Za kilka godzin premier Mateusz Morawiecki poinformuje na konferencji prasowej o ile zostaną przedłużone obowiązujące obecnie restrykcje. Minister zdrowia Łukasz Szumowski z pewnością będzie apelował, aby w Święta Wielkiej Nocy… zostać w domu. To wszystko oczywiście po to, aby w jak największym stopniu ograniczyć rozprzestrzenianie się koronawirusa. Od naszego zachowania, podczas tegorocznego Triduum Paschalnego może zależeć to, jak szybko zdejmiemy z naszego życia i gospodarki lockdown. A stawka jest ogromna, bo jak poinformował na dzisiejszej konferencji prasowej premier Mateusz Morawiecki, rząd pracuje nad programem, który ma wskazać poszczególnym branżom, jak powracać do rzeczywistości. To, jak szybko do tej rzeczywistości będą mogły wrócić, zależy od naszej dyscypliny. W tym momencie warto się zastanowić, jak może to wyglądać, zwłaszcza, że pojawiło się ostatnio w przestrzeni publicznej kilka konkretnych podpowiedzi.
Obowiązkowe maseczki?
Kilka dni temu minister Szumowski udzielił ciekawego wywiadu „Magazynowi TVN24”, w którym przyznał, że „powoli powinniśmy iść w kierunku obowiązkowych maseczek na ulicach, w sklepach, w pracy”. Wypowiedź ministra zdrowia nie odbiła się szerszym echem w debacie publicznej, a przecież powinna. Jeżeli wszyscy mamy być zobowiązani do noszenia maseczek w miejscach publicznych, to musimy mieć szansę na ich zakup. Z tym wciąż jest problem, choć coraz mniejszy. Jednak w sugestii Szumowskiego co innego jest ważne. Mianowicie to, że luzowanie restrykcji będzie szło w parze z podkręcaniem przepisów dotyczących rygorów bezpieczeństwa.
Nie wykluczamy, że miękka rekomendacja, co do noszenia masek w miejscach publicznych, jak sklepy, będzie. Nie wykluczamy, że to się pojawi, bo mamy nowy etap – osoby, które są zakażone, a często nie mają objawów
—powiedział w środowy wieczór rzecznik ministerstwa zdrowia.
Dla bezpieczeństwa pewnie takie zalecenie się pojawi. Bo każdy powinien czuć się bezpiecznie. Nie jest to zaprzeczenie tego, co do tej pory komunikowaliśmy. Przy małej liczbie zakażonych nie było takiego zalecenia
—dodał.
Faktycznie po analizach pojawiły się pierwsze kierunkowe wskazówki, żeby taki obowiązek wprowadzić i analizy w tym zakresie u nas też są wprowadzone. Tylko, jeżeli taki obowiązek miałby być wprowadzony, to powinien być wprowadzony chociaż z z niewielkim wyprzedzeniem tak, aby każdy mógł tę maseczkę zakupić lub przygotować we własnym zakresie
—powiedział z kolei rzecznik rządu Piotr Müller.
CZYTAJ WIĘCEJ: Szumowski: Powoli powinniśmy iść w kierunku obowiązkowych maseczek na ulicach, w sklepach, w pracy. Weszliśmy w nowy etap zakażeń
Tutaj warto zwrócić uwagę na inną część wypowiedzi rzecznika rządu, który również przyznał, że trwają obecnie nad pewną strategią „odmrażania” gospodarki.
Analizujemy takie warianty, w jaki sposób uruchamiać poszczególne sektory gospodarki, zapewniając odpowiednio wysokie zasady higieny, zasady sanitarne. Czyli na przykład wprowadzając określone wymogi, czy określone limity na poszczególnych przestrzeniach, takie warianty w tej chwili właśnie są przygotowywane
—poinformował rzecznik rządu.
To znaczy, żeby uruchomić w określonym czasie – jeszcze nie mówię o dacie, ale w określonym czasie, określony sektor gospodarki, ale na przykład z limitem liczby osób przebywających na terenie danego zakładu
—wyjaśnił Müller.
To niezwykle ważna wypowiedź rzecznika rządu, bo jest w niej jasno powiedziane, że z wirusem po prostu będziemy musieli nauczyć się żyć. Pandemia niestety szybko nie zniknie, a wielu ekspertów ostrzega, że po chwilowym wyciszeniu może wrócić jesienią. Taka właśnie będzie ta nowa „normalność”.
Niemiecka strategia na „otwarcie” kraju
CZYTAJ WIĘCEJ: Pandemia potrwa 2 lata? Jak będzie wyglądać życie w czasach zarazy? ZDF o strategii Niemiec na „otwieranie” kraju
Na wypowiedzi Müllera i Szumowskiego warto narzucić doniesienia niemieckich mediów, a konkretnie stacji ZDF. Jej dziennikarze mieli dotrzeć do poufnego dokumentu niemieckiego MSW, który zawierał strategię na „odmrożenie” gospodarki. Kluczem do sukcesu jest w niej opracowanie mechanizmu, który pozwoli na szybką weryfikację osoby zarażonej koronawirusem, a także dotarcie do wszystkich osób, z którymi taka osoba się kontaktowała. Otwarte mają być szkoły, galerie i restauracje. Wszędzie tam będą obowiązywać szczególne restrykcje dotyczące bezpieczeństwa. Priorytetem będzie takie zorganizowanie przestrzeni, aby klienci czy pracownicy byli bezpieczni. Dystans społeczny - jest terminem, z którym powinniśmy się na dobre zaprzyjaźnić.
Choć niemieckie MSW zaprzecza, aby zlecało opracowanie takiej analizy, to rozwiązania rzekomo w niej zawarte są sensowne i możliwe do wprowadzenia w życie. Być może, w tym kierunku pójdzie polski rząd w swojej strategii, którą zaprezentuje po świętach. Tam, gdzie będzie można zapewnić odpowiednią przestrzeń do pracy i zachować higienę, tam ludzie wrócą do pracy.
Starej „normalności” już nie będzie
Z pewnością wychodząc powoli z kwarantanny będziemy musieli zmienić wiele swoich nawyków. Jasny sygnał w tej sprawie wysłała Kancelaria Premiera, który przygotowała specjalny spot w tej sprawie. Jakie to nawyki? Chociażby to, jak się witamy. W Polsce od kilku lat powszechne jest witanie się na wzór Zachodni, poprzez pocałunek w policzek. Jeżeli tak robisz? Powinieneś o tym zapomnieć. I o ile, Polakom będzie łatwo zmienić ten nawyk, o tyle, trudniej będzie to zrobić Hiszpanom czy Włochom, gdzie jest to powszechne. Tamtejszy nawyk w dużej mierze przyczynił się do rozprzestrzeniania się wirusa. To tylko jeden przykład, który pokazuje, że „normalność”, której z taką tęsknotą wyczekujemy, nie będzie normalnością, którą znamy z poprzedniego roku.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/495044-jak-ma-wygladac-odmrazanie-gospodarki-sa-wskazowki