W Jelenie Górze trwa właśnie dramat rodziny, do której wtargnęło 8 uzbrojonych w pałki mężczyzn. Dziś (14 lipca) o godzinie 10. rano Teresa G. usłyszała wiercenie wiertarką w drzwi wejściowe do swego mieszkania przy ulicy Noskowskiego 9. Po wyłamaniu zamków do mieszkania wtargnęło ośmiu mężczyzn uzbrojonych w pałki policyjne i wyposażonych w śpiwory. Wraz z Teresą G. w mieszkaniu przebywa troje dzieci w wieku 1, 4 i 5 lat. Wśród intruzów jest nowy właściciel mieszkania. Poinformował Teresę G. oraz będąca w mieszkaniu jej synową, że mężczyźni zostają, bo on ma akt własności.
Teresa G. od kilku lat procesuje się z bankiem o unieważnienie umowy o kredyt indeksowany do franka. Ale jednocześnie zaciągnęła inny kredyt, by zapłacić 50 tys. prowizji osobie, która jej tamten toksyczny „frankowy” kredyt „załatwiła”. Lichwiarsko oprocentowany dług wzrósł trzykrotnie, mieszkanie zostało wystawione na licytację i sprzedane. Mimo, że w zasadniczej sprawie wyroku nie ma, sąd zgodził się na pozbawienie Teresy G. jej własności.
Kobiety wezwały policje, ale ta nie podjęła interwencji twierdząc, że mężczyźni mają prawo przebywać w mieszkaniu. Za zgodą policji mężczyźni wymienili zamki w drzwiach, a kobiety zostały poinformowane, że jeżeli jeszcze raz wezwą policję, to zostaną ukarane za bezpodstawne wezwanie. Do mieszkania nie może wejść syn Teresy G. (zameldowany w tym mieszaniu). Próbował złożyć na policji i w prokuraturze zawiadomienie o naruszeniu miru domowego, jednak żadna z instytucji nie chciała zawiadomienia przyjąć.
Mężczyźni każą kobietom zabrać osobiste rzeczy i opuścić mieszkanie. Poinformowali kobiety, że po skończonej pracy do mieszkania zostaną przywiezieni pracownicy z Ukrainy. Mężczyźni chodzą po meblach, ubliżają rodzinie, nieustannie puszczają bardzo głośną muzykę, sprawdzają telefony, zakupy, które donosi syn Teresy G. Podczas ostatniego przekazania zakupów syn usłyszał, że te są one ostatnie. Kobiety i dzieci są przerażone, Teresa G. jest poważnie chora na nadciśnienie.
Podstępem pozbawiona swego mieszkania Teresa G. bezskutecznie stara się w gminie o lokal socjalny. Reprezentujący Teresę G. mecenas Adam Pietrak pisze:
„Został wezwany drugi raz patrol policji który domówił interwencji strasząc moją klientkę mandatem za bezpodstawne wzywanie patrolu policji. Na poją prośbę syn pani Teresy udał się do najbliżej prokuratury w Jeleniej Górze na ul 1 Maja . Tam został przepędzony przez ochroniarza, jednak powrócił do prokuratury za moją namową, ale żaden z prokuratorów nie wyszedł do niego i nie przyjął zgłoszenia o przestępstwie naruszenia miru domowego oraz niedopełnienia obowiązków służbowych przez policję. Ostatni kontakt z lokalu to przesłanie filmiku na fb gdzie siedzą rośli mężczyźni i puszczają bardzo głośno muzykę. (…) Nowy właściciela lokalu samowolnie, przy udziale policji, bez komornika sądowego, przeprowadza ,,eksmisję,, w czasie kwarantanny, gdy obowiązuje ustawowy zakaz przeprowadzania eksmisji. Wnoszę o podjęcie interwencji co do prawidłowości działań policji i prokuratury.”
A ja proszę ministra i prokuratora Zbigniewa Ziobro i ministra Mariusz Kamińskiego, by pilnie przyjrzeli się działaniu w tej sprawie służb im podległych i wybawili z matni przerażoną rodzinę.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/509320-napad-za-zgoda-policji