Nim 2 czerwca 1979 roku Jan Paweł II dwukrotnie zawołał do Ducha Świętego aby Ten zstąpił i odnowił oblicze naszej ziemi, to kilka zdań wcześniej powiedział też, że trzeba przyjrzeć się,
„kim na przestrzeni pokoleń był Chrystus dla synów i córek tej ziemi. I to nie tylko dla tych, którzy jawnie weń wierzyli, którzy Go wyznawali wiarą Kościoła. Ale także i dla tych, pozornie stojących opodal, poza Kościołem. Dla tych wątpiących, dla tych sprzeciwiających się”.
Przywołał też słowa księdza Piotra Skargi z Kazań sejmowych:
”Ten stary dąb tak urósł, a wiatr go żaden nie obalił, bo korzeń jego jest Chrystus”.
Gdyż człowieka - mówił dalej Papież - nie sposób zrozumieć inaczej, jak tylko poprzez rolę jaką ma, w tej tysiącletniej wspólnocie, którą jest jego naród, o „przeszłości wspaniałej i zarazem tak trudnej”. Gdybyśmy jednak odrzucili ten klucz, jakim jest Zbawiciel - dodał - „przestalibyśmy rozumieć samych siebie”.
Zwróciłem szczególną uwagę na słowa: „pozornie stojących poza Kościołem”. Czy to znaczy, że ci walczący z Kościołem również mieliby do niego należeć? Przez samo swe uczestnictwo w dziejach narodu? Jak to rozumieć?
Szukałem odpowiedzi na to pytanie, posługując się kluczem o którym mówił Papież. I wydaje mi się, że najlepiej słowa Jana Pawła II zrozumieć przez przypowieść Jezusa o dwóch siewcach, z których pierwszy wysiał pszenicę, a jego nieprzyjaciel wsiał w nią chwasty. Gospodarz zakazał sługom wyrywanie tych drugich, aby nie zniszczyli przy okazji zboża.
Bynajmniej nie chodzi mi w tym opowiadaniu o Gospodarza i o to, co na końcu planuje zrobić z zielskiem, ale o to jak powinni zachować się Jego ludzie. Otóż powinni pogodzić się z tym, że dobro i zło koegzystują. Zawsze ze sobą współistniały. Nic na to nie poradzimy. Nie przemienimy zła w dobro, jak Jezus, bo tego nie potrafimy. Jeśli zaś będziemy próbować zło wyplenić, wyrywając je, to nie będziemy robić nic innego jak tylko produkować dalsze zło. Dając argument do ręki tym, którzy mówią „to i to - jedno zło.”
Ale przecież nie możemy pozostać bierni. Oczywiście, że nie. Zamiast walczyć ze złem („Związek Sowiecki nieustannie walczył o pokój na świecie”) należy je wskazywać. Obnażać jego ukryte korzenie i uświadamiać na czym polega. Ci którzy uważają, że pokonają zło jego metodami grubo się mylą. Działając tak, stają po jego stronie.
Przegrywają.
Wracając do słów Papieża - rola tych, którzy szerzą zło, deprawację, kłamstwo, potwarz i zbrodnie, moim zdaniem, polegałaby na tym, że mają wzmacniać, hartować i uczyć jak postępować tych, którzy chcą trzymać się Nauki Jezusa.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/502912-duch-swiety-zstapi-po-trzecim-wolaniu
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.