„Mężczyzna z podejrzeniem #koronawirus.a, który uciekł z SOR w Chrzanowie, został zatrzymany w Austrii – informuje policja, która równocześnie apeluje o odpowiedzialność” - poinformowało Radio ZET NEWS.
Jak informuje ONET do zdarzenia miało dojść 13 marca w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym w Chrzanowie. Mężczyzna zgłosił się do szpitala z objawami, które mogły świadczyć, że jest zarażony koronawirusem. Do placówki przyjechał wraz ze swoją żoną. Gdy lekarz postanowił skierować małżeństwo na dwutygodniową kwarantannę, ci uciekli ze szpitala. Po ich wizycie cały SOR musiał zostać poddany dezynfekcji, a jego pracownicy, zajmujący się pacjentami - kwarantanny.
Funkcjonariusze chrzanowskiej policji sprawdzili adres tymczasowego pobytu, który lekarzowi przekazał pacjent. Na miejscu okazało się, że nikogo nie było. Policjanci ustalili, że małżeństwo nie kontaktowało się również z rodziną. Z naszych informacji wynika, że mężczyzna oraz kobieta udali się ze szpitala bezpośrednio za granicę
—mówił w rozmowie z Onetem rzecznik KPP w Chrzanowie, młodszy aspirant Iwona Szelichiewicz. Tamtejszy sanepid poddał ich domowej kwarantannie.
Mężczyzna w rozmowie z Onetem przekonywał, że lekarze „nie mieli prawa go zatrzymywać”.
Gdy lekarka usłyszała, że mieszkam w Austrii, a wcześniej byłem we Francji, zrobiła się bardzo nieprzyjemna. Mimo że nie miałem żadnych objawów - gorączki ani kaszlu, pracownicy szpitala narobili krzyku
—mówił Onetowi mężczyzna.
kk/Radio ZET NEWS/Onet
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/491205-karygodne-zachowanie-malzenstwa-w-chrzanowie