Skargi i donosy na rolników trafiają do agencji rolnych, służb weterynaryjnych, na policję, a nawet do skarbówki. A wszystko to w dużej części „zasługa” mieszkańców miast, którzy osiedlili się na wsi — Dorota Łosiewicz na łamach tygodnika „Sieci” omawia brak zrozumienia mieszkańców miast osiedlających się na wsi dla specyfiki funkcjonowania tego obszaru.
Publicystka wskazuje, że…
podział między wsią a miastem stał się medialny po ostatnich wyborach prezydenckich, kiedy to miasto obraziło się na wieś z powodu głosów oddanych na Andrzeja Dudę. […] jednak konflikt między miastem a wsią to nie tylko efekt ostatnich wyborów. Trwa on już od wielu lat. Okazuje się, że działkowicze i letnicy z miasta, którzy szukają spokoju na wsi, mają na pieńku z rolnikami. Miastowym przeszkadzają zapachy z gospodarstw i hałasy towarzyszące pracom polowym.
Autorka cytuje też fragment materiału z Agropolska.pl z 2017 r.:
„Zjawisko skarżenia się i donoszenia na gospodarzy systematycznie rośnie, co widać jak na dłoni we wpisach na internetowych forach. Rolnicy narzekają, że coraz częściej ciągani są po różnych instytucjach w celu składania wyjaśnień, albo ich gospodarstwa odwiedzane są przez kontrolerów”.
Łosiewicz zaznacza:
Miastowi uciekli na wieś, by szukać ciszy i spokoju. Niestety zapomnieli, że wieś rządzi się swoimi prawami. Podobne spostrzeżenia ma Tomasz Zdziebkowski, duży przedsiębiorca rolny. – Przybysze z miasta często mają wyobrażenie o wsi odbiegające od realiów. Widzą wieś sterylną, higieniczną, chcieliby wokół siebie mieć tylko zieloną trawę oraz ciszę i spokój. Mieszkańcy miast, którzy wieś wybrali na miejsce wypoczynku lub się na niej osiedlili, często nie rozumieją życia wsi.
Autorka wskazuje też na wypowiedź eurodeputowanego Zbigniewa Kuźmiuka:
Ruch z miasta na wieś jest coraz bardziej powszechny, bo ludzie chętniej niż do tej pory zaczęli lokować swoje oszczędności w kawałku ziemi w środowisku wiejskim. Taki domek i kawałek ogródka podczas lockdownu gwarantował spokojne spędzanie czasu w miejsce zamknięcia w czterech ścianach miejskiego mieszkania.
Łosiewicz wyjaśnia, że teraz jest to szczególnie łatwe:
Od 26 czerwca 2019 r. obowiązują nowe zasady obrotu gruntami rolnymi. I choć wiele osób uważa te zasady za zbyt restrykcyjne – zwłaszcza w porównaniu z sytuacją sprzed 1 maja 2016 r., to jednak zdaniem ekspertów od połowy 2019 r. nabycie działki rolnej stało się znacznie łatwiejsze. Osoby niebędące rolnikami indywidualnymi mogą kupić taki grunt o powierzchni do 1 ha bez zgody Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa. Według ekspertów portalu RynekPierwotny.pl opisywana sytuacja w połączeniu ze wzrostem cen gruntów budowlanych po 2015 r. może skłaniać wiele osób do zainteresowania się możliwością, która wynika z przepisów, czyli darmowym odrolnieniem części działki rolnej pod dom jednorodzinny.
Autorka zauważa też:
Do „ucieczki na wieś” zachęcają też programy telewizyjne czy lifestyle’owe magazyny.
Opisuje proponowane przez rolników rozwiązanie tej sytuacji, stosowane już za granicą:
Co więc zrobić, by rolnicy mogli normalnie pracować? Rolnicy proponują, by ludzie, którzy sprowadzają się na wieś, podpisywali oświadczenie, że zdają sobie sprawę z tego, że krowy muczą, a traktor warczy […]. Z kolei o konieczności pracy u podstaw i edukacji przekonany jest Tomasz Zdziebkowski, prezes Grupy Top Farms.
Więcej w najnowszym numerze „Sieci”, w sprzedaży od 24 sierpnia br., także w formie e-wydania na http://www.wsieciprawdy.pl/e-wydanie.html.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl i oglądania ciekawych audycji telewizji wPolsce.pl.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/514864-w-najnowszym-numerze-sieci-terror-miastowych