Z ideologią mamy do czynienia wtedy, gdy ktoś próbuje wypaczyć rzeczywistość i zastąpić ją jakimiś ideami, które z całą premedytacją formułuje po to, żeby manipulować społeczeństwem, czyli żeby osiągać jakieś cele, na które większość społeczeństwa nigdy by się nie zgodziła, gdyby te cele zostały wyrażone wprost. Drugą - obok wyrachowanej manipulacji - cechą ideologii jest dążenie do narzucania tychże ideologii społeczeństwu w danym państwie, na danym kontynencie, a ostatecznie w globalnej skali świata. W przeszłości ideologie były narzucane zwykle przemocą. Obecnie są narzucane raczej w oparciu o przewrotność i manipulacje, niż w oparciu o fizyczną czy militarną przemoc.
Marksizm i nowa ideologia LGBT+
Przykładem ideologii, która doprowadziła do śmierci milionów ludzi i do dramatycznego dręczenia całych narodów, była ideologia marksistowska. Usiłowała ona zastąpić rzeczywistość ideami Marksa, Engelsa i Lenina. Według tych idei przewodnią siłą świata był proletariat, a w jego interesie miała rządzić partia komunistyczna o zasięgu światowym. Kto się na to nie zgadzał, był wrogiem postępu i wrogiem ludzkości. A wrogów należało poniżyć, wyśmiać, zastraszyć, wsadzić do szpitali psychiatrycznych, a jeśli to nie działało, to należało ich fizycznie unicestwić. Także wtedy, gdy unicestwienie dotyczyło dziesiątków milionów ludzi.
Obecnie mamy do czynienia z nową ideologią, która jest „unowocześnioną” wersją starego marksizmu. Nową siłą „postępu” i powszechnej „szczęśliwości” oraz „sprawiedliwości” społecznej nie są już proletariusze wszystkich krajów, lecz wymyślona przez neomarksistowskich ideologów „wspólnota” LGBT+. Ta nowa ideologia próbuje zakrzyczeć rzeczywistość i wmówić społeczeństwu, że istnieje „wspólnota” takich ludzi, którzy redukują samych siebie do seksu, do swojej „orientacji” seksualnej czy do swojej subiektywnej „tożsamości” płciowej. Takiej wspólnoty w rzeczywistości nie ma. W rzeczywistości istnieją konkretni ludzie, którzy mają zdolność myślenia, podejmowania decyzji, nawracania się, budowania więzi, przyjmowania i okazywania miłości. Ci konkretni ludzie mają wiele różnych potrzeb i aspiracji. Mają niepowtarzalne cechy, niepowtarzalne historie, niepowtarzalne cele i dążenia. Oczywiście istnieje jakaś mała grupa ludzi, którzy sami siebie redukują do ciała, popędu seksualnego czy do swojego eksperymentowania z płciowością. Istnieje grupa ludzi, których bogiem jest brzuch, jak stwierdza Biblia. Jednak nawet ci ludzie to za każdym razem niepowtarzalne osoby, a nie jakiś bezosobowy konglomerat, który można określić jedną, wspólną etykietą „LGBT+”.
Ideolodzy LGBT+ poniżają…
Ideolodzy LGBT+ poniżają ludzi właśnie dlatego, że wmawiają światu, iż dla osób homoseksualnych orientacja popędowa jest ważniejsza od faktu, że są ludźmi. Podobnie było w starym marksizmie. Tamci ideolodzy wmawiali robotnikom, że wszyscy są wspólnotą światowego proletariatu, że wszyscy powinni być ateistami i że wszyscy powinni utożsamiać się z partią komunistyczną. Starą ideologię marksizmu wymyślili ci, którzy nie mieli nic wspólnego z robotnikami i z proletariuszami wszystkich krajów. Na czele pochodów marksistowskich kroczyli komunistyczni burżuje, którzy żyli kosztem robotników, którzy gardzili robotnikami, a jednocześnie wmawiali światu, że reprezentują ich interesy. Podobnie w nowym marksizmie na czele pochodów „nowego proletariatu”, czyli ideologicznego tworu o nazwie LGBT+, nie idą homoseksualiści, lecz heteroseksualiści: określeni politycy, działacze określonych międzynarodowych organizacji pozarządowych, określone grupy celebrytów, pisarzy, reżyserów, aktorów.
Ideolodzy LGBT+ poniżają osoby o skłonnościach homoseksualnych nie tylko dlatego, że redukują tych ludzi do popędu i seksu, lecz także dlatego, że umieszczają te osoby w jednym ideologicznym worku, do którego włączają ludzi, z którymi większość osób homoseksualnych nie chce mieć nic wspólnego. Politycy, którzy podpisują deklaracje wspierające środowiska LGBT+, nie mówią, że te ich deklaracje wyłączają jakieś mniejszości seksualne, na przykład pedofilii, gwałcicieli czy nekrofilii. W konsekwencji według autorów deklaracji LGBT+ każda osoba homoseksualna tworzy jedną społeczność razem z także tego typu mniejszościami seksualnymi. W rzeczywistości ogromna większość osób homoseksualnych nie chce być łączona z niektórymi mniejszościami seksualnymi, a tym bardziej się z nimi nie utożsamia.
Kolejnym przejawem gardzenia ludźmi przez twórców ideologii LGBT+ jest wyśmiewanie i poniżanie tych osób homoseksualnych, które żyją w czystości, które nie akceptują swoich skłonności, które szukają pomocy i terapii, bo pragną uwalniać się z niechcianej orientacji. Marzą o tym, żeby zawierać małżeństwa, zakładać rodziny i tworzyć związki płodne. Taka właśnie jest większość osób o skłonnościach homoseksualnych, z jakimi osobiście się zetknąłem. Z takich osób homoseksualnych ideolodzy LGBT+ kpią sobie publicznie, wyzywają je od osób zacofanych, zmanipulowanych, bojących się Kościoła czy ulegających niepotrzebnym wyrzutom sumienia. Ideolodzy LGBT+ usiłują pozbawić takich osób homoseksualnych podstawowych praw obywatelskich, w tym prawa do wolności przekonań i do decydowania o własnym życiu.
Ideolodzy starego marksizmu próbowali wciągać w swoje ideologiczne manipulacje już nastolatków. W Rosji byli to komsomolcy, w Niemczech byli to młodzi z Hitlerjugend, a w okupowanej przez ideologów komunizmu Polsce była to tak zwana młodzież socjalistyczna. Przedstawiciele nowego marksizmu, czyli ideologii LGBT+, dążą do uwikłania w swoje ideologie już dzieci w przedszkolu. Według tych ideologów zadaniem kilkuletnich dzieci nie jest odkrywanie swojego człowieczeństwa, nie jest uczenie się mądrości, miłości i panowania nad sobą, lecz skupianie się na ciele, na popędzie, na przyjemności, na seksie. Jeśli na to byśmy się zgodzili, to na naszych oczach wyrośnie pokolenie nieletnich erotomanów, których nic poza popędem i seksualną przyjemnością nie będzie interesowało.
Ostateczny cel to władza i pieniądze
Skrajna seksualizacja społeczeństwa - począwszy od dzieci i młodzieży - to bezpośredni cel ideologów LGBT+. Cel ostateczny, który kryje się za tym pierwszym celem - to dążenie do przejęcia całkowitej władzy nad społeczeństwem, na wzór ideologów komunistycznych, których bój miał być ostatni, bo miał skończyć się panowaniem nad całym światem. To ze względu na ten ostateczny cel, jakim jest władza i pieniądze, w nachalne promowanie ideologii LGBT+ określone państwa i organizacje międzynarodowe inwestują ogromne środki materialne i propagandowe. Wspierają służące tej ideologii partie polityczne, międzynarodowe stowarzyszenia i korporacje, nauczycieli akademickich, sędziów, dziennikarzy, pisarzy, reżyserów, aktorów, celebrytów. Każdy, kto włączy się w promowanie ideologii LGBT+ może liczyć na materialne wsparcie, na granty, na profity, na błyskawiczną karierę. Każdy natomiast, kto demaskuje tę ideologię, może być pewny, że będzie agresywnie atakowany, wyśmiewany, zastraszany, etykietowany psychiatrycznymi kategoriami „homofoba”. W niektórych państwach bywa już zwalniany z pracy, a nawet wsadzany do więzienia.
Ideologia LGBT+ stała się tak agresywna i tak skuteczna w marszu przez instytucje, że także w Polsce cenzuruje już wiele sfer publicznych. Od postawy każdego z nas zależy to, czy ideolodzy LGBT+ zdominują nasze społeczeństwo i zaprowadzą nową dyktaturę, czy też obronimy własną godność i nie pozwolimy na zredukowanie człowieka do popędu i do seksualnej przyjemności.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/504700-ideologia-lgbt-poniza-ludzi