„Wiemy, że jest spora grupa młodych ludzi, którzy mają w tej chwili poważne problemy w funkcjonowaniu w społeczeństwie. Mamy takich, którzy się wycofali z życia społecznego i żyją tylko i wyłącznie w wirtualnym świecie. Inni od dawna tylko imprezują” - alarmowała Barbara Nowak, małopolska kurator oświaty w rozmowie z „Naszym Dziennikiem”.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Musimy scalić społeczność, którą nam przez te kilka miesięcy rozbito
To, nad czym boleję, to dominujący dziś komunikat, który brzmi nakazami: dystans, odgradzanie się, uważanie na drugiego człowieka, bo jest potencjalnym zagrożeniem. To błąd. Dzieci muszą wiedzieć, że obok jest koleżanka, kolega, nauczyciel i wszyscy jesteśmy wspólnotą. A gdy ktoś z nas będzie miał problem, wzajemnie możemy na siebie liczyć. Musimy scalić społeczność, którą nam przez te kilka miesięcy rozbito
— powiedziała.
Wskazywała, że liczne klasy to niewłaściwe rozwiązanie, ponieważ będzie powodowało dążenie dyrektorów do hybrydowego modelu nauczania.
To próba uniknięcia trudności w szukaniu logistycznych rozwiązań, a przecież każde dziecko ma mieć zagwarantowany równy dostęp do nauki i nie jest absolutnie dopuszczalne wykluczenie uczniów z procesu nauczania w szkole pod pretekstem, że dorośli nie potrafią rozwiązać problemu bazowego szkoły
— oceniła.
„Dziecko przeżyło już czas izolacji, a teraz musi poczuć stabilizację”
Jeżeli koncentruję się na dziecku, to konstruuję takie rozwiązania, które nie spowodują pogłębienia traumy dzieci. Dziecko przeżyło już czas zatrzymania, izolacji, a teraz musi poczuć pewność i stabilizację
— wskazywała.
Takie podejście do dziecka, że na tydzień pójdziesz do domu przed komputer, a potem pójdziesz na tydzień do szkoły, budzi mój sprzeciw
— oświadczyła Nowak.
Dbajmy o higienę, przestrzegajmy zasad reżimu, ale nie rezygnujmy z normalnego funkcjonowania
— stwierdziła.
Nowak o Wierzchowskim: Cenię współpracę z nim
Zapytana, jak odebrała dymisję łódzkiego kuratora oświaty Grzegorza Wierzchowskiego, podkreślała jego zaangażowanie w walce z ideologią LGBT.
Jako jedyny spośród grona kuratorów podjął odważnie ze mną ten temat. W Telewizji Trwam byliśmy razem chyba cztery razy i wiem, że już wtedy wzbudziło to wielką złość na mojego kolegę
— mówiła. Przyznała, że nie ma wystarczającej wiedzy, żeby powiedzieć, jakim pracownikiem, z punktu widzenia pracodawcy, był kurator Wierzchowski.
Mówię o mojej współpracy z nim, za którą go cenię
— podkreśliła.
CZYTAJ TAKŻE:
aw/Nasz Dziennik
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/515038-nowak-musimy-scalic-spolecznosc-ktora-nam-rozbito