W rocznicę III Powstania Śląskiego portal wPolityce.pl rozmawia z doktorem Andrzejem Krzystyniakiem, historykiem, politologiem, publicystą, fundacja Ślązacy.pl.
wPolityce.pl: Kolejna rocznica III powstania śląskiego przypada w tym roku, niestety, podczas epidemii koronawirusa. Mimo to nie możemy o niej zapomnieć. To niezwykle ważna rocznica. 2- 3 maja 1921 roku wybuchło III powstanie śląskie, po którym Ślązacy wydarli Niemcom część Górnego Śląska, przywracając go Polsce, czym są współcześnie powstania śląskie?
Dr Andrzej Krzystyniak: Fundamentem tożsamości Ślązaków, fenomenem walki i nieustępliwości w dążeniu do celu, a była nim Polska, dodałbym również, że przejawem pragmatyzmu Ślązaków, który w połączeniu z ogromnym patriotyzmem dał im zwycięstwo.
Powstania miały w sobie dużą dozę szaleństwa niż pragmatyzmu? W wyborze Polski nie Niemiec?
Otóż to, proszę porównać oba kraje. Pozornie Niemcy to potęga w porównaniu z Polską, która dopiero się budzi, powstaje z ponad wiekowej niewoli, ale gdy przyjrzymy się nieco dokładniej, to okaże się, że ówczesne Niemcy są w stanie permanentnego rozkładu: dopiero co przegrały wojnę, są targane przez różnej maści bolszewickie rewolty, na dobrą sprawę nie wiadomo, kto nad nimi przejmie władzę. A Polska? Ledwo odzyskuje niepodległość, a potrafi powstrzymać napór Rosji Radzieckiej. Mało tego, pokonuje bolszewików i zmusza ich do podpisania traktatu pokojowego. Polska w 1921 roku to już nie jest wielka niewiadoma jak Niemcy, to sprawny organizm państwowy, niepozbawiony wad rzecz jasna, ale dający dużo lepsze perspektywy niż zrewoltowane niedawno Niemcy. Pokonane w wielkiej wojnie, na które dodatkowo, nałożono kontrybucje. Poza tym Polska posiada już realne sojusze, np. Francję, dające dobre perspektywy rozwoju gospodarczego, a Niemcy? To wielka niewiadoma.
Tak, wcześniej wybuchały dwa powstania śląskie, w 1919 i 1920 roku. Sytuacja Polski była zgoła inna w 1920, bolszewicy stali u bram Warszawy…
Zgadza się, lecz cóż to zmienia w sytuacji Ślązaków, jeśli bolszewicy pokonają Polskę? Bolszewicy pójdą oczywiście dalej, zajmą zrewoltowane Niemcy, bo któż niby mógłby ich wówczas powstrzymać? Freikorps? Ci z Niemców, którzy cieszyli w sierpniu 1920 roku na wieść o rzekomym upadku Warszawy, byli tak zaślepieni nienawiścią do Polski, że nie dostrzegali, że to również ich dotyczy.Upadek Polski byłby również upadkiem Niemiec, rachuby, że Rosja Radziecka zatrzyma się na granicy z Niemcami były bardzo naiwne, wręcz samobójcze. Kto byłby na tyle naiwny by wierzyć bolszewikom? Zapewnieniom choćby samego Lenina, że Armia Czerwona nie wkroczy na Śląsk?
Ślązacy musieli zapewne mocno wierzyć w zwycięstwo Polski, rozpoczynając powstania.
Oczywiście, proszę zwrócić uwagę, że wynik starcia polsko – rosyjskiego nie był oczywisty, gdyby Polska upadła, powstania nie miałyby sensu. A przy tym proszę zwrócić uwagę, że niektórzy historycy propagują tezę o olbrzymiej pomocy wojskowej dla powstańców ze strony Polski, pociągach z amunicją, artylerii, oficerach i setkach żołnierzy przerzucanych do walki z Niemcami. A jak mogło być naprawdę, jeśli u bram Warszawy stali bolszewicy? Jaki sens miałoby przerzucanie sił i środków na Śląsk tak bardzo potrzebnych w walce z bolszewikami? Oczywiście, Polska udzielała pomocy, ale decydujące znaczenie miała determinacja i zorganizowanie Ślązaków, bez tych czynników nie ma mowy o powstaniach.
Powstania Śląskie przywróciły znaczącą cześć Górnego Śląska Polsce, jego przemysłową część, była ona później sercem gospodarki II Rzeczpospolitej.
W II Rzeczpospolitej Górny Śląsk był sercem przemysłowym, a w Niemczech byłby tylko prowincją. Skądinąd, jeśli przyjrzymy się bliżej dokonaniom II RP na Śląsku, to można odnieść wrażenie, że swój rozwój Śląsk zawdzięcza właśnie Polsce. Tego Niemcy nie mogli Polakom wybaczyć. Po agresji we wrześniu 1939 chcieli usunąć wszelkie ślady polskości, m.in. wysadzili w powietrze budynek powstającego w Katowicach Muzeum Śląskiego, będącego wówczas jednym z najnowocześniejszych w Europie.
Nie wybaczyli również powstańcom, dziś wiemy, że byli oni przez Niemców skazani na unicestwienie.
Dokładnie tak, Niemcy, wkraczając na Śląsk we wrześniu 1939, byli bardzo dobrze przygotowani do przeprowadzania aresztowań, niemieckie służby sporządziły specjalne listy proskrypcyjnie, na których znaleźli się m.in. powstańcy śląscy. Warto wspomnieć, że w przygotowywaniu tych list ochoczo pomagała ówczesna mniejszość niemiecka, denuncjując często swoich znajomych, sąsiadów itp. Co było wielokrotnie skazaniem tych osób na śmierć.
Podczas wkraczania wojsk niemieckich na Śląsk, wielu Niemców witało z radością nazistowską armię.
Tak i to był prawdziwy koniec wielokulturowego Śląska, rzekłbym nawet, że koniec wielokulturowej II RP. Swoją drogą okazywanie radości z wkroczenia niemieckiej armii zła było samobójczym obłędem. Wszystko to skończyło się w styczniu 1945 roku, co prawda dla Polski komunistycznym zniewoleniem, dla Niemiec utratą całości Śląska. I znów okazało się, że to powstańcy mieli rację.
Tym razem ostatecznie.
Oby tak.
W związku z problemami z dystrybucją drukowanej wersji tygodnika „Sieci” (zamykane punkty sprzedaży, ograniczona mobilność społeczna) zwracamy się do państwa z uprzejmą prośbą o wsparcie i zakup prenumeraty elektronicznej - teraz w wyjątkowo korzystnej cenie! Z góry dziękujemy!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/498414-dr-krzystyniak-swoj-rozwoj-slask-zawdziecza-wlasnie-polsce