„Powstrzymałem wydanie 4-latki Belgowi pochodzącemu z Maroka. Dziewczynka wychowuje się w Polsce i nie zna ojca. Kocha babcię i cierpi po śmierci mamy” - poinformował na Twitterze Mikołaj Pawlak Rzecznik Praw Dziecka. Dzięki zaangażowaniu Michała Wójcika, wiceministra sprawiedliwości i RPD dziecko nie zostanie wywiezione z Polski. Opiekę na 4-latką, po śmierci matki chciał przejąć ojciec dziecka - obywatel Belgii. Dziewczynka nie zna ojca. W poniedziałek kurator sądu w Radomiu, gdzie obecnie przebywa 4-latka, wstrzymał wykonywane czynności związane z jej odebraniem babci. Sprawę dziewczynki szeroko opisywaliśmy jako pierwsi na portalu wPolityce.pl.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Ojcu z Belgii nie oddano 4-letniej córki
Kurator sądu w Radomiu odstąpił od czynności odebrania babci 4-letniej dziewczynki, do której prawa belgijski sąd przyznał ojcu.
Dziecko miało być odebrane na podstawie postanowienia radomskiego sądu, który wydał je w drodze pomocy prawnej, udzielonej sądowi w Katowicach.
Kurator sądu poinformowała, że odstąpił od czynności odebrania dziecka ze względu na brak na miejscu ojca.
Dziś kolejna próba przymusowego odebrania 4-letniej dziewczynki w Radomiu i przekazania ojcu z Belgii. Jako resort sprawiedliwości jesteśmy gotowi zorganizować pilne mediacje z udziałem ojca oraz krewnych dziecka. Dobro dziecka jest najważniejsze!
—poinformował rano wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik.
W sprawie dziewczynki interweniował też Rzecznik Praw Dziecka.
Powstrzymałem wydanie 4-latki Belgowi pochodzącemu z Maroka. Dziewczynka wychowuje się w Polsce i nie zna ojca. Kocha babcię i cierpi po śmierci mamy. Sąd w Katowicach kazał ją oddać. Wystąpiłem o wstrzymanie wykonania orzeczenia, bo jest to sprzeczne z dobrem tego dziecka
—napisał Mikołaj Pawlak.
Łzy szczęścia
Rzecznik Praw Dziecka osobiście nadzorował sprawę w Radomiu.
Widziałem radość rodziny z tego, że dziecko zostaje w Polsce. Dziewczynka kocha babcię, choć nadal cierpi po stracie mamy
—przyznał Mikołaj Pawlak.
Łzy szczęścia - dziewczynka zostaje w Polsce z kochającą babcią. Czy zostanie na zawsze? Powinna, jednak ostateczna decyzja w rękach są
—napisał na Twitterze.
Na Twitterze możemy zobaczyć też wzruszający film.
Ojciec żąda powrotu dziecka
Rodzice 4-latki poznali się w Belgii. Matka pracowała tam jako lekarz okulista, podobnie jak jej partner. Z relacji bliskich wynika, że kobieta uciekła od niego do Polski, bo mężczyzna używał wobec niej przemocy. W listopadzie ub. roku kobieta zmarła, a dziewczynka trafiła pod opiekę babci. O pozbawieniu matki władzy rodzicielskiej sąd w Brukseli zdecydował na dzień przed jej śmiercią, dając ojcu wyłączne prawo do opieki nad córeczką.
Mężczyzna próbował odebrać dziecko. Wówczas siostrzenica zmarłej matki złożyła w sądzie w Warszawie wniosek o ustanowienie jej jako rodziny zastępczej.
Nim rozstrzygnięcie warszawskiego sądu się uprawomocniło, sąd w Katowicach wydał postanowienie o odebraniu dziecka i o odesłaniu go do ojca do Belgii, nie patrząc na to, jaką traumę może przeżyć dziecko
—mówiła w poniedziałek babcia dziewczynki Wanda Romaniuk, znana okulistka, profesor medycyny.
Wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik poinformował we wtorek, że zdecydował o wystąpieniu do Sądu Okręgowego w Katowicach o wszczęcie nadzoru administracyjnego nad sprawą przymusowego odebrania 4-latki i oddania jej ojcu w Belgii.
aes/Twitter/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/505094-lzy-szczescia-wstrzymano-oddanie-4-latki-belgowi-z-maroka