TYLKO U NAS. Prof. Gut: Jeżeli nie będzie dalszego wzrostu zakażonych, to może się okazać, że grypa nie nałoży się na pandemię

„Zmalała nam liczba chorych. Kilka dni temu mieliśmy największą liczbę od początku pandemii w Polsce, ale powoli zaczęła ona spadać. To jak sytuacja rzeczywiście wygląda, okaże się jutro” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Włodzimierz Gut, polski biolog, specjalista w zakresie mikrobiologii i wirusologii, profesor nauk medycznych.

CZYTAJ WIĘCEJ:

- RAPORT. Koronawirus w Polsce. 506 nowych zakażeń, nie żyje 12 kolejnych osób. Wyzdrowiało ponad 58 tys. pacjentów

- Resort zdrowia publikuje nową mapę obszarów objętych obostrzeniami. Dobre informacje ws. „czerwonych” stref. SPRAWDŹ

Polacy szczepią się na grypę

Prof. Gut pytany był m.in. o szczepienia na grypę, którym coraz częściej poddają się Polacy. Na dzisiejszej konferencji prasowej wiceminister zdrowia Waldemar Kraska podkreślił, że cieszy go „taka chęć szczepienia się Polaków”. Dlaczego szczepienia są ważne?

Proszę pamiętać, że aby osiągnąć odporność stadną, to szczepieniom musi zostać poddane 80 proc. społeczeństwa. O tym, w tym przypadku w ogóle nie ma mowy. Nikt nie sprzeda nam tyle szczepionki w momencie, w którym wszyscy się o nią biją. Zasada jest taka, że jak są dwie podobne choroby, które można rozróżnić wyłącznie testami, to przyjmuje się założenie, że jeżeli wobec jednej z nich istnieje jakakolwiek metoda zapobiegania, to należy jej użyć

—wyjaśnia prof. Gut.

Biolog podkreśla, że prawie niemożliwe będzie rozpoznanie przez lekarza, czy dana osoba jest chora na grupę czy koronawirusa.

Jakie scenariusze?

Profesor pytany o to, jakie scenariusze są możliwe, jeżeli chodzi o rozwój pandemii i liczbę zakażonych, wskazuje, że „będziemy mieli jeszcze echo tych wszystkich zakażeń, które już były”.

Będziemy mieli jeszcze echo tych wszystkich zakażeń, które za nami. Dlatego, że uruchomiliśmy pewne skupiska, które same się w końcu wyprostują - mówię tutaj o szkołach. Trochę będzie nauczania zdalnego, trochę stacjonarnego. Jeżeli nie będzie dalszego wzrostu zakażonych i będzie tendencja spadkowa, to może się okazać, że grypa nie nałoży się na pandemię koronawirusa

—mówi wirusolog.

Podjęcie przeciwdziałań przeciwko grypie sprawiło, że liczba zgonów faktycznie się trochę zmniejszyła. Użycie środków ochronnych, spowodowało, że wszystkie choroby szerzące się drogą kropelkową zostały wyhamowane. Problemem było co innego, jak to się odbije na innych chorobach, które wymagają ciągłości leczenia

—podkreśla.

CZYTAJ TAKŻE: Johnson podjął decyzję: W Anglii zakazane będzie spotykanie się w grupach większych niż sześć osób. Chodzi o to, by uniknąć zamknięcia

kk