Publicystka „Gazety Wyborczej” postanowiła zabawić się w reformatorkę Kościoła. Eliza Michalik stwierdziła, że „Prawdziwego Kościoła katolickiego w Polsce już nie ma”. Skąd wie, jeśli jak wynika z jej tekstu, z Kościołem nie ma i nie chce mieć nic wspólnego? W „GW” od dłuższego czasu trwa nagonka na wierzących, księży i przede wszystkim na wartości, którym są wierni i których bronią. Akcja zohydzania Kościoła trwa, a Michalik ogłasza: „Komu byliby potrzebni księża, gdyby każdy mógł być sobą i żyć, jak chce, według własnego uznania?”.
CZYTAJ TEŻ:
Absurdalne wywody Michalik
Michalik na łamach „Gazety Wyborczej” pisze, że „kościoła nie ma” od momentu „kiedy poparł sektę smoleńską i ciemnotę z miesięcznicami, kiedy milczał i milczy, gdy prześladuje się ludzi i jawnie czyni zło, i od czasu, czyli od bardzo dawna, gdy stworzył przestępczy system ochrony pedofilów, a także innych przestępców, ze swoich szeregów”.
Jak przystało na standardy „GW” Eliza Michalik nie podaje żadnych konkretnych przykładów. Wyrzuca za to z siebie listę grzechów Kościoła, stworzoną na potrzeby antykościelnej nagonki.
Stwierdza też, że Kościół jak PiS „firmuje nienawiść”. Nie rozumie po co są sakramenty, najbardziej przeszkadza jej to, że ludzie chodzą do spowiedzi i kpi z ludzi, którzy to robią.
Powiedzmy sobie jasno: bez tych wymyślonych bzdur o grzechach i rzeczach, z których trzeba bliźnich leczyć, okazałoby się, że król jest nagi. Że ludzie nie potrzebują do niczego gromady dziwnych facetów w sukienkach, którzy żyją w męskiej komunie, oderwani od rzeczywistości, tworząc sobie jakiś dziwny, zamknięty, skoszarowany świat, pełen ciemnych zaułków ich własnych obsesji, zboczeń i wynaturzeń, krzywdząc innych i usiłując wmawiać każdemu, że z nim coś nie tak
—pisze Eliza Michalik.
Publicystka „GW” ubolewa też, że Polacy nie są na tyle światli i mądrzy, aby „machnąć ręka na Kościół” i przyznaje, że obrzydzają ją katolickie obrzędy i tradycje.
Z Kościołem trzeba zrobić porządek, to jest odciąć go od wpływu na życie publiczne i stanowienie ustaw, odebrać przywileje, usunąć „lekcje” religii ze szkół i zacząć traktować tę instytucję jak każdą inną
—stwierdziła.
Na koniec swojego antyklerykalnego pełnego pogardy oraz niechęci do Kościoła tekstu Eliza Michalik pisze:
Te wszystkie rytuały, obrzędy, kadzidła, dzwony, procesje, wypasione kiecki liturgiczne napawają mnie obrzydzeniem (…). I nie mówcie mi, że są „dobrzy księżą”. Nie ma. Każdy, kto dobrowolnie jest w organizacji, która niszczy ludzi, odpowiada za to. Dobrzy księża to ci, którzy już dawno z niej wystąpili.
Elizie Michalik można zarzucać brak wiedzy teologicznej i szacunku dla wierzących. To wszystko prawda. Najbardziej jednak uderza wściekłość, której celem jest tylko zohydzenie Kościoła stojącego na straży wartości, które zaciekle atakuje gazeta Michnika.
aes/”Gazeta Wyborcza”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/515717-antykoscielna-nagonka-michalik-kosciola-w-polsce-nie-ma