Amerykańska youtuberka Myka Stauffer stała się znana w świecie influencerów dwa i pół roku temu, kiedy ze swoim mężem Jamesem adoptowała autystyczne dziecko z Chin. Huxley, bo tak ma na imię chłopczyk stał się tematem dziesiątków filmów, w których widzowie mogli śledzić proces adopcji dziecka oraz jego rozwój w nowym domu Staufferów. Dzięki filmom, influenserzy z Ohio powiększyli grono przyjaciół i stali się marką samych siebie.
Niedawno okazało się jednak, że para zdecydowała się oddać dziecko innej rodzinie, ponieważ „nie była w stanie poradzić sobie z jego stanem zdrowia“. Decyzja oburzyła tych którzy zarzucili małżeństwu zbicie fortuny na chorym chłopcu, którego później odrzucili.
Myka i James Stauffers założyli w 2014 r. kanał parentingowy, który przyniósł im popularność i niezły dochód. Myka dawała tam rady na temat wychowania dzieci, organizacji w domu itd. Wraz z adopcją kolejnego dziecka ich popularność wzrosła jeszcze bardziej, a do drzwi zapukali nowi sponsorzy.
Film, w którym małżeństwo wybiera się w podróż do Chin i który pokazuje spotkanie z chłopcem – ich przyszłym synem adopcyjnym osiągnął szczyt oglądalności (ponad 5 milionów wejść). Ta liczba rosła wraz z kolejnymi filmami publikowanymi na YouTube oraz fotografiami na Instagramie.
W międzyczasie Myka urodziła swoje czwarte biologiczne dziecko i para przeprowadziła się do nowego ogromnego domu.
Kilka miesięcy temu przyjaciele rodziny zwrócili uwagę, że para nie publikuje więcej zdjęć małego Huxleyja na portalach społecznościowych.
Po kilku tygodniach dopytywania co się dzieje z małych Huxleyem, Staufferowie opublikowali we wtorek wideo, w którym tłumaczyli trudną decyzję o konieczności oddania chłopca do nowego (trzeciego już domu).
Para w filmie stwierdziła, że Huxley wykazywał „medyczne potrzeby, których oni nie byli w stanie zaspokoić”. Chłopcu zdarzały się napady gniewu i podobne, charakterystyczne dla autyzmu zachowania, na które rodzice adopcyjni nie umieli odpowiednio zareagować. Po konsultacjach z licznymi fachowcami, jak stwierdziła Myka, postanowili oddać chłopca do rodziny, która posiada profesjonalne wykształcenie i wiedzę na temat tej choroby i może mu pomóc. Płacząc, influenserka stwierdziła, że czuje, że zawiodła jako matka oraz że zrobiła to co było dla syna najlepsze.
Mąż Myki powtórzył, że w trakcie adopcji nie byli świadomi, że ich syn choruje na autyzm, tylko myśleli, że chodzi o jakąś wadę mózgu. Oskarżają również ośrodek adopcyjny, że nie przekazał im prawdy na temat stanu zdrowia dziecka. Z tego powodu nie byli wystarczająco przygotowani na to co ich czeka.
Od publikacji filmu, amerykańska opinia publiczna nie przestaje komentować tego przypadku. Staufferom postawiono poważne zarzuty. Niektórzy krytycy stwierdzili, że małżeństwo nie było gotowe na ofiarę i wyrzeczenia dla swojego dziecka. Przypominają, że dzieci z autyzmem bardzo trudno znoszą każdą zmianę, oraz że odejście do nowej rodziny na pewno nie wpłynie dobrze na małego chłopca.
Małżeństwu Staufferów zarzuca się również to, że odrzucili własne dziecko, na którym zarobili ogromne pieniądze, ponieważ każdy film o małym Huxleyju był sponsorowany.
W międzyczasie okazało się, że większość sponsorów odwróciła się od Myki i jej męża i zakończyła z nimi współpracę.
Cała historia rzuca nowe światło na świat youtuberów i influencerów oraz mechanizmy, które nimi rządzą. Niektórzy nawet uważają, że decyzja o oddaniu małego Huxleyja do nowego domu jest związana z faktem, że chłopiec razem ze swoimi problemami nie pasował do „doskonałego” świata szczęśliwej rodziny, jaki na swoich kanałah parentingowych pokazują yutuberki takie jak Myka Stauffer.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/502631-celebryci-adoptowali-autystyczne-dziecko-teraz-je-oddali