„Granie na emocjach jest nieodpowiedzialną postawą polityków. Łatwo zbudować napięcia społeczne, lecz bardzo trudno je wyciszyć. Po wyborach nie wszystko wróci do normy” - napisał na łamach „Rzeczpospolitej” prezes Naczelnej Rady Adwokackiej Jacek Trela w kontekście rzekomej mowy nienawiści wobec osób LGBT, jaka ma - jego zdaniem - płynąć z ust polityków Prawa i Sprawiedliwości.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Wrzucanie do jednego worka Żydów zmuszanych do opuszczenia Polski w 1968 roku, Afroamerykanów pod wodzą Martina Luthera Kinga oraz osób określających siebie jako LGBT jest mało finezyjnym zabiegiem retorycznym, które w ustach tak wykształconego człowieka, jak Jacek Trela brzmi co najmniej kuriozalnie.
Manipulacja od samego początku
[…] w Polsce rządzący postanowili przekonywać, że równość wobec prawa dotyczy tylko ludzi, a „LGBT to nie są ludzie, lecz ideologia”. Jeden z członków sztabu prezydenta powiedział wprost: „Brońmy nas przed ideologią LGBT i skończmy słuchać tych idiotyzmów o jakichś prawach człowieka czy jakiejś równości”
— oburzał się Trela, przypominając, że „Artykuł 30 konstytucji mówi, że przyrodzona i niezbywalna godność człowieka stanowi źródło wolności i praw człowieka i obywatela, zaś art. 32 stanowi, że wszyscy są wobec prawa równi i nikt nie może być dyskryminowany”. Wyraźnie zmanipulował przy tym kontekst przytaczanych wypowiedzi, jako że w rzeczywistości nie odnosiły się one wcale do ludzi, ale do ideologii.
Fałszywe przedstawienie rzeczywistości
Jacek Trela przemilcza przy tym fakt, że to środowiska LGBT wcale nie są w Polsce dyskryminowane, za to dążą do złamania konstytucyjnych zapisów mówiących m.in. o prawach rodziców do wychowania dzieci zgodnie z ich przekonaniami. Domagają się przy tym nie niedyskryminacji, ale uprzywilejowania, jakim nie cieszy się żadna grupa społeczna, ponieważ w Polsce prawo jest równe dla wszystkich.
Politycy dobrze wiedzą, że wypowiedzi noszące znamiona mowy nienawiści ze względu na orientację seksualną i tożsamość płciową znajdują odzwierciedlenie w nastrojach społecznych, a chodzi przecież o to, żeby zyskać poparcie w wyborach
— kontynuuje Trela, podkreślając, iż skutkiem takiej polityki jest 39. miejsce Polski na 49 państw europejskich w przygotowywanym co roku przez organizację ILGA Europe przeglądzie stanu ochrony prawnej zapewnianej osobom LGBT.
Z historią na bakier
Granie na emocjach jest bardzo ryzykowną i nieodpowiedzialną postawą polityków. Łatwo budować napięcia społeczne, ale bardzo trudno je wyciszyć, zniwelować
— przekonywał, nie potrafiąc jednak podać ani jednego konkretnego przykładu prześladowania osób wyznających ideologię LGBT.
Obecna retoryka pogardy wobec osób LGBT przywołuje u mnie wspomnienie roku 1968. Mowa nienawiści (choć wtedy nie było tej nazwy) wobec osób pochodzenia żydowskiego nie zaczęła się nagle i nie skończyła po chwili
— perorował, przemilczając kulisy akcji znanej jako marzec‘68.
Co ciekawe, jako protagonistę Polski jako kraju gwarantującego wszystkim równość praw, kraju zgody miedzy większością a mniejszością wskazał… Tadeusza Boya-Żeleńskiego.
Cóż, jakby to powiedzieć - jakie cele, takie autorytety…
aw/Rzeczpospolita
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/506086-trela-na-lamach-rz-idzie-w-sukurs-ideologom-lgbt