Dopóki trzymamy się na tym poziomie, na którym jesteśmy i nie ma dramatycznych wzrostów rzędu 1400-1500 na dzień to oznacza, że działania są skuteczne
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Włodzimierz Gut, wirusolog.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Co konkretnie zmienia się od środy 25 marca ? SIEDEM KLUCZOWYCH PUNKTÓW
wPolityce.pl: Jak pan ocenia nowe ograniczenia wprowadzone przez rząd w związku z epidemią koronawirusa?
Prof. dr hab. Włodzimierz Gut: Wszelkie ograniczenia w kontaktach są podejmowane po to, żeby ograniczyć możliwość szerzenia się wirusa. Można najwyżej dyskutować, w którym momencie. My zbliżamy się do 100 zakażeń na 1 mln mieszkańców. W związku z tym idzie następny etap ograniczeń.
Czy dotychczasowe działania można określić jako skuteczne?
Dopóki trzymamy się na tym poziomie, na którym jesteśmy i nie ma dramatycznych wzrostów rzędu 1400-1500 na dzień to oznacza, że działania są skuteczne. One wszystkie sprowadzają się tak naprawdę do jednego – do przecinania szerzenia dróg wirusa, czyli ograniczenia kontaktów. W tej chwili, porównując z tym, co dzieje się w innych krajach, to my mamy sporą jeszcze rezerwę czasową. Dopóki u nich nie zacznie się obniżać, to u nas będzie rosło. Takie są reguły gry. Możemy tylko hamować, żeby rosło wolniej albo dopuścić, żeby rosło szybciej. Na razie wszystkie podejmowane działania mają na celu spowolnienie wzrostu zachorowań. Czy one odniosą skutek? To już jest pytanie o dwa elementy – o społeczeństwo i ekonomię. Ograniczenia kosztują. Przy każdym ograniczeniu coś tracimy.
Czyli skuteczność naszych ograniczeń uzależniona jest również od sytuacji w innych krajach?
Jeżeli tamte państwa będą miały dalszy przyrost – nie da się żadnego państwa oddzielić barierą fizyczną – to u nas też wzrosty będą. Mniejsze lub większe, w zależności od podjętych kroków. Jeżeli u nich się zatrzyma, to u nas pojawia się szansa do eliminowania.
Jesteśmy tego bliżej czy jeszcze daleka droga?
Na razie widzę makabryczny wyścig między krajami europejskimi o to, kto będzie miał więcej zachorowań niż Chiny. Do tego dołączyły się jeszcze Stany Zjednoczone.
Działania podejmowane przez tamte państwa były błędne?
Bardzo trudno wypowiadać się na temat ograniczeń, ponieważ jeśli nie są one wprowadzone na czas, to są nieskuteczne. Muszą być wprowadzone w odpowiednim momencie. Jeśli są wcześniej wprowadzone, to są skuteczne, ale – powiedzmy to sobie – męczące.
U nas to jest jeszcze ten dobry moment?
Z moich analiz wynika, że na pewno nie jest jeszcze za późno. Tak mogę odpowiedzieć.
Rozmawiał Krzysztof Bałękowski
CZYTAJ WIĘCEJ: WSZYSTKO o koronawirusie
W związku z problemami z dystrybucją drukowanej wersji tygodnika „Sieci” (zamykane punkty sprzedaży, ograniczona mobilność społeczna) zwracamy się do państwa z uprzejmą prośbą o wsparcie i zakup prenumeraty elektronicznej - teraz w wyjątkowo korzystnej cenie! Z góry dziękujemy!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/492691-prof-gut-dzialania-rzadu-maja-spowolnic-wzrost-zachorowan
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.