Straty przyrodnicze spowodowane pożarem w Biebrzańskim Parku Narodowym są nie do odrobienia, ale na ich szacowanie przyjdzie jeszcze czas - poinformował w czwartek minister środowiska Michał Woś. Zapewnił, że pieniędzy na finansowanie akcji gaśniczej nie brakowało i nie zabraknie.
Szef resortu środowiska w radiowej Trójce poinformował, że po ostatniej nocy sytuacja w Biebrzańskim Parku Narodowym się poprawia, ale w dalszym ciągu nie wiadomo, kiedy pożar zostanie ugaszony.
Sytuacja jest dynamiczna, ale jest opanowana. Będziemy zmierzać do ugaszenia tego pożaru, ale nie jesteśmy w stanie powiedzieć, czy to będzie dzisiaj, jutro, pojutrze, czy za tydzień
—powiedział Woś.
CZYTAJ WIĘCEJ: Płonie Biebrzański Park Narodowy! Z pożarem walczy 30 zastępów straży pożarnej. Gaszenie ognia utrudnia susza i silny wiatr
Straty w przyrodzie „nie do odrobienia”
Dodał, że teren, na którym prowadzona jest akcja gaśnicza jest bardzo trudny.
Minister podkreślił, że straty w przyrodzie „są nie do odrobienia”.
Czas na szacowanie strat przyjdzie, natomiast każda strata jest bardzo bolesna. To są cenne gatunki, siedliska orlików i innych cennych przyrodniczo gatunków, które w Polsce są pod ścisłą ochroną
—mówił.
Dodał, że ze informacją „na granicy pozytywnej” jest fakt, że w tym roku z powodu suszy tereny lęgowe na terenie Biebrzańskiego PN są o wiele mniejsze niż zazwyczaj.
Podkreślił jednocześnie, że najcenniejsze przyrodniczo enklawy parku, który - jak dodał - jest „pod względem przyrodniczym ewenementem na skalę światową”, zostały zabezpieczone.
Rząd przekazał już 6 mln zł na akcję gaśniczą w BPN
Woś poinformował również, że rząd przekazał już 6 mln zł na akcję gaśniczą w BPN. Dodał jednak, że koszty całej akcji, ze względu na zaangażowanie sił i środków są dużo większe. Zapewnił jednocześnie, że pieniądze na finansowanie akcji gaśniczej „były, są i będą”.
Minister odniósł się w ten sposób do pytania o sens zbiórek społecznych na finansowanie akcji gaśniczej.
Woś, który w środę informował, że najbardziej prawdopodobną przyczyną pożaru w BPN jest wypalanie traw podkreślił, że zlecił analizę przepisów.
Tu niewątpliwie jest potrzebna nie tylko bardzo skuteczna egzekucja prawa w tym zakresie. Od lat apelujemy, prowadzimy kampanie edukacyjne. Trzeba zrobić skuteczniejsze kampanie edukacyjne, a jeżeli to nie pomaga, trzeba się zastanowić także nad zaostrzeniem przepisów
—poinformował.
Podkreślił, że wypalanie traw nie ma żadnego pozytywnego skutku przyrodniczego.
Darowizny na rzecz Biebrzańskiego Parku Narodowego
Blisko 1,2 mln zł wpłaciło do czwartku ponad 14 tys. darczyńców na specjalne konto Biebrzańskiego Parku Narodowego. Konto zostało założone we wtorek z myślą m.in. o wsparciu w niezbędny sprzęt strażaków OSP biorących udział w gaszeniu pożaru bagiennych łąk i lasów .
Pożar ma miejsce w tzw. basenie środkowym Biebrzańskiego Parku Narodowego i trwa - z przerwami - czwartą dobę. Według ostatnich szacunków, obejmuje ok. 6 tys. ha chronionych terenów.
W związku z pożarem i trwającą akcją gaśniczą, w której uczestniczą nie tylko strażacy zawodowi i ochotnicy, ale też m.in. żołnierze WOT, pracownicy parku, Lasów Państwowych i okoliczni mieszkańcy, do tego do gaszenia ognia z powietrza używane są samoloty i śmigłowce (w tym Lasów Państwowych, policji i SG) w ramach formalnie zorganizowanych i spontanicznych akcji, płynie pomoc skierowana albo do parku, albo bezpośrednio do uczestników akcji.
Biebrzański PN poinformował, że (stan na czwartek rano) na specjalnym koncie uruchomionym przez park we wtorek jest już ponad 1 mln 179 tys.; to kwota z wpłat ponad 14,3 tys. osób i firm. „Środki finansowe zostaną przekazane na wsparcie działania Ochotniczych Straży Pożarnych. Serdecznie dziękujemy w imieniu OSP” - poinformował w czwartek Biebrzański PN na Facebooku.
Ewa Wiatr z Biebrzańskiego PN poinformowała, że pieniądze wpłacane na specjalne konto parku, w całości - bez żadnych prowizji- są przeznaczane na walkę z pożarem.
Dyrektor parku Andrzej Grygoruk mówił wcześniej, że zebrane w ten sposób pieniądze będą przeznaczone na lepsze wyposażenie ochotniczych straży pożarnych w miejscowościach nad Biebrzą oraz do lokalnych samorządów na zakup podstawowego sprzętu używanego w działaniach gaśniczych czy zakup paliwa do samochodów. W apelu o wpłaty, dyrektor wskazał, że pieniądze będą przeznaczone na zakup: tłumic do ręcznego gaszenia pożaru, małych przenośnych motopomp do gaszenia ognia, które można wykorzystywać do gaszenia ognia z cieków wodnych w trudnodostępnym terenie, zakup paliwa i ponoszenie innych „niezbędnych kosztów gaszenia pożarów”.
Park zaznacza cały czas, że nie patronuje żadnym innym zbiórkom - finansowym czy rzeczowym (wody, żywności), które są organizowane w wielu miejscach. W takich internetowych zbiórkach zorganizowanych np. na specjalnych portalach zajmujących się takim akcjami, zgromadzono dotąd blisko 800 tys. zł.
Pomoc dla uczestników akcji gaśniczej
Pomoc w formie jedzenia i napojów dla uczestników akcji gaśniczej organizowana jest w wielu miejscach i w różnych środowiskach, samorządach, organizacjach, firmach. Ewa Wiatr poinformowała, że w dwóch miejscach: w Goniądzu oraz w siedzibie parku w Osowcu-Twierdzy działają punkty, do których można dostarczać żywność.
Taką zbiórkę zorganizowali m.in. kibice Jagiellonii. Chcieli też zgłosić się do udziału w akcji gaszenia pożaru. Park już wcześniej informował, że ze względu na stan epidemii koronawirusa oraz wymogi bezpieczeństwa, w bezpośredniej akcji gaszenia obecnie wolontariusze nie mogą uczestniczyć.
W mediach społecznościowych chęć udziału w działaniach zgłaszają kolejni strażacy OSP z województwa podlaskiego; chcą pomagać kolegom, którzy od kilku dni są w akcji, choćby po to, by chociaż przez kilka godzin mogli odpocząć.
Pytany o apele i udział w akcji kolejnych strażaków ochotników, którzy chcą pomóc, rzecznik Komendy Wojewódzkiej PSP w Białymstoku Tomasz Gierasimiuk powiedział, że akcja skupia się w większości na działaniach straży zawodowej i lokalnych jednostek OSP z tego względu, że ci lokalni znają teren. „Bo to trudny teren, może być niebezpieczny. Dlatego kierujemy się tym, żeby działać przy użyciu szczególnie Państwowej Straży Pożarnej, która jest lepiej przygotowana i doświadczona” - dodał. Powiedział też, że sztab kierujący akcją jest w stałym kontakcie z OSP, gdyby trzeba było zadysponować większe siły i środki.
Biebrzański Park Narodowy jest największym w Polsce. Zajmuje ok. 59 tys. ha. Chroni cenne przyrodniczo obszary bagienne. Jest ostoją wielu rzadkich gatunków, zwłaszcza ptaków wodno-błotnych i łosi.
Czytaj też:
aes(PAP)
W związku z problemami z dystrybucją drukowanej wersji tygodnika „Sieci” (zamykane punkty sprzedaży, ograniczona mobilność społeczna) zwracamy się do państwa z uprzejmą prośbą o wsparcie i zakup prenumeraty elektronicznej - teraz w wyjątkowo korzystnej cenie! Z góry dziękujemy!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/497086-walka-o-uratowanie-biebrzanskiego-parku-narodowego