„Festiwal stał się miejscem, które umiejętnie zagospodarowuje emocje wszystkich twórców” - mówił podczas „Salonu Dziennikarskiego” Arkadiusz Gołębiewski, twórca Festiwalu Filmowego Niepokorni, Niezłomni Wyklęci.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Polecamy! XII Międzynarodowy Festiwal Filmowy NNW w Gdyni. Arkadiusz Gołębiewski: Opowiadamy o szeroko rozumianej wolności
Gołębiewski: Jesteśmy przesiąknięci historią
Arkadiusz Gołębiewski, twórca Festiwalu Filmowego Niepokorni, Niezłomni Wyklęci wskazywał, że festiwal stał się punktem odniesienia i inspiracją nie tylko dla twórców z Polski, ale również z innych państw.
Festiwal stał się miejscem, które umiejętnie zagospodarowuje emocje wszystkich twórców - nie tylko filmowców, ale również autorów książek, muzyków. To, że znaleźliśmy sposób na polski soft power, polską historię, sprawia, że ludzie, którzy przyjeżdżają z zewnątrz mówią: my też mamy taką historię. (…) Czesi robią festiwal inspirowany naszym festiwalem
— wskazywał.
W Polsce często mówimy: po co zajmujemy się historią. Daliśmy sobie wmówić - nie zajmujmy się tą historią. Ale okazuje się, że tak mocno jesteśmy w rodzinach, w lokalnych społecznościach, przesiąknięci historią, że to w nas kipi
— podkreślał.
Myślę, że ta grupa jest, ale ona jest labilna. Może się zmniejszać i zwiększać, to zależy od takich działań. Arek znalazł znakomity sposób, żeby tę grupę zwiększać. Od naszej aktywności strasznie to zależy. Dzieciaki mają teraz dużą liczbę bodźców
— tak z kolei Maciej Pawlicki, publicysta „Sieci” odpowiedział na pytanie o to, czy polska młodzież jest nastawiona patriotycznie.
Stanisławczyk: „Odwalczyliśmy w sferze semantyki podstawowe pojęcia”
Dziennikarka Barbara Stanisławczyk została zapytana przez prowadzącego program Jacka Karnowskiego, czy m.in. dzięki takim inicjatywom, komunistyczna opowieść o historii Polski przegrała.
Zależy co nazywamy komunistyczną wykładnią rzeczywistości. Jeśli mamy na myśli neomarksizm, to on ma się bardzo dobrze, on nie abdykował, wręcz przeciwnie. Rewolucja kulturowa idzie szybkim krokiem do przodu i to jest przerażające. Odwalczyliśmy w sferze semantyki podstawowe pojęcia. „Wyklęci” są najlepszym przykładem. To był teren kompletnie zakopany, zamazany, gdzieś ukryty pod ziemią. Zaistniały podstawowe pojęcia jak patriotyzm czy ojczyzna. Kiedy zapraszały mnie telewizje liberalne i posługiwałam się tymi terminami, to był uśmiech, ironia. Wielu osobom sprawiało ból powiedzenie ojczyzna czy patriotyzm. A naród to już faszyzm
— mówiła.
Tą puentą skończymy i to na pewno jest również zasługa tego festiwalu
— podsumował Jacek Karnowski.
xyz/TVP Info/Twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/519308-golebiewski-o-festiwalu-nnw-jestesmy-przesiaknieci-historia