W środę zmarł Wojciech Rokita, wojewódzki konsultant ds. ginekologii i położnictwa. Był zarażony koronawirusem, ale jego śmierć nie była związana z pogorszeniem stanu zdrowia w wyniku zainfekowania. Lekarz popełnił samobójstwo. Co go popchnęło do takiego czynu? Prawdopodobnie fala hejtu, która na niego spadła.
CZYTAJ WIĘCEJ: Godne potępienia! „GW” gra śmiercią prof. Rokity: „Był zarażony koronawirusem”. Szpital: Jego śmierć nie była powiązana z chorobą
Jeden ze znajomych rodziny lekarza, opublikował w sieci filmik, na którym mówi, że lekarz „błagał o pomoc”. Prof. Rokita nie mógł znieść fali hejtu, którą spowodowały podejrzenia, że nie przestrzega kwarantanny, choć zarówno on sam, jak i szpital zapewniali, że nie miał on kontaktu z pacjentami oraz personelem.
W tej sprawie mamy też pełnomocnictwo córki pana profesora. Dzisiaj sporządziliśmy zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Ono prawdopodobnie jutro zostanie przesłane do Prokuratury Okręgowej w Kielcach wraz z wnioskiem o zabezpieczenie przez policję danych administratora zapisów forów internetowych, numerów IP, z których zostały zamieszczone różne wpisy pomawiające pana profesora
—podkreślił adwokat Sławomir Gierada w rozmowie z Onetem.
Naszym zdaniem ta fala hejtu była wyłączną przyczyną samobójstwa profesora
—stwierdził, dodając, że zawiadomienie nie dotyczy konkretnych osób czy instytucji.
To do organów prokuratury będzie należała ocena prawno-karna poszczególnych osób
—wyjaśnił.
kk/WP/Onet
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/491866-fala-hejtu-doprowadzila-do-samobojstwa-prof-rokity
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.