Trwają poszukiwanie 39-letniego Polaka, który w piątek zaginął w górach Biokovo w Chorwacji. Według chorwackich ratowników obszar poszukiwań został ograniczony do 1 procenta Biokova.

Frane Bebić z Chorwackiej Górskiej Służby Ratowniczej (HGSS), powiedział chorwackiej telewizji publicznej, że z pomocą informacji, które otrzymali (sygnał z telefonu komórkowego, świadectwa osób, które spotkały Polaka) poszukiwania ograniczono do obszaru około 100 hektarów.

Problem w tym, że teren, o którym mowa jest najbardziej niebezpiecznym terenem w Chorwacji.

Do poszukiwań zostały włączone psy tropiące, drony, a wojsko chorwackie udostępniło również swoje helikoptery. Zaangażowane są wszystkie siły HGSS w tej części kraju (niedaleko Makarskiej).

We wczorajszym wystąpieniu Bebić powiedział, że w podobnych przypadkach, trzy dni od zaginięcia, istnieje 50 procent szans, że przeszukiwany jeszcze żyje.

„Oczywiście, czas nie jest po naszej stronie“ -

— powiedział ratownik.

Dane Polaka, który zaginął nie zostały ujawnione. Bebić mówi, że Polak ma na imię Łukasz, a polskie media piszą, że chodzi o mieszkańca Bytomia.

Według chorwackich mediów zaginiony jest doświadczonym alpinistą. Wyruszył, aby zdobyć szczyt św. Eliasza. Po drodze spotkali go inni alpiniści, którzy twierdzą, że próbowali odwieźć go od dalszej wspinaczki, z powodu niewystarczających zapasów wody Polaka.

Jak wynika z ich zeznań, turysta zdecydował się wracać, ale najprawdopodobniej doznał jakiegoś urazu. Wejście na ten szczyt jest niezwykle trudne, a jedna część szlaku to bardzo strome podejścia, na których już wcześniej dochodziło do wypadków. Biokovo jest miejscem, na którym ratownicy muszą dość często interweniować. Chodzi o pasmo położone najbliżej Adriatyku i często zdarza się, że turyści wybierają się na szlak zupełnie do niego nieprzygotowani, bez sprzętu i doświadczenia.

Góra jest wymagająca i z tego powodu dochodzi na jej szlaku do częstych wypadków. Tym razem Polak okazał się doświadczonym i przygotowanym do wspinaczki turystą, ale jednak, zdaniem ratowników, przecenił swoje siły.

Wciąż jednak istnieje nadzieja, że poszukiwania dobrze się skończą.

CZYTAJ TAKŻE: Jak chorwacki błogosławiony pomagał Polakom: „Stepinac okazał wielkie serce polskiemu narodowi”