Cały świat oburzał się, gdy najpierw Talibowie, a później Państwo Islamskie, niszczyli cenne zabytki, pomniki i inne przedmioty, które uznali za niezgodne z wyznawaną przez siebie wiarą. „Barbarzyństwo!” - krzyczał kto żyw, słusznie uznając, że takie zachowanie to zaprzeczenie ważnych zasad naszej cywilizacji.
Teraz to samo robią dzieci Pokolenia‘68. Też bezczeszczą i niszczą pomniki. W Bristolu bardzo dosłownie: rozjuszony tłum najpierw obalił, a później wyrzucił do zatoki pomnik Edwarda Colstona, XVII-wiecznego kupca, który sporo zarobił na handlu niewolnikami, ale który miał także wielkie zasługi w dziedzinie filantropii - fundował przytułki dla ubogich i inne zakłady opieki nad potrzebującymi.
Teraz w miejscowości Poole, leżącej naprzeciwko malutkiej wysepki Brownsea, miejsca pierwszego w historii obozu skautowego, zdominowana przez liberalnych demokratów lokalna władza chce - rzekomo tymczasowo - usunąć pomnik Roberta Baden-Powella. On też ma zniknąć, też okazuje się być „postacią kontrowersyjną”. On, który tak wiele zrobił dla Anglii i całej ludzkości.
Na celowniku są już inni: działający w epoce kolonializmu podróżnicy i odkrywcy, niepasujący do współczesności naukowcy i politycy. Nawet na monumencie Churchilla przed siedzibą brytyjskiego parlamentu nabazgrano, że „był rasistą”. On, który tyle zrobił dla pokonania nazizmu, i którego osobista determinacja w najtrudniejszych dla zachodu chwilach miała realny wpływ na bieg dziejów, jest atakowany przez ludzi, których podejście do rzeczywistości jest tak bardzo „antyrasistowskie”, że nasuwa na myśl aktywność totalitarnych bojówek z różnych epok.
Na scenę Zachodu wchodzą wnuki pokolenia rewolucji 1968 roku. Ruch, który domagał się absolutnej wolności, dziś zmierza w kierunku zbudowania kolejnego systemu, w którym wolności po prostu nie będzie. Będzie absolutny zamordyzm, inny niż poprzednie, ale w swojej naturze dokładnie taki sam. Do tego jeszcze bardziej niż poprzednie odcięty od przeszłości. A społeczeństwo bez przeszłości, bez historii, bez wiedzy, to - jak wiemy - masa wyjątkowo łatwa do manipulowania.
I nie miejmy złudzeń: Polsce nie będzie łatwo się oprzeć tej fali barbarzyństwa. Ale musimy próbować, czekając na jakieś otrzeźwienie. I dlatego nie można dopuścić do władzy ludzi, którzy ze zwykłego koniunkturalizmu lub z przekonania pójdą drogą, która skończy się pojawieniem lewicowych Talibów także nad Wisłą.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/504348-jaki-swiat-zbuduja-nam-lewicowi-talibowie-totalitarny