Zatrzymano kierowcę autobusu linii 181, który na ul. Klaudyny uderzył w 4 zaparkowane pojazdy i latarnię. Badanie trzeźwości dało wynik ujemny, jednak tester narkotykowy wskazał na obecność metaamfetaminy w pobranej próbce. Mężczyźnie pobrano w szpitalu do badań krew i mocz - informuje warszawska policja.
Warszawski ratusz ogłosił, że jeżeli informacje o obecności narkotyków we krwi kierowcy, miasto rozważy zerwanie umowy z firmą Arriva.
Jeżeli potwierdzą się informacje o obecności substancji psychoaktywnych u kierowcy, rozważymy zerwanie umowy z przewoźnikiem
— poinformowała we wtorek rzeczniczka stołecznego ratusza Karolina Gałecka. Jak dodała przewoźnik został pilnie wezwany do magistratu
Przewoźnik @ArrivaPolska został pilnie wezwany do Roberta Soszyńskiego, zastępcy prezydenta @warszawa. Jeżeli potwierdzą się informacje o obecności substancji psychoaktywnych u kierowcy, rozważymy zerwanie umowy z przewoźnikiem. @WTP_Warszawa
— napisała na Twitterze rzecznika stołecznego ratusza Karolina Gałecka.
Gałecka odniosła się w ten sposób do informacji policji, która przekazała, że kierowca autobusu, który we wtorek uderzył w cztery zaparkowane auta, był pod wpływem substancji odurzających.
Jak przekazał PAP asp. szt. Mariusz Mrozek z Komendy Stołecznego Policji, około godz. 10.30 policjanci zostali powiadomieni o zdarzeniu, do którego doszło na ul. Klaudyny na warszawskich Bielanach. Kierowca miejskiego autobusu linii 181 uderzył tam w cztery zaparkowane pojazdy oraz latarnię. Jedna osoba, pasażerka autobusu, została z ogólnymi potłuczeniami przewieziona do szpitala.
Policjanci sprawdzili trzeźwość kierowcy, to badanie dało wynik ujemny. Prowadzący autobus 25-latek został także poddany badaniu na zawartość innych substancji odurzających. Tester wskazał w tym przypadku na metamfetaminę. W związku z powyższym kierowca autobusu został przez policjantów zatrzymany
— poinformował PAP asp. szt. Mariusz Mrozek z Komendy Stołecznego Policji.
Jednocześnie podkreślił, że to zdarzenie wskazuje na problem nadzoru nad kierowcami pozostający w gestii samego przewoźnika.
To już drugie podobne zdarzenie z udziałem kierowcy miejskiego autobusu, będącego pod wpływem narkotyków, pracującego dla firmy Arriva.
25 czerwca kierowca autobusu linii 186 spowodował wypadek na moście Grota-Roweckiego, w którym zginęła pasażerka, a czworo innych pasażerów zostało ciężko rannych. Tomasz U., który kierował autobusem, był pod wpływem amfetaminy. Został aresztowany.
Należy mieć na uwadze, że usługi transportowe w zakresie przewozu osób świadczy wiele firm. Są to zarówno firmy obsługujące linie miejskie, transport krajowy i przewozy regionalne. Policjanci kontrolują wyrywkowo te pojazdy i kierowców na trasach. Jednak to na pracodawcach spoczywa obowiązek sprawdzenia w jakim stanie ich pracownicy siadają za kierownicą pojazdów. To firma transportowa ponosi bezpośrednią odpowiedzialność za swoich ludzi
— zaznaczył Mrozek.
ZTM przeprowadzi kontrole
Zarząd Transportu Miejskiego przeprowadza kontrole w zajezdniach operatorów i wystąpił do firmy Arriva o wyjaśnienia ws. wypadku, do którego doszło we wtorek na ul. Klaudyny – poinformował rzecznik prasowy ZTM Tomasz Kunert. Dodał, że ZTM rozważa zerwanie umowy zawartej z Arrivą o świadczenie usług przewozowych.
Do wypadku z udziałem miejskiego autobusu doszło około godz. 10.30 na ul. Klaudyny na warszawskich Bielanach. Kierowca miejskiego autobusu linii 181 uderzył tam w cztery zaparkowane pojazdy oraz latarnię. Jedna osoba, pasażerka autobusu, została z ogólnymi potłuczeniami przewieziona do szpitala.
Policjanci sprawdzili trzeźwość kierowcy, to badanie dało wynik ujemny. Prowadzący autobus 25-latek został także poddany badaniu na zawartość innych substancji odurzających. Tester wskazał w tym przypadku na meta-amfetaminę. W związku z powyższym kierowca autobusu został przez policjantów zatrzymany
— poinformował PAP asp. szt. Mariusz Mrozek z Komendy Stołecznego Policji.
To już drugie podobne zdarzenie z udziałem kierowcy miejskiego autobusu, będącego pod wpływem narkotyków, pracującego dla firmy Arriva.
25 czerwca kierowca autobusu linii 186 spowodował wypadek na moście Grota-Roweckiego, w którym zginęła pasażerka, a czworo innych pasażerów zostało ciężko rannych. Tomasz U., który kierował autobusem, był pod wpływem amfetaminy. Został aresztowany.
Jak przekazał we wtorek popołudniu Tomasz Kunert, ZTM wezwał firmę Arriva w trybie pilnym o wszczęcie postępowania wyjaśniającego w sprawie wtorkowego wypadku. „Rozważamy zerwanie zawartej z firmą Arriva umowy o świadczenie usług przewozowych” – przekazał Kunert.
Jednocześnie ZTM w wydanym przez siebie komunikacie zapewniło, że cały czas trwają kontrole w zajezdniach przewoźników, które ZTM rozpoczął po wypadku na moście Grota-Roweckiego.
Nasi pracownicy sprawdzają dochowywanie procedur, dotyczących sprawdzania stanu technicznego pojazdów i kontroli pracowników. Z uzyskanych od przedstawicieli firmy Arriva informacji wynika, iż kierowca, który spowodował wypadek na ulicy Klaudyny, przed wyjazdem w trasę i później, na miejscu zdarzenia, został sprawdzony pod kątem trzeźwości – w obu przypadkach testy dały wynik negatywny
— podał ZTM.
ZTM dodał też, że kierowca miał ważne wszystkie badania, wymagane przed dopuszczeniem do pracy. Został, zgodnie z wymaganiami ZTM zawartymi w postępowaniu przetargowym, zatrudniony na pełen etat, na umowie o pracę. Złożył też oświadczenie, że nie pracuje u innego operatora.
Przypominamy, że zarówno ZTM, jak i operatorzy nie mają uprawnień do kontroli pracowników na obecność w organizmie środków odurzających. Jeśli zachodzą podejrzenia co do stanu pracownika, wzywana jest Policja, która na miejscu przeprowadza odpowiednią kontrolę
— przekazał Kunert.
Zarząd Dróg Miejskich zapewnił również, że już po pierwszym wypadku autobusu firmy Arriva zostało wystosowane pismo do Prezesa Rady Ministrów z sugestią zmiany przepisów ustawowych, które umożliwiłyby dokonywanie przewoźnikom oraz ZTM takich kontroli, a czekając na zmiany w prawie, Zarząd Transportu Miejskiego w Warszawie podjął równolegle decyzję o zakupie odpowiednich testów.
Jednocześnie zwracamy się do Stołecznej Policji z prośbą o wsparcie w przeprowadzaniu wyrywkowych kontroli pracowników przewoźników, którzy w ramach zawartych umów kierują taborem komunikacji miejskiej. Podkreślamy, że bezpieczeństwo pasażerów jest dla nas najważniejsze, co ma odzwierciedlenie w restrykcyjnych zapisach umów przewozowych. W obydwu wypadkach, które miały miejsce w ostatnim czasie, pełna odpowiedzialność i wina leży po stronie pracowników firmy Arriva
— zaznaczył Kunert.
mly/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/508195-potwierdzily-sie-nasze-ustalenia-ws-kierowcy-autobusu