Działacze LGBT swoje kontrowersyjne akcje chętnie usprawiedliwiają sloganami o tolerancji, walce o wolność i tęsknocie za byciem szanowanymi. Jednocześnie te same osoby przeważnie nie tolerują, nie szanują osób inaczej myślących i odbierają innym ich prawo do wolności.
Czytaj także:
Weźmy przykład z ostatniego czasu, działacza LGBT o przydomku „Sabina”, który podczas protestu „przedsiębiorców” (większość z zatrzymanych nie była przedsiębiorcami) awanturował się z policją, a przez Grzegorza Browna został mianowany „asystentem społecznym”. Ten sam działacz w Dzień Żołnierzy Wyklętych zakłócał państwowe uroczystości i spokój wiernych pod kościołem pw. Św. Ojca Pio na Gocławiu. Całą akcję filmowała telewizja BBC, a chodziło o sprowokowanie katolików do agresywnego zachowania wobec środowiska LGBT, tak, by w świat mógł pójść przekaz o nietolerancyjnych Polakach.
Byłam asystentem społecznym na „proteście przedsiębiorców” w piętek
-tłumaczył zdemaskowany „Sabina” dziennikarzom TVP.Info kilka dni po proteście „przedsiębiorców”.
Działacz zapytany o poglądy różniące go z Grzegorzem Braunem, stwierdził:
Mamy inne poglądy, ale musieliśmy się złączyć, bo policja odebrała nam wolność do tego, żebyśmy mogli protestować
-tłumaczył.
Przeżyłam traumę, ponieważ nie pozwolono mi, parafiance, spokojnie się wówczas modlić. Jeśli to miało mieć jakiekolwiek względy wolnościowe, to ja bardzo dziękuję za taką wolność
-tak o wyjaśnieniach „Sabiny” w programie „W Tyle Wizji” mówiła wzburzona Agnieszka Jackowska, świadek wydarzeń z 1 marca.
Czułam się fatalnie: otoczona kordonem policjantów, wśród rozwrzeszczanych ludzi, puszczających komunistyczne piosenki. (…) Nie pozwolono nam złożyć kwiatów przy jedynym w Polsce pomniku Fieldorfa „Nila”. (…) Żyję w wolnym kraju, obowiązuje tu Konstytucja i mam prawo iść do kościoła i się pomodlić. Tymczasem dochodzi do dziwnej sytuacji: osoby wykrzykujące w imię wolności nie szanują mojej wolności do modlitwy, skupienia
–relacjonowała oburzona Jackowska.
Inny działacz LGBT w proteście przeciw „niesprawiedliwości, jaka dzieje się w Polsce” spalił w Dzień Flagi Biało-Czerwoną, a na FB opublikował fotorelację z tego wydarzenia. Robił to już resztą wcześniej. Podpalał flagę Polski i flagę Watykańską. W ramach walki o własną wolność postanowił zniszczyć bezcenny dla Polaków symbol. Sławomir K. już usłyszał w Prokuraturze Rejonowej w Słupsku zarzuty dotyczące jego happeningu.
Czytaj także:
Niemal rok temu podczas Parady Równości bojownicy o równość równie chętnie, jak „Sabina” obrażali uczucia religijne chrześcijan. Wystarczy przypomnieć mszę w tęczowym ornacie i w durszlaku na głowie czy wizerunek waginy imitujący Najświętszy Sakrament podczas trójmiejskiego Marszu Równości.
Takie przykłady pogardy lub wręcz nienawiści wobec uczuć religijnych i patriotycznych innych można mnożyć. Konia z rzędem temu, kto potrafi wyjaśnić w jaki sposób wszystkie powyższe działania mają wpłynąć na wzrost społecznej tolerancji wobec środowisk LGBT. To środowisko (przynajmniej ta jego krzykliwa, medialna część) powinna najpierw zaliczyć korepetycje z szacunku i tolerancji dla większości.
W związku z problemami z dystrybucją drukowanej wersji tygodnika „Sieci” (zamykane punkty sprzedaży, ograniczona mobilność społeczna) zwracamy się do państwa z uprzejmą prośbą o wsparcie i zakup prenumeraty elektronicznej - teraz w wyjątkowo korzystnej cenie! Z góry dziękujemy!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/499889-korepetycje-z-tolerancji-dla-wiekszosci-potrzebne-od-zaraz