Choć na szczytach Tatr Wysokich w miniony weekend wciąż zalegał śnieg, to nie zniechęciło to Polaków, aby w piękną sobotnią pogodę wejść na szlak. W tym przypadku prowadzący na Halę Gąsienicową, a dalej na Czarny Staw Gąsienicowy. Odważniejsi szli wyżej, choćby na Świnicę. Ale to, co działo się w ten weekend na szlaku i zakopiańskich Krupówkach, to tylko preludium przed tym, co będzie działo się tam od jutra. Jakie wieści przywożę ze szlaku?
Pandemia? Przykre wspomnienie
Czy pandemia przestraszyła Polaków? Wydaje się, że gdyby nie restauracje odpowiednio przygotowane do przyjęcia klientów, gdzie kelnerzy chodzą w maseczkach i rękawiczkach, a część stolików jest wyłączona z użytkowania i gdzie jest „obowiązkowa” dezynfekcja rąk, to można by pomyśleć, że epidemia jest tylko przykrym wspomnieniem. Takie wrażenie sprawiają również tłumy na Krupówkach i nasze zachowanie przy wejściu chociażby do restauracji.
Niemal na każdym kroku spotykamy się z przypomnieniem o konieczności dezynfekcji rąk, zachowaniu dystansu i obowiązku noszenia maseczek, tam gdzie jest to wciąż wymagane, czyli np. w sklepach. Jak to wygląda w praktyce? Obowiązkowa dezynfekcja rąk, to iluzja. Mało kto o tym pamięta, ale też nikt tego na wejściu do lokalu nie weryfikuje. Pamiętają o tym pojedyncze osoby. Trochę lepiej było na stacjach benzynowych, na których się zatrzymywałem, jadąc do Zakopanego. Wiele osób wchodząc do środka nakładało maseczki. Podobnie było w zakopiańskich busikach, które rozwożą turystów po szlakach. Tutaj też część osób pamiętało, aby założyć maseczkę, zwłaszcza, że dystans społeczny jest nie do utrzymania. Nieliczne osoby, choć nie jest to obowiązkowe, chodzą w maseczkach po ulicach, ale jest ich naprawdę mało. Muszę przyznać, że napawa to lękiem. Słusznie minister zdrowia Łukasz Szumowski niemal codziennie przypomina, że epidemia wciąż trwa, a ryzyko zarażenia jest wciąż duże.
Bać się powinniśmy cały czas. Epidemia nie zniknęła, (…) natomiast na pewno transmisji poziomych, przekazywania na ulicy przypadkowym ludziom, jest znacznie znacznie mniej. Są cale województwa, gdzie w ciągu ostatnich 3 dni było poniżej 30 zakażeń
—mówił we wtorek minister zdrowia.
CZYTAJ WIĘCEJ: Szef MZ: Bać się powinniśmy cały czas. Epidemia nie zniknęła. Natomiast transmisji poziomych jest znacznie znacznie mniej
Stąd też apel, pamiętajmy, sam do siebie też apeluję, aby wchodząc do miejsc zamkniętych pamiętać o maseczkach i dezynfekcji rąk. To niewiele, a może zapobiec nieszczęściu. Pamiętajmy także o osobach pracujący w miejscach, które odwiedzamy. Jedna z kelnerek nie bez żalu powiedziała mi, że klienci nie pamiętają o obostrzeniach, które przecież panują chociażby w restauracjach. Kelnerzy obsługują nas w maseczkach i rękawiczkach, co wcale nie jest łatwe, gdy jest ciepło, więc i my pamiętajmy o tym, aby zadbać o higienę rąk. Chociaż tyle. Pandemią w naszych głowach jest już niemal przykrym wspomnieniem, a przecież to wirus, to wciąż realne zagrożenie.
Tłumy na szlaku
To, co działo się w ten weekend na szlaku i zakopiańskich Krupówkach, to tylko preludium przed tym, co będzie działo się tam od jutra. Hotel, w którym się zatrzymałem, choć w miniony weekend był niemal pusty, to na ten, trudno byłoby znaleźć tam miejsce na nocleg. To na pewno cieszy tych, którzy żyją z turystyki. Gdy na wakacje, które tuż za rogiem, wybierzemy się gdzieś w Polskę, to może ten sezon nie będzie dla turystyki stratny. To naprawdę doskonały moment, aby zwiedzić nasz piękny kraj, a i przy okazji poznać się, bo gdy gaśnie telewizor, odłożymy telefon i gazety, na chwilę zapomnimy o polityce, to naprawdę wiele nas łączy i potrafimy na siebie inaczej spojrzeć.
Trochę polityki
Na koniec dwa słowa o polityce. Dużym zaskoczeniem był dla mnie brak kampanijnych billboardów Andrzeja Dudy. Na drodze do Zakopanego za to można było często zobaczyć Władysława Kosiniaka-Kamysza, rzadziej Szymona Hołownię. Co ciekawe, również w samym Zakopanem plakaty z szefem PSL były tymi, które widziałem najczęściej. Ot, taka luźna uwaga.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/504132-wiesci-z-gorskiego-szlaku