24 sierpnia 2020 r. w Hong Kongu stwierdzono pierwszy na świecie przypadek ponownego zakażenia patogenem SARS-CoV-2. Poprzednio pacjent chorował w marcu, a więc pięć miesięcy temu. Jak to więc możliwe, że zachorował ponownie? Badacze porównali ze sobą szczepy z jego poprzedniego i obecnego zakażenia i stwierdzili „różnice w budowie genomów”. To znaczy że wirus zmutował. To byłby fakt. A jakie byłyby z tego wnioski dla prac nad szczepionkami?
„Możliwe, że nie będą one chronić przed zakażeniem przez długi czas, a ludzie będą musieli być szczepieni wielokrotnie”(1)
— stwierdził naukowiec z hongkongskiego stowarzyszenia medycznego Leung Chi-chiu.
Co to znaczy wielokrotnie? Jeśli wirus mutuje tak szybko, to czy znaczy to, że będzie się trzeba szczepić częściej niż raz na pół roku?! Bzdura. Przecież jeszcze nie opracowano skutecznej szczepionki na pierwszą wersję SARS-CoV-2.
Pytanie o szczepionkę jest tym bardziej zasadne, że już 25 sierpnia - czyli dzień po odkryciu z Hong Kongu - przypadki reinfekcji stwierdzono także w Niderlandach i Belgii. Przy czym przypadek z Leuven w Belgii dotyczył kobiety,
”która po raz pierwszy zachorowała trzy miesiące wcześniej.”
A więc czy, w takim razie, szczepić się będziemy musieć częściej niż raz na kwartał?! I jak to się ma do cyklu produkcji szczepionki?
Odpowiedź na te pytania kryje się być może w dalszej części opisu przypadku z Leuven. Bowiem jak podają lekarze:
„Ponowne zakażenie miało u kobiety łagodny przebieg”.
To o tyle ciekawe, że przypadek ten zanotowano 25 sierpnia, a diagnoza o łagodnym przebiegu pojawiła się na łamach polskiej prasy medycznej już 26 (1). Czyżby więc ten, obecny, zmutowany wirus to były tylko „strachy na Lachy”, bo przeistoczył się on w kolejną „typową” chorobę zakaźną, jakich wiele?
Na to wygląda. Jak czytamy w innym artykule:
„Prof. Paul Tambyah, prezes-elekt Międzynarodowego Towarzystwa Chorób Zakaźnych, powiedział agencji Reuters, że od kilku miesięcy w Europie, Ameryce Północnej oraz w niektórych regionach Azji coraz częściej wykrywany jest zmutowany koronawirus, który łatwiej się rozprzestrzenia, ale jest mniej zabójczy.”(2)
Także w sierpniu, znany francuski lekarz, dr prof. Didier Raoult udzielił wywiadu stacji CNEWS. Powiedział iż
„mamy dane odnośnie wszystkich czterech (poza Sars Cov-2) rodzajów koronawirusów, trzech paramyksowirusów, dwóch wirusów grypy, syncytialnego wirusa oddechowego i adenowirusa. Choroba ta (SARS-CoV-2) jest bardziej śmiertelna niż inne”.
Na ostatnie 1000 zachorowań na SARS-CoV-2, w jego szpitalu, tylko jeden przypadek był śmiertelny i dotyczył on wiekowej, schorowanej osoby. (3)
A jak wygląda ta sytuacja w Polsce? Otóż jak podaje Ministerstwo Zdrowia, w piśmie ZMP.051.447.2020.AO, z dnia 14.08.2020:
”Należy zauważyć, że ogólna liczba zmarłych wynosi 1844. Natomiast zgodnie z informacją na dzień 11 sierpnia 2020 roku liczba osób zmarłych bez chorób współistniejących wyniosła 296. Co to znaczy? To znaczy, że śmiertelność na tę chorobę, nie odbiega obecnie od poziomu śmiertelności na inne „podobne choroby zakaźne”. (4)
Może więc nie ma co na razie dyskutować czy jest sens wprowadzać szczepionki czy nie. Być może problem z koronawirusem rozwiąże się za kilka tygodni sam. Trzeba po prostu poczekać na więcej danych, zobaczyć czy rzeczywiście patogen ten nie zmutował do łagodniejszej, „normalnej” dla tego typu wirusa, formy.
Źródła:
https://pulsmedycyny.pl/ponowne-zakazenie-koronawirusem-sars-cov-2-jest-mozliwe-badania-1000355
https://dorzeczy.pl/swiat/151469/obecnie-jest-to-choroba-wirusowa-jak-wszystkie-inne.html
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/515292-koronawiruchy-do-poduchy-czyli-najswiezsze-informacje
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.