Jest jeden pozytywny efekt obecnego kryzysu z koronawirusem. Możemy w stosunkowo bezpieczny sposób przekonać się w jakiej kondycji jesteśmy nie tylko jako społeczeństwo, ale też jako cywilizacja.
10 lat temu pojawił się w Polsce tzw. świńska grypa. Wirus A/H1N1 również zagrażał głównie ludziom starszym i osobom z obniżoną odpornością. W Polsce zmarły na niego 182 osoby. Czy zamykano wówczas szkoły i odwoływano masowe imprezy? Nie. Czy to oznacza, że teraz nie należy tego robić? Należy. Przykład Italii dowodzi co się dzieje, gdy lekceważy się zalecenia władzy. Dekadę temu globalizacja nie miała takiego wymiaru jak dziś. Nie było tylu tanich lotów lotniczych pozwalających masom się szybko przemieszczać. Było za to apogeum finansowego kryzysu, co powodowało mniej ludzi w świątyniach konsumpcji. Nie można sytuacji lekceważyć.
Niemniej jednak ogólnoświatowa histeria i lęk przed wirusem jest symptomatyczny dla kondycji naszej cywilizacji. Nie jest to miejsce na głęboka analizę, ale proszę zwrócić uwagę na zaledwie kilka kwestii.
Okazuje się, że społeczeństwa w sytuacji kryzysowej lgną do władzy państwowej, a nie instytucji międzynarodowych. Nie chodzi tylko o to, że najbliżej ich jest władza samorządowa i potem państwowa, co jest przecież naturalnym odruchem. Przestraszone społeczeństwo szuka ochrony u władzy, która ma konkretną twarz. Twarz prezydenta, premiera czy burmistrza. Jaką twarz ma natomiast przysłowiowa Bruksela?
W sytuacjach kryzysowych widać też jak wrodzona buntowniczość narodowa może doprowadzić do klęski. Nie podzielam opinii, że Italia pokazuje upadek indywidualizmu zderzającego się w współodpowiedzialnością. Silny indywidualizm Amerykanów jakoś nie doprowadził do katastrofy. Amerykanie nie ufają władzy centralnej, ale maja rozwinięte poczucie wspólnotowości lokalnej i potrafią zadbać na jej poziomie o swoje bezpieczeństwo. Amerykanie nie lubią regulacji, ale jak już je wprowadzają, to się do nich stosują. Włosi natomiast nienawidzą władzy centralnej, ale jednocześnie zasypują się biurokratycznymi regulacjami, które szczególnie chętnie łamią. Nie przez przypadek w Italii rządzi 5 ogromnych organizacji mafijnych, tworzących na każdym poziomie państwo w państwie. Niemniej jednak skrajny indywidualizm polegający na pogardzie dla przepisów płynących z centrali spowodował, że Italia jest rozpalona wirusem, a w dyktatorskich Chinach i Iranie on powolutku przygasa.
Skala paniki wywołana pojawieniem się wirusa nie byłaby tak wielka, gdyby nie media społecznościowe. Wiele w ostatnich latach pisze się o tym, w jaki koszmar zmienia się świat pod wodzą fejsa, instagrama czy twittera. Nie chodzi już o to, że te portale sprzyjają polaryzacji społecznej i tworzeniu baniek, łatwych do manipulowania (pokazuje to bardzo dobrze film „Hejter” Jana Komasy ) przez odpowiednie siły. Panika wywołana wirusem stała się idealną pożywką dla fake newsów. Do tego mainstreamowe media są dziś stabloidyzowane przez „standardy” internetu. Upadek poważnej prasy pod dyktaturą klikalności ma swoje konsekwencje. Proszę zauważyć, że dziś zupełnie na znaczeniu straciła Greta Thunberg i walka z ociepleniem klimatu. Ono też poszło do kwarantanny? Nie. Po prostu klikają się inne tematy.
Brak wiary i nawet przywiązania do kodu religijnego. To dla mnie, osoby wierzącej, najbardziej przerażająca konsekwencja kryzysu. Widmo epidemii pokazało, jakie ma dla zachodnich społeczeństw znaczenie modlitwa. Zanim pojawią się apele o zamknięcie galerii handlowych i centr fitness, pojawiają się nawoływania do zamknięcia kościołów. Bardzo znamienne. Pisałem o tym szerzej kilka dni temu TUTAJ.
Wyobraźcie sobie teraz, jak prędko runie nasz świat, gdy przyjdzie prawdziwa zaraza ( wyhodowana może w laboratorium jakimś w ramach wojny biologicznej) i połączy się z faktem, że odeszliśmy od silnego religijnego fundamentu oraz nic nie znaczy dla nas pojęcie prawdy, zamordowanej przez internetową tabloidyzacje? Warto wyciągać wnioski w takich momentach jak ten. A może już jest za późno?
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/490646-fejs-bog-i-szybkie-wnioski-z-kryzysu-z-koronawirusem