Zakończyło się spotkanie ministra zdrowia Adama Niedzielskiego z lekarzami zakaźnikami z całej Polski; było długie, ale bardzo owocne - poinformował w poniedziałek rzecznik prasowy Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz. Zapowiedział, że o szczegółach poinformuje sam minister.
CZYTAJ TAKŻE:
— Poważne problemy z diagnozowaniem nowotworów. Wyniki kontroli NIK w Ministerstwie Zdrowia
Spotkanie z przedstawicielami lekarzy zakaźników
Odpowiadając podczas konferencji prasowej na pytania dziennikarzy o napięcia na linii lekarze rodzinni i lekarze zakaźnicy w związku z kierowaniem pacjentów z dodatnim wynikiem na oddziały zakaźne, rzecznik prasowy Ministerstwa Zdrowia poinformował o spotkaniu przedstawicieli resortu zdrowia i przedstawicielami lekarzy zakaźników.
Takie spotkanie przed chwilą się odbyło - było dość długie, ale bardzo owocne. Nastąpiła wzajemna wymiana informacji. Lekarze zakaźnicy przekazali informacje, jak ich zdaniem system powinien wyglądać
— powiedział Andrusiewicz.
Podkreślił, że „nie można leczyć pacjentów za pośrednictwem teleporady”.
Leczy się na bieżąco z dostępem bezpośrednim do pacjenta. Po to są te cztery kryteria objawowe, żeby każdy nie przechodził tylko przez teleporadę, ale mógł zostać zbadany w gabinecie lekarskim. Taka była idea i ta idea, jak nawet wskazują sami zakaźnicy - jest ideą słuszną
— oświadczył rzecznik Ministerstwa Zdrowia.
Zapowiedział, że spotkanie z lekarzami rodzinnymi odbędzie się 1 października br.
Podsumujemy pierwsze tygodnie obowiązywania nowej strategii
— powiedział Andrusiewicz.
Nie stawiamy tamy koronawirusowi, działamy punktowo
Musimy przywyknąć do wyników z ostatnich dni. Nasza strategia dotycząca zwalczania COVID-19 polega na działaniu punktowym, a nie stawianiu tamy koronawirusowi - powiedział w poniedziałek na konferencji prasowej rzecznik prasowy Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz.
CZYTAJ TEŻ:
W poniedziałek badania laboratoryjne potwierdziły zakażenie koronawirusem u kolejnych 1 306 osób wobec piątkowego rekordu 1 587. Natomiast w niedzielę wykryto ich 1 350, w sobotę 1 584, w czwartek 1 136, w środę 974, we wtorek 711, zaś w poniedziałek 748. Resort poinformował w poniedziałek też o śmierci kolejnych 15 chorób. łącznie od 4 marca, czyli początku epidemii w Polsce, zakażenie potwierdzono już u 88 636 osób. Zmarło 2 447 zakażonych, wyzdrowiało 68 420. Komentując te dane rzecznik MZ powiedział, że do takich wyników musimy w ciągu najbliższych dni przyzwyczaić się.
Ta sytuacja w najbliższy dniach na pewno się nie zmieni. Musimy przywyknąć do tych wyników. To, co przewiduje nasza strategia, to nie jest postawienie tamy koronawirusowi, ale mierzenie się z koronawirusem punktowo w tych miejscach, w których istnieje duże zagrożenie, w tych powiatach, gdzie mamy dużą liczbę przypadków, dlatego jest ta gradacja na powiaty żółte i czerwone
— powiedział Andrusiewicz.
Dodał, że obecnie będziemy „mieli raczej wymianę między województwami w liczbie odnotowywanych nowych przypadków”. Przypomniał też, że nadal obowiązują zasady dotyczące zachowywania dystansu i noszenia maseczek i jeśli nie będziemy ich przestrzegać, to „na pewno w najbliższych dniach możemy osiągnąć większe wyniki niż te 1300-1500 przypadków”.
Nie zabraknie łóżek szpitalnych i respiratorów
Łóżek szpitalnych i respiratorów dla pacjentów zakażonych koronawirusem nie zabraknie - zapewnił w poniedziałek rzecznik ministerstwa zdrowia Wojciech Andrusiewicz. Zajęte jest ok. 2,3 tys. łóżek z przygotowanych 6,3 tys. miejsc oraz 130 z 800 respiratorów - podał.
Zapowiedział, że baza miejsc w szpitalach zostanie rozszerzona, a jeśli będzie taka potrzeba, także ilość respiratorów wzrośnie.
Systematycznie informujemy o tym, ile mamy łóżek (przeznaczonych dla zakażonych koronawirusem - PAP), to nie jest wiedza tajemna. Dla pacjentów z COVID-em, na trzech poziomach organizacji szpitali (…) jest obecnie powyżej 6300 łóżek, z czego zajętych jest ok. 2300
— przekazał rzecznik na briefingu prasowym, odpowiadając na pytania mediów.
Ten bufor będziemy powiększać
— zapowiedział.
Poinformował, że w najbliższych dniach zostaną przekazane szczegóły. Wzrost liczby miejsc w szpitalach dla zakażonych, jak wyjaśnił, nastąpi najpierw w tych województwach, gdzie w ostatnim czasie odnotowano najwięcej przypadków.
Na pewno łóżek w Polsce nie zabraknie i ich nie brakuje. Jeśli widzimy, że gdzieś występują pewne problemy, to zapada decyzja po stronie wojewodów, żeby nowe łóżka dla pacjentów COVID-owych przygotować
— powiedział rzecznik MZ.
Odnosząc się do danych o liczbie zajętych respiratorów (MZ podało w poniedziałek, że jest to 130), rzecznik wskazał, że przy wzroście liczby wykrywanych zakażeń, wzrasta liczba hospitalizacji, a także cięższych przypadków wiążących się z koniecznością użycia respiratora.
Będzie nam też pewnie niestety rosła liczba osób, które przegrają walkę z koronawirusem. Mieliśmy ostatnio 32 przypadki śmierci (w ciągu doby-PAP). To jest prawidłowość, która dotyczy nie tylko Polski - więcej osób zakażonych, to więcej hospitalizacji, to więcej osób pod respiratorami i to jest niestety więcej tej tragicznej statystyki i zgonów
— powiedział.
Andrusiewicz zapewnił, że system jest przygotowany, jeśli chodzi o zabezpieczenie respiratorów.
Zaręczam, w Polsce nie zabraknie respiratorów. Tylko dla pacjentów COVID-owych jest w tej chwili około 800 respiratorów. W całej Polsce mamy ponad 11 tys. respiratorów. Jeśli będzie potrzeba zwiększenia bazy respiratorowej dla pacjentów COVID-owych nie ma najmniejszego problemu
— wskazał.
Nowe szpitale drugiego czy trzeciego poziomu na pewno będą
Na pewno będą nowe placówki szpitalne drugiego czy trzeciego poziomu; decyzje administracyjne wojewodów zapadną w ciągu najbliższych godzin - powiedział w poniedziałek rzecznik ministerstwa zdrowia Wojciech Andrusiewicz.
Decyzja administracyjna jest zawsze przy powoływaniu kolejnych szpitali drugiego czy trzeciego poziomu i łóżek na pierwszym poziomie; tej decyzji na pewno nie unikniemy
— powiedział Andrusiewicz podczas konferencji prasowej.
Na pewno będą to nowe placówki, ale szerzej powiemy o tym, kiedy już zostaną wydane decyzje po stronie wojewodów
— dodał. Poinformował jednocześnie, że nastąpi to w najbliższych godzinach.
Do tej pory głównymi placówkami, które zajmowały się pacjentami z koronawirusem były szpitale jednoimienne. Strategia walki z pandemią zmienia system zabezpieczenia szpitalnictwa. Zgodnie z jej założeniami lecznictwo szpitalne dla pacjentów z koronawirusem zostało podzielone na trzy poziomy.
W pierwszym poziomie zabezpieczenia znajdą się 374 szpitale należących do tzw. sieci szpitali. Kolejnych 69 decyzji dotyczy oddziałów zakaźnych i obserwacyjno-zakaźnych, które są zakwalifikowane do drugiego poziomu.
Na najwyższym, trzecim poziomie, znalazło się dziewięć szpitali wielospecjalistycznych, w tym Szpital Uniwersytecki w Krakowie. Do placówek wysokospecjalistycznych będą trafiać pacjenci z rozpoznanym koronawirusem, którzy wymagają wysokospecjalistycznego leczenia. Będzie można w nich udzielać świadczeń także osobom, które nie są zakażone koronawirusem.
Maleje liczba wydawanych kart DiLO
Z danych Narodowego Funduszu Zdrowia wynika, że o 8 proc. spadła liczba wydawanych kart Diagnostyki i Leczenia Onkologicznego (DiLO) - powiedział w poniedziałek rzecznik MZ Wojciech Andrusiewicz. Zaznaczył, że na spadek miały wpływ dwa miesiące - kwiecień i maj.
Rzecznik Ministerstwa Zdrowia był pytany na konferencji prasowej o dane lekarzy onkologów, które mówią, że w ostatnich miesiącach o 20 proc. zmalała liczba wydawanych kart DiLO (umożliwiających zastosowanie szybkiej ścieżki onkologicznej).
Rzeczywiście w kwietniu i w maju mieliśmy spadek wydanych kart DiLO, jednak w następnych tygodniach tych kart nie było wydawanych wcale mniej - było ich wydawanych nawet trochę więcej niż w roku ubiegłym. Na dziś mówimy o mniejszej liczbie wydanych kart, ale nie na poziomie 20 proc., bo my bazujemy na twardych danych przesłanych przez Narodowy Fundusz Zdrowia, tylko na poziomie, 8 proc. mniej
— powiedział Andrusiewicz.
Przyznał, że na tej liczbie rzeczywiście zaważyły dwa miesiące - kwiecień i maj, jednak w kolejnych miesiącach - jak zaznaczył - „nastąpiło odbicie”.
Zapowiedział też, że niedługo minister zdrowia Adam Niedzielski przedstawi plan odbudowy zdrowia Polaków.
NFZ przedstawi raport o pacjencie wożonym karetką między szpitalami
Kujawsko-pomorski oddział Narodowego Funduszu Zdrowia przedstawi Ministerstwu Zdrowia raport dotyczący opisywanego w mediach przypadku, gdy karetka jeździła między szpitalami z pacjentem chorym na COVID-19 - przekazał w poniedziałek rzecznik resortu Wojciech Andrusiewicz.
Włocławek, następnie Lipno, Rypin, znowu Włocławek i Bydgoszcz. Wreszcie trasa do Grudziądza i powrót do Bydgoszczy. To droga, jaką w dwa dni przebył w karetce 77-letni pacjent chory na COVID-19
— podał TVN24. Pan Włodzimierz był transportowany karetką pogotowia do szpitala, jednak odesłano go z pięciu kolejnych placówek. Był w drodze do szóstego, gdy znalazło się dla niego miejsce.
Rzecznik MZ na briefingu prasowym stwierdził, że „do takich sytuacji nigdy nie powinno dojść”.
Schemat postępowania jest jasny
— powiedział. Poinformował, że odział NFZ w woj. kujawsko – pomorskim ma przedłożyć raport Ministerstwu Zdrowia dotyczący sytuacji, m.in. tego, kto zawinił i gdzie były nieprawidłowości.
wkt/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/519533-szef-mz-rozmawial-z-lekarzami-zakaznikami