Ta pamięć historyczna ma dodawać otuchy nam teraz, żeby podobnie jak duchowo staliśmy ponad Moskwą, chociaż byliśmy słabsi materialnie, podobnie duchowo stoimy ponad Berlinem, ponad Brukselą, zateizowanymi, ogłupionymi genderyzmem. I podobnie jak wygraliśmy duchowo z Moskwą i komunistyczną Międzynarodówką, tak wygramy duchowo z Berlinem i Brukselą
- mówi portalowi wPolityce.pl ks. prof. Dariusz Oko, filozof, wykładowca Uniwersytetu Papieskiego w Krakowie.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Grupa lewicowych aktywistów zbezcześciła figurę Chrystusa znajdującą się przed bazyliką św. Krzyża na warszawskim Krakowskim Przedmieściu. Przy okazji znieważyła jeszcze kilka pomników, umieszczając na nich tęczową flagę i kartkę z obraźliwym napisem. Nie jest to pierwsza profanacja. Dlaczego środowiska LGBT tak bardzo nienawidzą wiary katolickiej, Chrystusa i Kościoła?
Ks. prof. Dariusz Oko: To wynika ze światopoglądu tych ludzi, z ich myślenia. Oni są dziedzicami marksizmu-leninizmu, bolszewizmu. To są przede wszystkim, albo prawie wyłącznie ateiści - twórcy genderyzmu - i powtarzają schematy marksistowskie. Są przekonani, że ich teoria jest najbardziej naukową, najlepszą teorią. Tak jak był naukowy komunizm, który miał wszystko tłumaczyć, tak samo teraz te sieroty po komunizmie, kiedy już nie mogą go podtrzymywać, to mają genderyzm, czyli neomarksizm, marksizm kulturowy. Jako ateiści są przekonani, że są najmądrzejsi w świecie, że wszyscy, którzy wierzą w Boga, to są ludzie, którzy zatrzymali się na pewnym etapie rozwoju, gorsi od nich, jakby podludzie. Oni są przekonani, że są jakby nadludźmi. W związku z tym – jeżeli przyjmiemy ich perspektywę - powinni mieć absolutną władzę totalitarną, taką jak bolszewicy mieli w Moskwie, powinni o wszystkim decydować i wszyscy, którzy myślą inaczej nie mają prawa w ogóle pojawiać się w przestrzeni publicznej, wyrażać własnych przekonań. To jest niedopuszczalne. Takich ludzi można poddać reedukacji, jak to robili komuniści, czy robią Chińczycy z muzułmanami, z Ujgurami, zakładając dla nich obozy koncentracyjne, a jak nie to ich mordowano. Genderyści chcieliby nas „wymordować” ze sceny publicznej, żebyśmy nie mieli prawa się odezwać. Ale też nienawidzą symboli, świętości.
Ta nienawiść eksploduje w takich aktach, jak wspomniana profanacja. W istocie to są ludzie niesamowicie zarozumiali a zarazem zdegenerowani. Ich myślenie jest błędne. Ich antropologia - niesamowicie prymitywna, wulgarna. Jako ateiści uważają człowieka za inteligentne zwierzę, a siebie – jako najinteligentniejsze zwierzęta, które mają prawo panować nad innymi, pomiatać innymi. I ta wulgarność, prymitywizm tej antropologii wychodzi w takich czynach. To też tłumaczy, dlaczego oni wszystkim dokoła zarzucają nienawiść, a sami są wulkanami nienawiści. Kierując się zasadniczo nienawiścią, sądzą, że inni mają podobną motywację. Redukują do siebie. Przez siebie rozumieją cały świat. Oni w ogóle nie mogą pojąć, co to jest miłość, szacunek dla innych i to, co pani mówię, wyraża się w takich aktach. To jest dowód.
Oni byliby oburzeni, gdyby ktoś coś takiego zrobił z symbolami żydowskimi czy muzułmańskimi. To są ludzie, którzy – ewangelicznie rzecz ujmując – doszukują się drzazgi w oku bliźniego, a w swoim nie widzą belki. Te akty nienawiści, których jest coraz więcej, to potwierdzają. Ich może być coraz więcej, bo jest coraz większa frustracja. Oni się niecierpliwią. Dążą do władzy absolutnej, ale do tego celu mają daleko, szczególnie po ostatnich wyborach w Polsce i ta wściekłość się przejawia w takich aktach.
Mówi Ksiądz Profesor o wściekłości, o frustracji i ateizmie. Przyznam, że obserwując już nie tylko to wydarzenie, o którym rozmawiamy, ale również profanacje Mszy świętych na marszach LGBT czy inne podobne ekscesy, dopatruję się tu bardzo konkretnej duchowości.
Zapewne są w tym też siły demoniczne. Nawet jeżeli szatan nie inicjuje zła, to chętnie przyłoży do niego swoją rękę. Jak zaczniemy coś złego, to on chętnie się do tego przyłączy i będzie rozdmuchiwał. Można powiedzieć, że szatan nie jest dżentelmenem. Jak widzi kogoś słabego, chorego, zdegenerowanego to nie zostawi go, bo jest słaby, on będzie się starał, żeby był jeszcze bardziej zdegenerowany, żeby zrobił jeszcze gorsze rzeczy i jeszcze bardziej przyspiesza jego ruch po równi pochyłej. Mówiłem od strony filozoficznej, ale od strony teologicznej, wiary, to jak najbardziej można i trzeba się dopatrywać także działania sił demonicznych.
Ateiści łatwo popadają pod władzę demonów, bo jeżeli świadomie odrzucają Boga, to automatycznie niejako popadają pod władzę przeciwnych sił. Albo jesteśmy z Bogiem, albo z demonami, przeciwko Bogu. Trzeciej możliwości właściwie nie ma.
Ich wściekłość wzrasta szczególnie kiedy przegrywają wybory, jak ostatnio, bo dla nich to jest nie do pojęcia. Oni się uważają za nadludzi, innych uważają za podludzi i nie mieści im się w głowie, że podludzie mogą wygrać z nadludźmi. Oni szaleją z wściekłości. Ale musimy się przed nimi bronić. Przed nimi trzeba się bronić, jak przed bolszewikami. Na razie nie mogą zabijać milionami, zakładać obozów koncentracyjnych, to ich wściekłość przejawia się w niszczeniu pomników, czy w takim „zabijaniu medialnym”. Oni nie argumentują racjonalnie, tylko starają się unicestwić osobę, odebrać jej prawo do mówienia, szczególnie jak przegrywają z nią dyskusję.
Uderzające jest ich dwulicowość, nierówne traktowanie polegające na tym, że z jednej strony mówią o szacunku i tolerancji, a z drugiej ani nie szanują ani nie tolerują osób o innym niż oni światopoglądzie.
Oczywiście. To widać też na ich paradach, na tych marszach gejowskich. To są wulkany nienawiści. Oni sami siebie osądzają. Pan Jezus o takich mówił, że to są najwięksi faryzeusze, hipokryci, ludzie potwornie zakłamani, którzy to, co innym zarzucają, sami robią stokrotnie. Trudno wskazać grupę na ziemi, która by bardziej nienawidziła niż genderyści. I tak jak Pan Jezus się przeciwstawiał faryzeizmowi, tak my, chrześcijanie, musimy się dzisiaj tym największym i najgorszym faryzeuszom przeciwstawiać. Tak jak Pan Jezus obnażał prawdę o ich niegodziwości, podłości, dwulicowości, tak my musimy to robić wobec współczesnych faryzeuszy. Im bardziej skutecznie to robimy, tym bardziej się wściekają, tym bardziej nienawidzą i chcą zabijać, tak jak zabili Pana Jezusa. Zresztą genderyści zamordowali niedawno naukowca ze Stanów Zjednoczonych, który im się przeciwstawił prof. Mike’a Adamsa. Do tego też może dochodzić. Konserwatyści w Polsce też otrzymują różnego rodzaju pogróżki. To tym bardziej nam pokazuje, z kim mamy do czynienia i tym bardziej musimy robić wszystko, żeby ludzie tak pełni nienawiści, zakłamania nie osiągnęli władzy totalitarnej, do której dążą. Oni chcą zastraszyć. Robią to świadomie. I tym bardziej nie możemy sobie na to pozwolić. Po prostu nauczyliśmy się, co to znaczy dać wolną rękę bolszewikom.
Nauczyliśmy się, czym są ludzie bez Boga i do czego mogą się posunąć. Musimy ze wszystkich sił powstrzymywać zło w zarodku. Ale ta setna rocznica zwycięstwa nad bolszewikami dodaje nam otuchy, że tak jak wygraliśmy z bolszewikami z Moskwy, tak możemy wygrać z bolszewikami z Brukseli. Zresztą trzeba zauważyć, jak historia się powtarza, jak podobne mechanizmy działają. Wiemy, że teraz Bruksela jest rządzona przez ateistów, genderystów i szczególnie nienawidzi Polski i Węgier, najbardziej nas atakuje, bo my najbardziej się przeciwstawiamy tej szalonej ideologii. Tak samo było w komunizmie: Moskwa najbardziej atakowała Polskę i Węgry, najbardziej nas nienawidziła, bo najbardziej skutecznie się opieraliśmy komunizmowi. Węgrzy zrobili największe powstanie, najwięcej ich zginęło w walce przeciwko komunizmowi, a myśmy zrobili „Solidarność”, która była takim gwoździem do trumny komunizmu we wschodniej Europie. Jesteśmy narodem o szczególnej mądrości. Doświadczyliśmy szaleństwa ideologii niemieckiej, nazistowskiej i rosyjskiej, bolszewickiej i tym łatwiej mogliśmy rozpoznać absurdy ateistycznej ideologii: nazizmu i komunizmu. Stąd też wynika nasza mądrość. Tym bardziej, że jesteśmy narodem wierzącym. Na przykład Niemcy pamiętają jedynie o zbrodniach nazizmu i nie chcą pamiętać zbrodni komunizmu, przez co są bezbronni wobec nowej wersji komunizmu, genderyzmu, który tak łatwo przyjmują, jak kiedyś nazizm.
Teraz historia się niejako powtarza. Tak jak Moskwa przy pomocy Międzynarodówki chciała narzucić komunizm całemu światu przy pomocy przemocy i kłamstwa, tak dzisiaj Berlin, który właściwie dominuje w Unii Europejskiej – widać, że UE ma się coraz bardziej stać imperium niemieckim, a Bruksela jest jak Międzynarodówka, która ma wypełniać przykazania Berlina - z Brukselą razem chcą zapanować nad Polską. Nasz kraj ma być dla nich tylko prowincją dostarczającą tanią siłę roboczą. Ma być zdominowana m.in. przy pomocy genderyzmu. Genderyzm ma rozłożyć narodową kulturę, rodzinę, uczynić z ludzi zatomizowane jednostki, tak spreparowane i wyszkolone, jak opisuje Huxley w swojej książce „Nowy wspaniały świat”. To jest charakterystyczne, że Huxley opisuje genderyzm tak jak Orwell opisywał komunizm w 1984 roku. Ludzie sterowani przez Wielkiego Sternika, który o wszystkim decyduje właściwie od ich poczęcia, kim będą – to są idee genderyzmu.
I podobnie jak Moskwa miała problemy z nami, tak ma Berlin i Bruksela. Wydawało się, że jesteśmy słabi wobec Moskwy, ale duchowo mocniejsi, bo myśmy wygrali duchowo. Okazało się, że my mieliśmy rację. Nasi najwięksi bohaterzy, jak św. Jan Paweł II, bł. ks. Popiełuszko, św. siostra Faustyna, kard. Wyszyński – oni dobrze rozpoznawali i wiedzieli, co się dzieje, natomiast strasznie mylili się ci najwięksi zbrodniarze: Stalin, Lenin, Trocki, Dzierżyński i oni są hańbą Rosji, a ci pierwsi są dumą Polaków. Podobnie jak hańbą Niemiec są Hitler Goebbels, Himmler, Göring itd. Najbardziej znane postaci Niemiec i Rosji XX wieku to są najwięksi zbrodniarze wszech czasów, a nasi to są najwięksi święci wszech czasów. Ta pamięć historyczna ma dodawać otuchy nam teraz, żeby podobnie jak duchowo staliśmy ponad Moskwą, chociaż byliśmy słabsi materialnie, podobnie duchowo stoimy ponad Berlinem, ponad Brukselą, zateizowanymi, ogłupionymi genderyzmem. I podobnie jak wygraliśmy duchowo z Moskwą i komunistyczną Międzynarodówką, tak wygramy duchowo z Berlinem i Brukselą. Nota bene można spojrzeć, jakie zbrodnie mają Belgowie na swoim sumieniu wobec Afrykańczyków – miliony ich zamordowali, a nas chcą pouczać, z taką przeszłością. Tylko trzeba walczyć z genderyzmem, bronić się przed Berlinem i Brukselą, jak kiedyś przed Moskwą i Międzynarodówką, trzymać się Pana Boga i wtedy mamy dobre szanse na zwycięstwo.
Walczyć z genderyzmem… Ale jak? Zaostrzenie kar za profanacje, zaostrzenie kar za akty agresji cokolwiek pomoże?
To w dalszej kolejności. Przede wszystkim walczyć o właściwą świadomość ludzi, o pogłębienie wiary, o mądrość, o obnażenie prawdy. Po prostu trzeba obnażać prawdę o genderyzmie tak jak obnażamy prawdę o komunizmie. Ludzie muszą rozumieć pewne mechanizmy, wiedzieć, co się dzieje, o co chodzi. A od świadomości zależy prawo, które jest przyjmowane, i stosowanie tego prawa.
Kiedy ludzie będą rozumieć, z jak wielkim złem, zakłamaniem, zagrożeniem mamy tu do czynienia, będą skłonni, żeby się przed tym bronić poprzez właściwe nauczanie w szkołach, na uczelniach, ale też poprzez akty prawne.
Prawo jest takie samo dla wszystkich. Każdego człowieka trzeba szanować, także Polaka i katolika. Zobaczmy, że mamy tu do czynienia właściwie z rasizmem – ci, którzy mówią, że walczą z rasizmem, są potwornymi rasistami wobec katolików i Polaków, bo nas traktują jak podludzi, chociażby niszcząc nasze święte symbole. Trzeba stosować prawo. Prawo za te rzeczy karze. Tak jakbyśmy żądali kary dla kogoś, kto by niszczył pomniki żydowskie, muzułmańskie, buddyjskie, hinduistyczne, kto by pluł na ich świętości, obrażał, ubliżał żydom, czy muzułmanom, w tym samym stopniu ma być ukarany ten, kto ubliża Polakom, ubliża katolikom. To jest to samo przestępstwo, to samo zło. Tu nie trzeba jakiegoś specjalnego prawa. Tak samo jak są paragrafy dla antysemitów, którzy nienawidzą Żydów, te same paragrafy stosować wobec tych, którzy nienawidzą katolików, którzy nienawidzą chrześcijan, nienawidzą Polaków. Godność każdego człowieka trzeba szanować – także Polaka, także katolika. To jest elementarz, który trzeba stosować.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Anna Wiejak
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/511335-wywiad-profanacje-ks-oko-to-wynika-z-myslenia-tych-ludzi