Nie ma dnia byśmy nie słyszeli o kolejnych działaniach śledczych w sprawie pedofilii w Kościele lub walki z mową nienawiści, która rzekomo jest instytucjonalną formą walki państwa polskiego ze środowiskiem LGBT. Prokuratorzy dwoją się i troją w ściganiu tych przestępstw, ale lewicowe media i tak przylepiają nam łatkę homofobów. A co z prawami katolików i konserwatystów? Czy śledczy z równym zacięciem tropią przestępstwa nawoływania do nienawiści religijnej? Kto chroni Polaków wyrzucanych z pracy za wiarę i niezgodę na tęczową rewolucję?
Dwa poniższe przykłady pokazują, że państwo nie zawsze soprawiedliwie traktuje konserwatystów w kontrze do skrajnych lewaków.
Ikea zwalnia za krytykę ideologii LGBT
W czerwcu 2019 roku Polskę zbulwersowała decyzja Ikei, która zwolniła swojego pracownika za to, że negatywnie komentował on akcję propagującą ideologię LGBT w koncernie. Fala oburzenia przetoczyła się nie tylko przez konserwatywne media, ale stała się obiektem krytyki nawet liberalnych redakcji. Ministerstwo sprawiedliwości oraz prokuratura zareagowali natychmiast.
Zwolnienie pracownika w związku z wyrażoną przez niego opinią dotyczącą akcji propagującej ideologię LGBT jest w mojej ocenie dyskryminacją i łamie wolność sumienia oraz wyznania. Promowanie ideologii LGBT leży poza sferą obowiązków pracowniczych
– napisał Marcin Romanowski, wiceminister sprawiedliwości.
Śledztwo ruszyło z kopyta i… nic! Podobno toczy się intensywnie, miano przesłuchać świadków i pokrzywdzonego pracownika. Prosta sprawa z przestępstwem wymierzonym w prawa pracownicze wlecze się już niemal rok. Kiedy prokuratura zamierza postawić zarzuty odpowiedzialnym za to ewidentne naruszenie prawa? Decyzję o ewentualnym umorzeniu nie bierzemy w ogóle pod uwagę, bo wtedy okazałoby się, że Polska, to kraj sparaliżowany tęczowym strachem i niezdolny do obrony podstawowych praw obywatelskich. Miejmy nadzieję, że wkrótce poznamy decyzję prokuratury. Na co tu jeszcze czekać?
„Zabić” Jędraszewskiego
Kolejna sprawa jest równie bulwersująca i w jaskrawy sposób pokazuje bezczelne bezprawie „artystów” spod znaku tęczowego sztandaru. Sierpień 2019 roku. Podczas gali finałowej Mr Gay Poland 2019, w poznańskim klubie Punto Punto jeden z „artystów” wystąpił z dmuchaną lalką, na której przyklejony był wizerunek abpa Marka Jędraszewskiego. W swoim „show” osoba ta imitowała podcięcie lalce gardła. Właściciel klubu nie tylko pochwalił to „przedstawienie”, ale podkreślił wręcz, że publiczność była zachwycona. Co ciekawe, na stronie klubu Punto Punto na Facebooku widniało wtedy hasło: „strefa wolna od nienawiści”.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Premier Morawiecki: Nie będzie naszej zgody na podrzynanie gardeł kukłom, ani na żadne obrażanie Polaków
I znów wszyscy wyrazili swoje oburzenie. Mało tego! Rzecznik Praw Obywatelskich, Adam Bodnar podjął z urzędu postępowanie wyjaśniające w sprawie symulowanego podcięcia gardła lalce ze zdjęciem abpa Marka Jędraszewskiego. Interweniował też premier Mateusz Morawiecki.
Nie będzie naszej zgody na podrzynanie gardeł kukłom, ani na żadne obrażanie Polaków, polskiej wiary, polskiego języka, na kłamstwa historyczne
– słusznie podkreślał Mateusz Morawiecki.
Prokuratura i w tej sprawie wszczęła stosowne śledztwo, a sprawa, z punktu widzenia śledczych, także nie była szczególnie skomplikowana. Wiadomo gdzie i kto dokonał tego ewidentnego i ohydnego przestępstwa. Za dwa miesiące minie rok od mrocznego happeningu zorganizowanego przez gejowskich „artystów”. Znów czekamy na postawienie zarzutów sprawcy prowokacji.
Nie wszyscy są równi wobec prawa?
Podobne sprawy możemy mnożyć w nieskończoność. Gejowska „msza” w durszlaku na głowie tęczowego aktywisty, wściekłe ataki na hierarchów kościelnych, nawoływanie do fizycznej likwidacji katolików. Co się stało ze słynnym uczestnikiem Marszu Równości, który krzyczał do kamery TVP: ”stare ku…y wymrą, głosujące na PiS i w końcu władza w kraju trafi w normalne ręce”? Co z hejterami, którzy umieszczali wizerunek Matki Boskiej na transparencie z waginą? Polska jest krajem ultratolerancyjnym, w którym nikt instytucjonalnie nie walczy z ideolagią LGBT, a kwestia seksualnych preferencji Polaków nie interesuje władzy. To dobrze. Każdy ma prawo do swojej przestrzeni. Szkoda tylko, że ma się czasem wrażenie, że obrażać można tylko katolików i tych, którzy kierują się filozofią konserwatywną.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/501293-dlaczego-ci-ktorzy-obrazaja-katolikow-sa-bezkarni