W poniedziałek po godz. 16 nad Warszawą rozpętała się ulewa. Stolica znalazła się pod wodą, a z ulic tryskały gejzery. Sytuacja była poważna, doszło do wielu podtopień. Okazało się jednak, że można zaprzeczać faktom. Reporter RMF FM ogłosił, że oszukano ludzi, bo tylko padało, mimo że jego stacja informowała o gwałtownej ulewie nad Warszawą i dużych problemach w mieście.
CZYTAJ TEŻ:
Reporter RMF FM przeciw faktom?
Gwałtowna ulewa nad Warszawą. Zalane ulice, szpital dziecięcy i siedziby trzech ministerstw, niedziałająca sygnalizacja świetlna
—informował w poniedziałek wieczorem serwis RMF FM.
Trudno z tym dyskutować. Wiele miejsc w stolicy zostało podtopionych, ulicami płynęła rzeka, zalane zostały m.in. stacje metra.
Reporter stacji Patryk Michalski napisał jednak na Twitterze:
Tak, w Warszawie padało. Nie, Warszawa nie jest zatopiona. Cała machina użyta do oszukiwania ludzi.
Podtopione piwnice, wylewające się do mieszkań fekalia i niedziałająca komunikacja oraz zrzut ścieków do Wisły to rzeczywistość. Po prostu rzeczywistość. Michalski o machinie użytej do oszukiwania ludzi powinien powiedzieć ludziom, którzy mają podtopione domy lub samochody.
aes/Twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/507120-dziennikarz-rmf-fm-zaprzecza-informacjom-wlasnej-stacji