Często sądzimy, że prowadzimy samodzielną refleksję, a jedynie powtarzamy myślowe odruchy plemienne. To dotyczy wszystkich.
Tak naprawdę, to zazwyczaj widzimy jedynie fragment, cząstkę świata, bowiem postrzeganie całych systemów społecznych – których częściami przecież jesteśmy – nie jest dla nas naturalne. Teoretycznie jest to możliwe, a nawet zdarza się w praktyce — systemowo patrzeć starają się przecież analitycy. Niektórzy wybitni politycy czy liderzy społeczni też to potrafią. Jednak ten typ percepcji nie jest zwyczajny i pospolity. Trzeba się go mozolnie uczyć. Ale nawet najlepsi analitycy i liderzy nie są wolni od schematów myślowych, które są zakotwiczone w ideologiach ich wspólnot, w zbiorowej mentalności tych, z którymi się utożsamiają.
„Z lotu PTAKa”
Tak nazywa się cykl felietonów na portalu Deutsche Welle autorstwa Urszuli Ptak, mieszkającej w Berlinie Polki. Publicystka ma inną perspektywę ideową niż środowisko tygodnika „Sieci”. I czasem interesujące spostrzeżenia.
Jeden z ostatnich felietonów zatytułowała: „Lekcje z katastrofy”. W tekście przebija autentyczna złość, iż to dopiero pandemia spowodowała, że należytego szacunku doczekały się zawody na co dzień niedoceniane, takie jak pielęgniarka, ratownik medyczny, lekarz, opiekunka społeczna. A potem Ptak pisze: „Czy Polacy zrozumieją, że chemia i biologia w szkole są ważniejsze niż lekcje religii? Kto nas uratuje: naukowcy pracujący nad szczepionką czy ksiądz idący ulicami z monstrancją i odprawiający czary?”
Monstrancja i mikroskop
Urszula Ptak stawia na naukę. Ufa, że to nauka da nam tę ratującą życie szczepionkę. Ale czy ma rację, przeciwstawiając monstrancję mikroskopowi w rękach badacza, sprowadzając religię to jakichś czarów? Naszym zdaniem to, czego Urszula Ptak nie pojmuje o duchowej i społecznej roli religii, tego samego, wbrew pozorom, nie rozumie też o roli nauki. Nie widzi całości. Nie widzi ukrytych społecznych powiązań i funkcjonalności.
Tak, świat człowieka jest przedziwny, gdyż tego, co najważniejsze często nie widać. Jego systemowa natura wymyka się nie tylko naszym zmysłom, ale także i naszej pomysłowości.
Z perspektywy systemu
I religia, i nauka działają w świecie sieciowym. Chociaż w inny sposób. I monstrancja, i mikroskop swe efekty przynoszą, swoje funkcje pełnią tylko w społecznym kontekście. W kontekście uwspólnotowienia rozlicznych jednostkowych wyobrażeń oraz instytucjonalnych powiązań.
Nauka może robić swoje tylko pod warunkiem, że społeczeństwo utrzymuje wielu, bardzo wielu uczonych, w tym tych, którzy przez długie lata zajmują się rzeczami dla mało kogo zrozumiałymi. Ale żeby społeczeństwo chciało i mogło finansować badaczy i całą instytucję nauki, to najpierw musi być społeczeństwem – wspólnotą przekonań, wyobrażeń, wartości. Bez tego żadnej nauki nie będzie. I nie może być. Bo dla kogo?
A skąd bierze się społeczeństwo, poczucie wspólnotowości? Solidarność?
Solidarność społeczna nie bierze się z odkryć uczonych. W ogóle ze światem wartości nauka sobie nie radzi. Taka solidarność bierze się ze wspólnej historii, z tradycji, religii, ze wspólnych symboli. Monstrancja kieruje myśli – i to nie tylko ludzi wiary – właśnie ku takim symbolom. Każda ludzka kultura ma swoje „monstrancje” – znaki czegoś, co wykracza poza świat dający się obejrzeć pod mikroskopem.
Z kolei odkrycie uczonego zadziała tylko pod warunkiem, że jest wplecione w nader liczne konteksty instytucjonalne – w interesy uczonych i w formy finansowania badań, w praktykę eksperymentalną nauki, w techniki wdrożeniowe, doświadczenia wielu inżynierów, procedury certyfikacyjne leków, w mechanizmy rynkowe. To tylko niektóre ogniwa społecznego systemu. Nie wszystkie dostrzegamy, nie wszystkie rozumiemy, nie wszystkie kontrolujemy.
Symbol jako fundament
Monstrancja to nie czary. To symbol, znak, archetyp ważny dla wspólnoty. Jeden z tych symboli, które niosą społeczną ramę niezbędną do tego, by nauka działała.
Katarzyna i Andrzej Zybertowiczowie
Tekst K. i A. Zybertowiczów, pt. „Czego nie widać z lotu ptaka” ukazał się w Sieci, w nr 17/2020.
W związku z problemami z dystrybucją drukowanej wersji tygodnika „Sieci” (zamykane punkty sprzedaży, ograniczona mobilność społeczna) zwracamy się do państwa z uprzejmą prośbą o wsparcie i zakup prenumeraty elektronicznej - teraz w wyjątkowo korzystnej cenie! Z góry dziękujemy!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/497468-czego-nie-widac-z-lotu-ptaka
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.