„Medialne zainteresowanie osobą mego przyjaciela ks. prof. Alfreda Wierzbickiego (obydwaj byliśmy uczniami śp. ks. prof. Tadeusza Stycznia), którego jesteśmy świadkami w ostatnim czasie, a zwłaszcza list w jego obronie, podpisany przez wielu znakomitych profesorów Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, w tym przez jego byłego rektora, ks. prof. Andrzeja Szostka, wywołały we mnie dwie refleksje” - pisze w liście do portalu wPolityce.pl ks. prof. Jarosław Merecki - salwatorianin, doktor habilitowany filozofii.
Publikujemy pełną treść listu ks. prof. Jarosława Mereckiego SDS:
Wolność akademicka
Pierwsza dotyczy wolności akademickiej. Tak się składa, że w ubiegłym roku z Instytutu, w którym pracuję, tj. z Papieskiego Instytutu Jana Pawła II do spraw studiów nad Małżeństwem i Rodziną przy Uniwersytecie Laterańskim w Rzymie, usunięto kilku profesorów, w tym dwóch profesorów tytularnych – ks. prof. Livio Melinę i ks. prof. Jose Noriegę (szczegóły można łatwo odnaleźć w Internecie). Uczyniono to wbrew obowiązującemu prawu, bez żadnych merytorycznych powodów, wyłącznie ze względu na reprezentowane przez nich poglądy. Wywołało to protesty w katolickim świecie akademickim, powstało kilka otwartych listów w ich obronie (link do jednego z nich: https://www.ncregister.com/blog/scholars-worldwide-sign-open-letter-about-jpii-institute-changes). Niestety pośród sygnatariuszy nie znajdziemy nazwisk ks. prof. Wierzbickiego i ks. prof. Szostka, chociaż zarówno sama sprawa, jak i zainteresowane osoby są im dobrze znane, jako że obydwaj w różnych okresach byli profesorami wspomnianego Instytutu (jeśli się mylę i coś przeoczyłem, proszę Księży Profesorów o sprostowanie, chętnie przeproszę). Tyle ma temat tego, jak bardzo Księżom Profesorom leży na sercu wolność akademicka.
Refleksja nt. języka
Druga refleksja dotyczy języka, którego używają Księża Profesorowie. Mówiąc o Michale Sz., za którego poświadczył ks. Wierzbicki, używają rodzaju żeńskiego, chociaż nic oprócz jego własnych deklaracji (zresztą również niejasnych) nie wskazuje na to, by była to osoba płci żeńskiej. Cóż to znaczy? Chyba się nie mylę sądząc, że akceptują jego prawo do tworzenia prawdy o sobie samym, niezależnie od tego, jaka jest rzeczywistość. Nasz Mistrz, ks. Tadeusz Styczeń, stanowisko, które stawia wolność przed prawdą w przypadku teologii nazywał „ukrytym antyteizmem”. Co to znaczy? Znaczy to, że odrzuca się Boga jako Stwórcę, a jego miejsce zajmuje człowiek, który uznaje się za stwórcę samego siebie.
Wolność stawia się przed prawdą?
Warto też przypomnieć słowa, które we wspólnym artykule „Liberalizm po marksistowsku” napisali ks. Styczeń i ks. Szostek. Odróżniają oni w nim dwa rodzaje wyzwolenia: wyzwolenie przez prawdę i wyzwolenie od prawdy i piszą:
„W tym drugim wypadku natomiast wyzwolenie polegać będzie na zadeklarowaniu ze strony człowieka całkowitej i wyłącznej zależności od samego siebie, co jednak faktycznie oznacza autodestruktywne samoodcięcie się od jedynego źródła swego bytu i swej tożsamości… Ponadto oznacza skazanie samego siebie na walkę o przyznaną sobie samozwańczo wolność do wszystkiego…”.
Moja smutna refleksja jest taka: Czy Katedra Etyki KUL kierowana przez ks. prof. Wierzbickiego nie znalazła się właśnie w miejscu, w którym wolność stawia się przed prawdą?
Jarosław Merecki SDS - salwatorianin, doktor habilitowany filozofii. Był pracownikiem Instytutu Jana Pawła II KUL i zastępcą redaktora naczelnego kwartalnika „Ethos”. Obecnie wykładowca antropologii filozoficznej i etyki w Instytucie Studiów nad Małżeństwem i Rodziną im. Jana Pawła II na Papieskim Uniwersytecie Laterańskim w Rzymie. Członek nadzwyczajny Papieskiej Akademii im. św. Tomasza z Akwinu.
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/517529-ks-profmerecki-refleksje-nt-sporu-wokol-kswierzbickiego