Przewodniczenie Europejskiej Partii Ludowej to trzecia z rzędu ważna funkcja Donalda Tuska, w której się nie sprawdza - pisze w najnowszym numerze tygodnika „Sieci” Stanisław Janecki.
CZYTAJ WIĘCEJ: W nowym numerze „Sieci”: Bitwa o ambasadora Niemiec! O co chodziło w konflikcie, który sparaliżował relacje Warszawy z Berlinem?
„Tusk jest od reprezentowania”
Janecki w swoim tekście „Tusk - persona non grata” podkreśla, że nowa funkcja byłego premiera Polski sprowadza się jedynie do reprezentowania.
Donald Tusk zaczynał źle jako przewodniczący Rady Europejskiej i podobnie jest po objęciu przez niego funkcji przewodniczącego Europejskiej Partii Ludowej. Źle w sensie efektów, jakości i organizacji pracy. Ale Tusk był i jest właściwie tylko od reprezentowania. Pracę wykonują za niego inni. On tylko bierze wysokie wynagrodzenie. Bał się kandydować w wyborach prezydenckich w Polsce, więc w europejskich stolicach, gdzie rządzą partie należące do EPL, oraz w samej Brukseli postanowiono mu pomóc
—pisze publicysta.
Najważniejszym wytykanym mu grzechem jest lenistwo. Były polski premier jest zresztą negatywnie oceniany w duecie z szefem swego gabinetu Pawłem Grasiem. Z tego duetu niezadowoleni też byli urzędnicy obsługujący przewodniczącego Rady Europejskiej oraz ci z Komisji Europejskiej. Żartowali nawet, że mają szefa non grata, którego jednak nie można usunąć. Podobnie jest obecnie w siedzibie EPL przy Rue de Commerce 10 w Brukseli
—podkreśla Janecki.
Kto pracuje za Tuska?
Publicysta zaznacza, że aby Tusk mógł być „dobrze opłacanym figurantem, pracuje w centrali EPL ponad 30 osób”.
Są to sekretarz generalny i dwóch jego zastępców, pięć osób z biura przewodniczącego, trzy osoby z biura sekretarza generalnego, sześciu doradców, pięciu asystentów, trzy osoby w biurze prasowym, sekretarz do spraw relacji zewnętrznych, trzy osoby zajmujące się marketingiem, specjalistka od eventów, dwie osoby odpowiedzialne za HR i finanse, praktykanci
—informuje Janecki.
Jako szefa Rady Europejskiej Tuska, już na początku 2015 r., spotkała zmasowana krytyka za „wschodnie” metody pracy, czyli lenistwo, bałagan, zostawianie wszystkiego na ostatnią chwilę, bardzo słabe materiały na spotkania. W EPL jest podobnie, z tym że partia jest dużo mniej ważna niż Rada Europejska, a obowiązki szefa są sformułowane dość ogólnikowo, więc fatalny styl pracy nie do końca jest uświadamiany
—czytamy.
Więcej w najnowszym numerze „Sieci”, w sprzedaży od 7 września br., także w formie e-wydania.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół i oglądania ciekawych audycji telewizji wPolsce.pl.
kk
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/517100-janecki-w-sieci-tusk-persona-non-grata