Klinika BioTexCom w Kijowie reklamuje się jako Centrum Reprodukcji Ludzi. W katalogach placówki można znaleźć atrakcyjne oferty: „Promocja – najlepsza oferta!” z dołączonymi zdjęciami uśmiechniętych noworodków. Okazyjna cena: tylko 9900 euro za sztukę. Być może niedługo pojawi się nowa propozycja dla klientów: wyprzedaż. Towar zalega bowiem w magazynach.
Nagrania z hotelu Wenecja w Kijowie robią wstrząsające wrażenie – 46 łóżeczek z płaczącymi niemowlętami. To nieodebrany towar z kliniki BioTexCom. Chodzi o dzieci z surogacji zamówione u biednych Ukrainek przez bogatych ludzi z Zachodu za pośrednictwem agencji macierzyństwa zastępczego. Zamknięcie granic na skutek pandemii koronawirusa spowodowało, że nabywcy nie zjawili się po swój produkt.
Ukraina jest dziś europejskim liderem surogacji. Macica do wynajęcia kosztuje tam znacznie mniej niż w innych krajach świata, a odbiorca ma gwarancję, że towar będzie biały. To kierunek, który szczególnie upodobały sobie pary homoseksualne, by tam zamówić i adoptować potomstwo. Oblicza się, że na Ukrainie czeka w tej chwili na odbiór ponad 500 noworodków, które urodziły się już po zamknięciu granic, i nie ma ich kto odebrać. Nie wiadomo, co z nimi dalej robić. Magazynowanie nieodebranego towaru też kosztuje.
Pandemia koronawirusa obnażyła wiele patologii współczesnego świata. Jedną z nich jest zjawisko surogacji, czyli traktowania ludzi jak towaru, który można zamówić, wyprodukować i sprzedać. Co jednak zrobić, gdy nabywca nie zgłasza się po produkt? Magazynować? Jak długo? A jeśli kupiec zgłosi reklamację, że rezygnuje z zakupu, bo towar jest przeterminowany?
We współczesnych wylęgarniach ludzi leżą setki noworodków, pozbawione po urodzeniu matczynego dotyku, rodzicielskiego ciepła, bezinteresownej opieki, jednym słowem: miłości, traktowane jak przedmioty, których jedyną wartością jest cena, jaką można za nie uzyskać.
Nagrania z hotelu Wenecja w Kijowie dużo mówią o naszej cywilizacji.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/499449-placzace-noworodki-w-wylegarniach-ludzi