Czekam cierpliwie jak zostanie rozwiązana sprawa prowokacji/profanacji pomników warszawskich. Przyznam, że także i od tego uzależniam swój dalszy stosunek do rządzących i diagnozę polskiego wymiaru sprawiedliwości. Trzaskowski zachował się jak Trzaskowski i tego komentować nie będę. To gwiazda niemal filmowa, której bliżej do ścianek niż do rozumu.
Mnie jednak zastanowiła sprawa z pozoru błaha, która umyka ogólnej uwadze. To ów plakat komentujący ten patologiczny akt agresji na to, co dla Polaków najważniejsze. Proszę zwrócić uwagę na jego formę.
Z jednej strony nawiązuje do plakatu Muzeum Powstania Warszawskiego i wydaje się tu być szyderstwem ze zbliżającej się rocznicy (zbieżność dat też nie jest tu bez znaczenia), a z drugiej do stalinowskich plakatów zagrzewających do walki z wymyślonym, polskim faszyzmem. I tutaj nawet retoryka opętanych własną seksualnością jest zbliżona do tej stalinowskiej. Może i akcję wykonali pożyteczni idioci spod znaku dziwacznej, nienaturalnej jak ich preferencje tęczy. Ale na pewno nie wymyślił jej nikt głupi. I to jest właśnie niebezpieczne. Dlatego czekam na rozstrzygnięcie. Sprawa wydaje się być bowiem rozwojowa.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/511578-forma-szyderstwa