Właśnie wysłuchałem komunikatu rządowego zawieszającego od poniedziałku – w związku z epidemią koronawirusa – wszystkich zajęć w polskich przedszkolach, szkołach i na uczelniach wyższych. Na razie ponoć tylko na dwa tygodnie (w co bardzo powątpiewam). Od poniedziałku polska młodzież będzie całymi dniami (a może tygodniami/miesiącami?) przesiadywać w domach; bez pomysłu, bez celu i bez nadzoru…
Nie wierzę, żeby pozostawione poza kontrolą szkoły i rodziców dzieciaki same z siebie czytały wartościowe książki, przerabiały samodzielnie lektury czy „uczyły się pilnie przez całe ranki” (i popołudnia)… Przypuszczam, że pod nieobecność rodziców internet (You Tube, Facebook, Instagram itp. itd., że o grach komputerowych i portalach porno nie wspomnę) przeżywał będzie istny stan oblężenia!
Ale internetowa sieć – to nie tylko samo zło. Umiejętne wykorzystanie jej w procesie edukacji może zminimalizować spodziewane straty edukacyjne. Dlatego wysyłam dziś oficjalny komunikat do Zarządów: TVP SA, Polskiego Radia, do Ministerstwa Edukacji Narodowej oraz Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego o zwołanie w trybie pilnym spotkania na szczycie. I rozpoczęcia jak najszybciej edukacji szkolnej na wydzielonym kanale telewizyjnym, radiowym, w internecie. Podstawowe lekcje historii, geografii, biologii, matematyki, języków obcych (j.polski w radiowej Jedynce przyda się wszystkim!), fizyki i czego tam jeszcze trzeba, realizowane na wszystkich poziomach nauczania przez najlepszych pedagogów online dałby podstawę do sprawdzenia wiedzy w realu, już po odwołaniu edukacyjnego alertu.
Oczywiście – dla higieny zdrowia – zarządzałbym co jakiś czas przerwę w nadawaniu lekcji, przeznaczoną na ogólnorozwojowe ćwiczenia gimnastyczne (prowadzone np. przez jakąś znaną i lubianą gwiazdę sportu). Zamieszczanie linków do wyemitowanych już lekcji/wykładów (w internecie lub na stronach instytucji rządowych) umożliwiałoby uczniom powtarzanie/utrwalanie materiału.
Jeśli ten eksperyment się uda (a dlaczego miałby się nie udać?) - to polski rząd będzie miał plus jeśli chodzi o innowacyjność zarządzania kryzysowego, dzieciaki dostaną zajęcia na najwyższym poziomie edukacyjnym, a starsi będą mieli święty spokój z korepetycjami i zapewnieniem dzieciom nadzoru na czas kwarantanny… W zdumionej Europie rozlegnie się wielkie „WOW!” (że jednak Polak potrafi)… I tak to wirusową plagę przemienimy w edukacyjny sukces!…
PS. Wiem, że ww. lekcje pozostaną tylko moim naiwnym życzeniem. Szkoda, bo edukacja wpisana jest w misję mediów publicznych. Ale mam nadzieję, że prezes Telewizji Polskiej SA p. Maciej Łopiński zadba przynajmniej o to, aby w dni powszednie w godz. 8.00 - 16.00. w Telewizji Polskiej emitowano maksymalnie dużo atrakcyjnych filmów familijnych, historycznych seriali, ciekawych programów przyrodniczych i edukacyjnych dla dzieci i młodzieży. Bo - parafrazując słowa znanej piosenki - „W czasie epidemii dzieci się nudzą”…
A przy okazji polecam moje „Królewskie nauki w służbie przyszłości”; na powtórkę materiału z historii jak znalazł.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/490695-koronawirus-zarzadzanie-kryzysowe-przeniesc-lekcje-do-tvp