Czy hollywoodzcy filmowcy wysadzą w powietrze zabytkowy most, kręcąc w Polsce kolejną część „Mission: Impossible”? To temat, który elektryzuje opinię publiczną. Producent mówi mi, że zaskakuje go powszechny hejt. Podkreśla, że „plenery kina akcji są trudne”. Warto jednak pamiętać, że zabytki mają tylko jedno życie. Maja Narbutt opisuje na łamach „Sieci” sytuację związaną z zabytkowym mostem w Pilchowicach, który stał się celem hollywoodzkich filmowców.
Autorka cytuje słowa wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego prof. Magdaleny Gawin:
Most w Pilchowicach jest bezpieczny. Absolutnie nic mu nie grozi. Jest pod ścisłą ochroną prawną od chwili, gdy w marcu Wojewódzki Konserwator Zabytków wszczął postępowanie wpisania go do rejestru zabytków. Nie dopuszczam myśli, że filmowcy z Hollywood mogą złamać prawo, narażając się na zarzuty prokuratorskie i sankcje karne […]. Wiceminister Gawin mówi, że nie może sobie też wyobrazić, by jakikolwiek konserwator zabytków wydał pozwolenie na kręcenie sceny, która doprowadziłaby do uszkodzenia zbudowanego 111 lat temu mostu.
Narbutt stwierdza:
Nie ma więc powodu do niepokoju […].
Robert Golba, prezes spółki Alex Stern, współpracujący z Amerykanami przy produkcji obrazu, zapewnia, że filmowcy nie zrobią niczego wbrew prawu. Mówi też, że jest zaskoczony skalą społecznych protestów. Narbutt wyjaśnia:
Most w Pilchowicach nie jest bowiem jedynym miejscem w Polsce, w którym filmowcy z Hollywood mają kręcić siódmą część superprodukcji „Mission: Impossible”. Rzeczywiście, po ujawnieniu ich planów związanych z ponadstuletnim mostem taka zapowiedź może nie budzić entuzjazmu.
Most niszczeje i popada w ruinę
Autorka wskazuje też na wypowiedź Roberta Golby, który… uważa, że sprawa jest prosta:
Nieużywany od kilku lat most niszczeje i popada w ruinę. Ma szansę znaleźć się w hollywoodzkiej superprodukcji, zobaczy go cały świat, co będzie świetną promocją Polski, Dolnego Śląska i gminy Wleń. Jak zwykle jednak diabeł tkwi w szczegółach. Nie wiadomo, co dokładnie miałoby się stać na moście, bo objęte jest to klauzulą poufności. Narbutt opisuje też, jaki jest skutek dyskusji na temat mostu:
Dotąd zamieszanie wokół planowanych scen na moście było bezpłatną reklamą filmu. Pokazywało rozmach i przekonywało, że widzowie dostaną prawdziwe, spektakularne i realistyczne efekty. – Zaczynamy się zastanawiać, czy sugestie, że most ma zostać wysadzony, nie są elementem rozgrywki marketingowej – mówi jeden z moich rozmówców. Publicystka uspokaja:
Każda scena realizowana na moście będzie szczegółowo analizowana przez dolnośląską konserwator zabytków i musi być przez nią zaakceptowana. Informuje, że… prof. dr hab. Piotr Gerber, założyciel Fundacji Ochrony Dziedzictwa Przemysłowego Śląska nie wierzy, że most jest ruiną, jak sugeruje to przedstawiciel producentów „Mission: Impossible 7”. Zarówno prof. Gerber, jak i prezes Golba powołują się na inżynierów. Tyle że ich opinie różnią się drastycznie.
Narbutt podkreśla, że most nie jest obecnie używany ze względu na stan techniczny, ale…
Jest jednak szansa, że coś się zmieni – marszałek województwa dolnośląskiego obiecał, że przejmie most oraz biegnącą przez niego linię kolejową od PKP i sfinansuje ich rewitalizację. To na razie ustna obietnica, ale powinna mieć moc wiążącą […]. Z nieoficjalnych informacji, do których dotarłam, wynika, że już wkrótce wytwórnia Paramount Pictures powinna wydać oświadczenie w sprawie zamieszania wokół mostu w Pilchowicach.
Więcej w najnowszym numerze „Sieci”, w sprzedaży od 10 sierpnia br., także w formie e-wydania na http://www.wsieciprawdy.pl/e-wydanie.html.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl i oglądania ciekawych audycji telewizji wPolsce.pl.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/513333-narbutt-w-sieci-czy-filmowcy-wysadza-most