Lewicowe media promują Michała Szutowicza „Margot”. Biorą go oczywiście w obronę i nagłaśniają jego dziwaczne poglądy. Obszerny wywiad o duchowości i religijnych wzruszeniach znaleźć można w magazynie lewicy katolickiej „Kontakt”. To wywiad jak wyciskacz łez. Sam „Margot” za to przejęty jest losem ks. Alfreda Wierzbickiego i dziękuje mu za poręcznie. „Reszcie poręczających mordek podziękuję jak już się pozbieram” - stwierdza.
CZYTAJ TEŻ:
„Margot” o duchowości
Dziękuję księdzu Alfredowi Markowi Wierzbickiemu, który za mnie poręczył bym mogła opuścić bezzasadny, jak przyznał ostatnio sąd, areszt (reszcie poręczających mordek podziękuję jak już się pozbieram)
—napisał Michał Szutowicz na Facebooku.
Działacz LGBT martwi się też o los kapłana, który jest krytykowany za swoje delikatnie mówiąc kontrowersyjne poglądy.
Po podziękowaniach przyszło pora na autopromocję i Szutowicz poleca swój najnowszy wywiad. To stek niedorzeczności pod postacią wzniosłych przemyśleń. Tak można podsumować wywiad „Margot” dla magazynu lewicy katolickiej „Kontakt”.
Chociaż wiele razy ryczałam w kościele i miałam różnego rodzaju religijne wzruszenia, to najgłębsze doświadczenia duchowe mam właśnie z przyjaciółmi i bliskimi, a nie podczas nabożeństwa.
—mówi działacz LGBT i dodaje:
Większość moich znajomych ze szkoły faktycznie nie była się w stanie odnaleźć w rzymskokatolickiej rzeczywistości i odpłynęła w ezoteryczne klimaty, w hardy ateizm albo w nowoateistyczny racjonalizm.
„Margot” podkreśla, że Kościół należy zmienić i on chce to zrobić.
Jestem autentycznie bardzo zainteresowana tym, co można wykonać i zmienić w ramach samego Kościoła
—stwierdził działacz LGBT i zaznaczył, że fundamentem na którym chce budować swoją wersję Kościoła jest Nowy Testament.
Z mojej perspektywy to dobry punkt wyjścia, na którym można by zbudować coś o wiele lepszego niż Kościół w obecnej formie
—mówi.
Działacz LGBT przyznał też, że najtrudniejszym fragmentem Nowego Testamentu jest „przyzwolenie na to, by być ofiarą przemocy i nie odpowiadać na nią własną przemocą”.
Próbuję dogadać się sama ze sobą, próbuję też dogadać się z Nowym Testamentem. Gdybym jednak mogła dopisać tam jakiś fragment, to po tym nadstawieniu drugiego policzka dodałabym, że masz prawo komuś oddać
—powiedział.
„Jestem anarchistką”
Po wszystkim wzniosłych słowach o miłosierdziu i niesieniu Dobrej Nowiny Michał Szutowicz przyznał, że jest anarchistą.
ja jestem tylko anarchistką, nie chrześcijańską anarchistką. Może nie będzie pomiędzy mną a Kościołem siostrzeństwa, współdziałania ani przyjaźni i muszę się z tym pogodzić
—stwierdził skarży się na to, że przez jego działalność spotykają go represje.
Po pierwsze, to jest, k..wa, po…rdolona ilość ch…twa, które nas spotyka. Po drugie, zobaczyłam, że pokazywanie w wywiadach czy tekstach, że można tak żyć, jest ogromną odpowiedzialnością. Cykam się, że ktoś spróbuje żyć tak jak my i dostanie to, co my dostajemy, ale nie będzie na to gotowy
—powiedział „Margot” w magazynie lewicy katolickiej „Kontakt”.
Po wyjściu z aresztu Michał Sz. sieje zamęt, robi z siebie męczennika i tęczowego celebrytę. Szarga przy tym świętości Polaków. Pamietajmy, że pod przykrywką uduchowionego działacza LGBT kryje się osoba, która chce „rozp…dolenia Polski” i oznajmił, że razem ze swoimi koleżankami z kolektywu są „wroginiami rodziny”.
aes/kontakt.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/518028-tani-wyciskacz-lez-margot-dziekuje-ks-wierzbickiemu