Nadgorliwość gorsza od faszyzmu! Dziennikarz liczył ludzi w kościele: "Ku przestrodze". Internauci: "Nie wstyd Panu?". W tle WSI

Dziennikarz Jarosław Kociszewski, który znalazł się na liście osób, które miały współpracować z WSI ujawnionej w 2007 r., „pochwalił” się na Twitterze zdjęciami z kościoła, gdzie poza Mszą świętą było więcej, niż 5 osób. Kociszewski w długim wywodzie przekonywał, że zrobił to „ku przestrodze, bo COVID-19 zwyczajnie zabija”. Cóż, powiedzenie „nadgorliwość gorsza od faszyzmu” pasuje tu jak ulał.

W czasie spaceru z psem zauważyłem, że zdecydowanie więcej ludzi wchodzi do kościoła pw. Ojca Pio na Kabatach, niż z niego wychodzi. Zrobiłem zdjęcia - w sumie kilkanaście osób - dozwolone to 5. Proboszcz na pytania odpowiedział gestami i słowami dalekimi od przykazania miłości - nie nagrałem, więc nie będę cytował. Rzecznicy Konferencji Episkopatu Polski i Archidiecezji Warszawskiej @xrytel i @PSliwinski bardzo jednoznacznie tę sytuację ocenili - z jasnym przekonaniem, że chodzi nie tylko przepisy czy apele władz kościelnych, ale o zdrowie i życie ludzi. Obaj podkreślają, że nie jest to reguła, a proboszczowie dbają o przestrzeganie zasad - w  kilku miejscach @PolskaPolicja wlepiła już solidne kary, choć nie w Warszawie. Do tego w Grójcu 27 letni ksiądz walczy o życie…

Jedna z kobiet przed kościołem, słysząc co się dzieje stwierdziła, że powinienem zastanowić się nad sobą (dziękuję za takt i łagodność, w porównaniu z proboszczem). Tak. Zrobiłem to i dlatego postanowiłem opisać historię - ku przestrodze, bo COVID-19 zwyczajnie zabija.

Internauci komentują „aktywność” Kociszewskiego

Nadgorliwość gorsza od faszyzmu! Gdyby te kilkanaście osób jechało autobusem to było to zgodne z prawem. Zamknij więc oczy i wyobraź sobie, że Kościół to autobus. A jak nie pomoże to weź duży rozpęd i uderz głową w mur. Bo nadgorliwość zwyczajnie zabija. Myślenie. Uczucia. Wiarę.

Dochodzą wieści ze celowo wchodzą do kościoła osoby które nigdy nie wchodziły bo są niewierzące, teraz wchodzą aby fotki były i najazd na kościół i kapłanów. Trudno kapłanowi wyrzucać ludzi z kościoła nawet tych którzy tam weszli aby tłok zrobić. Tacy którzy to robią to szuje.

Ale po ludzku Panu wstyd? Prawda?

Jednoosobowa grupa rekonstrukcyjna ORMO. Rozumiem, że to w ramach realizowania podstawowych potrzeb życiowych ta fotorelacja z przeszpiegów.

Donos już złożony?

Wstyd proszę Pana.

Konfidencie, najpierw zapoznaj się z prawem i restrykcjami - potem dopiero błaźnij się publicznie. Indywidualna modlitwa, adoracja i samo wejście do Kościoła nie łamie żadnych z prawnych obostrzeń dot. walki z Koronawirusem. To nie Msza św. Ludzie na zdjęciu nie łamią przepisów.

Kociszewski a WSI

Nazwisko dziennikarza pojawiło się w raporcie z weryfikacji WSI. Kociszewski znalazł się na liście ujawnionej w 2007 r. Jego nazwisko znajdujemy m.in. w artykule na dziennik.pl.

Jarosław KOCISZEWSKI Korespondent Życia Warszawy, Rzeczpospolitej PR, TVP, IAR. Rozpracowywał podmioty gospodarcze

—czytamy na dziennik.pl.

Z kolei Wirtualna Polska 13 lat temu pisała: „dziennikarz Jarosław Kociszewski odrzuca posądzenia o współpracę z WSI. Nazwisko byłego wieloletniego korespondenta Polskiego Radia w Izraelu pojawiło się w raporcie z likwidacji WSI. W dokumencie stwierdzono, że rozpracowywał podmioty gospodarcze”.

Jarosław Kociszewski przyznaje, że utrzymywał kontakty z ambasadą polską. Wyjaśnił, że jako dziennikarz miał dostęp do legalnej izraelskiej bazy danych firm i przedsiębiorstw, która była sporządzona w języku hebrajskim i przyznał, że był proszony przez biuro radcy handlowego o sprawdzanie wiarygodności izraelskich firm i że robił to na prośbę urzędników. Oświadczył jednak, że nie były to działania nielegalne i nie brał za to żadnego wynagrodzenia. Powiedział też, że miał kontakty z WSI, ponieważ funkcjonariuszami służb byli pracownicy atachatu wojskowego”

—napisano.

kk/Twitter