Prof. Magdalena Środa tradycyjnie już na łamach wtorkowej Gazety Wyborczej w paskudny sposób zaatakowała Jarosława Kaczyńskiego. Feministka stwierdziła, że w czasie gdy społeczeństwo żyje w lęku przed pandemią, Jarosław Kaczyński chce ograniczyć prawa kobiet. Dorzuciła też, że prezes PiS „żeruje na aborcji”. Brak słów.
Środa twierdzi, że rząd chce ograniczyć prawa kobiet
Rząd podejmuje przemyślane działania, które mają na celu spowolnienie rozprzestrzenia się koronawirusa w Polsce. Wprowadza ograniczenia w trosce o zdrowie i życie obywateli. Magdalena Środa twierdzi jednak, że wszystko co dzieje w naszym kraju jest ograniczaniem wolności bez wprowadzania stanu wyjątkowego.
(…) to nic dziwnego: priorytetowym celem tej władzy jest unieważnienie praw obywatelskich
ogłosiła w felietonie dla „GW”.
Skąd tyle jadu? Wszystko dlatego, że rząd PiS od początku swojej kadencji opowiadał się za życiem i zgodnie z planem na najbliższym posiedzeniu Sejm zajmie się projektem ustawy antyaborcyjnej.
Społeczeństwo żyje w lęku przed pandemią, nie ma testów, maseczek, nawet płynów do dezynfekcji. Co tam! Teraz najważniejsze jest ograniczenie praw kobiet. Niektórzy myślą, że to aberracja wprowadzać na obrady parlamentu projekt ustawy penalizującej aborcję i edukację seksualną, podczas gdy ludzie umierają, żyją w strachu o życie swoje i bliskich, tracą pracę i zdrowie psychiczne
—wyrzuca z siebie Środa.
Jak widać dla Środy w walce z PiS wszystkie chwyty są dozwolone. A wystarczy przeczytać uważnie ustawę i znać prawo według którego w przypadku projektu złożonego w poprzedniej kadencji, który w przepisowym terminie trzech miesięcy nie został skierowany do pierwszego czytania, w nowej kadencji Sejm jest zobowiązany przekazać go na tę ścieżkę legislacyjną najpóźniej w ciągu sześciu miesięcy od pierwszego posiedzenia nowego składu Sejmu? Poza tym Sejm nie może i nie powinien lekceważyć projektów obywatelskich.
Feministka straszy władzą totalitarną
Środa straszy kobiety tym, że PiS chce je uprzedmiotowić, by służyły władzy.
(…) Kaczyński musi też zarządzać ludźmi, a tych ubywa. Słono – według władzy – opłacane kobiety (500 plus) nie chcą rodzić. Trzeba je więc do tego zmusić
—stwierdziła.
Feministka obsesyjnie drąży temat płodności jakby tylko tym zajmował się rząd i zaznacza:
(…) panowanie nad kobietami, nad ich rozrodczością, sprowadzenie ich do roli instrumentów narodowej chwały jest niezbędne, by Kaczyński stał się władcą Niepodległej Polski – krainy żyjącej w izolacji od Europy. Toteż nie dziwmy się, że penalizacja aborcji i ubezwłasnowolnienie kobiet jest tak palącym problemem dla władzy, iż umieszcza go w centrum zarazy.
To czysta nienawiść, już nie tylko do władzy, ale i samych kobiet, o których feministka pisze tak przedmiotowo. Na koniec swojego chorobliwego wywodu posuwa się do jeszcze jednej insynuacji. Stwierdza, że Jarosław Kaczyński:
potrafi politycznie żerować na wszystkim: na śmierci, na tragedii, na zdrowiu i życiu ludzi, na prawach kobiet. Bo czy choć jedna osoba wierzy, że prezes i jego banda są tak wrażliwi na ludzkie życie, że pragną się o nie troszczyć już w postaci embrionalnej?
Czytając pełen pogardy tekst prof. Magdaleny Środy trudno uwierzyć, że jest etykiem i filozofem.
aes/”Gazeta Wyborcza”
W związku z problemami z dystrybucją drukowanej wersji tygodnika „Sieci” (zamykane punkty sprzedaży, ograniczona mobilność społeczna) zwracamy się do państwa z uprzejmą prośbą o wsparcie i zakup prenumeraty elektronicznej - teraz w wyjątkowo korzystnej cenie! Z góry dziękujemy!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/495723-ohydny-atak-srody-na-prezesa-pis-zeruje-na-aborcji