„Myślę, że to była jedna z bezprecedensowych akcji policji, kiedy tak na masową skalę zatrzymywano osoby protestujące, ale też osoby przypadkowe, które znalazły się na Krakowskim Przedmieściu” - mówił rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar na antenie radia TOK FM. „Pytanie, czy za tym nie stały motywacje polityczne?” - zastanawiał się.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Odnosząc się do aresztowania kilkudziesięciu osób biorących udział w protestach ws, Michała Sz. „Margot” Adam Bodnar powiedział:
Myślę, że to była jedna z bezprecedensowych akcji policji, kiedy tak na masową skalę zatrzymywano osoby protestujące, ale też osoby przypadkowe, które znalazły się na Krakowskim Przedmieściu.
Udało nam się odwiedzić pomieszczenia dla zatrzymanych i porozmawiać z 33 osobami zatrzymanymi
— poinformował.
Ujawnia się ogrom chaosu, braku wiedzy, dlaczego te osoby zostały zatrzymane, przypadkowości i też naruszenia licznych praw osób zatrzymanych
— ocenił.
Bodnar dopatruje się w aresztowaniu chuliganów motywacji politycznych
To wszystko stwarza wrażenie dużego chaosu i braku profesjonalizmu ze strony policji. Pytanie, czy za tym nie stały motywacje polityczne?
— zastanawiał się.
Wyłapywanie ludzi na ulicy, wyłapywanie prewencyjne, to nie jest metoda działania policji, to jest arbitralne działanie władzy. Policja w ten sposób nie może działać
— oświadczył.
Pytany o „Margot”, Bodnar relacjonował:
Mieliśmy wiedzę, że ma być w areszcie śledczym na warszawskiej Białołęce. W sobotę okazało się, że Margot została przewieziona do zakładu karnego w Płocku. Margot przebywa w celi jednoosobowej. To jest tzw. cela przejściowa, która służy wszystkim osobom, które są tymczasowo aresztowane, czy też są kierowane do odbywania kary pozbawienia wolności, gdyż na 14 dni ze względu na koronawirusa w tych celach przebywają.
RPO: Mamy nieprzerobiony temat transpłciowości
Dodał, że nie ma tego niebezpieczeństwa, na jakie wskazywały media, że osoba transpłciowa zostanie skierowana do celi męskiej, gdzie może dochodzić do różnych niebezpiecznych sytuacji. To jest też kwestia, którą będziemy monitorowali.
Mam wrażenie, że my w Polsce mamy nieprzerobiony temat transpłciowości i interpłciowości, czyli tego braku identyfikacji. Dlaczego mówię, że mamy nieprzerobiony? Ponieważ kwestia nazywania osoby, która albo jest w procesie tranzycji, albo nie identyfikuje się z żadną płcią, albo jeszcze nie przeprowadziła całej procedury, ale jest w trakcie, budzi wątpliwości z punktu widzenia, jak się zwracać do tej osoby. Z punktu widzenia standardów praw człowieka jest oczywiste, że jeżeli osoba sobie życzy, żeby nazywać ją używając końcówek bądź imion żeńskich, to należy to uszanować. I nie należy na siłę stosować tej identyfikacji, która jest identyfikacją formalną
— mówił Bodnar.
Stąd w biurze RPO używamy imienia Margot
— wyjaśnił.
Bodnar: Sąd powinien podać podstawowe argumenty
Pytany o zasadność decyzji sądu, który zdecydował o zatrzymaniu Michała Sz. „Margot” na dwa miesiące w areszcie, Bodnar powiedział:
Przede wszystkim nie mamy uzasadnienia. To jest, myślę, podstawowa kwestia, że my naprawdę nie wiemy, do czego możemy się w ogóle odnieść i ta decyzja o tym, żeby nie udostępniać opinii publicznej uzasadnienia nie jest przeze mnie zrozumiała.
Dopytywany, czy rzeczywiście tak jest, że sąd nie może ujawnić uzasadnienia bez zgody prokuratury, stwierdził:
Mam wrażenie, że sąd powinien też dostarczyć to uzasadnienie pełnomocnikom.
Sąd powinien podać podstawowe argumenty i podstawowe motywy, które przemawiały za tym, by ten areszt tymczasowy stosować, a my tego cały czas nie wiemy.
Odnosząc się do informacji wPolityce.pl, iż przyczyną zastosowania aresztu tymczasowego była obawa matactwa i możliwość ucieczki przez podejrzanego, Bodnar odpowiedział, że nie wystarczy tak napisać, trzeba jeszcze wykazać prawdopodobieństwo.
Wyniki badań naukowców to zdaniem Wielowieyskiej i Bodnara kłamstwa
Na pytanie Dominiki Wielowieyskiej „jak to możliwe, że te furgonetki z kłamstwami na temat osób LGBT wciąż krążą po ulicach?”, Bodnar odpowiedział:
Wygląda na to, że jedyny środek prawny, za pomocą którego można powstrzymać tego typu furgonetki to jest powództwo ochrony dóbr osobistych, czyli to działanie, które zostało zrealizowane przez Stowarzyszenie Tolerado z Gdańska, które uzyskało zabezpieczenie powództwa. Tylko proszę zauważyć, że przeprowadzenie tego typu procesu, nawet złożenie samego powództwa i uzyskanie zabezpieczenia to jest kwestia czasu, pewnego wysiłku organizacyjnego, natomiast te furgonetki, ta treść może się zmieniać, nie zawsze musi być taka sama także tutaj w sytuacji, kiedy państwo polskie w tym policja się tym nie interesuje, a wręcz przeciwnie – ochrania te furgonetki, to mam wrażenie, że obywatele są dość bezsilni.
Wydaje się, że pewne środowiska i pewni urzędnicy stają na głowie, aby z aktywistów LGBT uczynić męczenników. Byłby to kolejny „argument” dla zagranicy za tym, że Polska jest faszystowskim krajem prześladującym mniejszości. Nieważne, że aktywiści zostali aresztowani za chuligańskie czyny, a Michał Sz. za pobicie z nożem w ręku. Ważne, że wszystko robili pod tęczową flagą. Skoro tak bardzo chcą równości, to dlaczego nie potrafią zrozumieć, że prawo musi być równe dla wszystkich, a aktywiści LGBT nie mogą być uprzywilejowani kosztem innych obywateli?
aw/TOK FM
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/513103-bodnar-krytykuje-policje-za-dzialania-wobec-aktywistow-lgbt