W nocy minister zdrowia Łukasz Szumowski poinformował o pierwszym w Polsce przypadku zarażenia koronawirusem. Z tego powodu odwoływane są liczne imprezy kulturalne i sportowe. W piątek Naczelna Rada Lekarska zaapelowała do premiera Mateusza Morawieckiego o odwołanie wszelkich imprez masowych, ale szef rządu nie ma takich kompetencji. Taką decyzję mogą podjąć wojewodowie lub sami organizatorzy. Najważniejszy jest tutaj głos służb sanitarnych. Wiele obaw z rosnącą paniką przez którą odwoływane są imprezy mają artyści, których, jak przekonują, może czekać sezon bez koncertów. Odwoływane imprezy, to jednak nie tylko problem artystów, ale firm, które pracują przy ich organizacji. W rozmowie z portalem wPolityce.pl o niepokoju w branży muzycznej mówi wokalistka zespołu Lombard Marta Cugier.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Niestety, panika która panuje w związku z koronawirusem dosięgnęła również organizatorów imprez. I o ile rozumiemy decyzję wojewody śląskiego Jarosława Wieczorka o zakazie udziału publiczności w finałach rozgrywek e-sportowych Intel Extreme Masters, które odbyły się w Katowicach, to odwoływanie imprez w małych miastach czy miasteczkach, wydaje nam się decyzją przesadzoną.
Dla takiego zespołu jak Lombard nie jest to może wielkim problemem, ale dla firm pracujących przy obsłudze koncertów, to może być „zabójstwo”. Te firmy z tego po prostu żyją. Mają one często gigantyczne leasingi z tytułu dofinansowań unijnych, które muszą spłacać. Wycofywanie się z koncertów jest dla nich ogromnym problemem. Mamy wrażenie, że w decyzjach o odwoływaniu imprez kulturalnych jest sporo paniki. Artyści, organizatorzy, management nie mają możliwości ubezpieczenia imprezy od tego rodzaju przypadków. Gdyby była taka możliwość, to nie byłoby paniki w branży muzycznej
Ostrożność jest zrozumiała i uzasadniona, a wszelkie zasady higieny obowiązują od zawsze 24h, ale decyzje o odwołaniu koncertu, eventu czy spektaklu należy podejmować z rozwagą i bezwzględnie nie powinno się wykorzystywać żadnej choroby do politycznych rozgrywek. Cena może okazać się zbyt wysoka, jeśli nie dla rozgrywającego, to na pewno dla kogoś innego… w tym przypadku dla całej branży rozrywkowej w Polsce
—mówi Marta Cugier.
Nie jest to jednak odosobniony głos w branży muzycznej. Swoje zaniepokojenie sytuacją wyraziła na Facebooku m.in. Agnieszka Patalas - management Urszuli i Felicjana Andrzejczaka.
To jest obłęd! Nie jest Wam obce, że pracuje w branży, gdzie imprezy, imprezy masowe, koncerty i inne tego typu wydarzenia to główny dochód i mój i mojego męża (muzyk - zawód który nie jest zawodem w Polsce). Nie wiem, czy pod wpływem „długo oczekiwanego” ogłoszenia faktu iż JEST Koronawirus w Polsce, czy pod wpływem odgórnych procedur tak perfekcyjnie wdrażanych w naszym kraju,czy pod wpływem wszechobecnej paniki, zaczęli odzywać się organizatorzy….A więc moi drodzy przyjaciele z branży, może nas czekać „bez sezon”. Organizatorzy (zaznaczam, że narazie są to pojedyncze przypadki ), wstrzymują podpisanie umów. Mają się odbyć specjalne narady, które być może wprowadzą zakaz imprez masowych na najbliższe 4 miesiące. Co to oznacza? 4 Miesiące to KWIECIEŃ, MAJ, CZERWIEC, LIPIEC. No tak… Czy Artyści i muzycy, właściciele firm nagłaśniających i oświetleniowych i inni żyjący z SEZONU, będą mogli, w przypadku wystąpienia takiej sytuacji, zgłosić się o odszkodowania, tak jak rolnicy w przypadku SUSZY? Czy wirus, jest aż tak groźny, że już teraz trzeba zastanawiać się lub podejmować dezycję dotyczące imprez masowych na najbliższe 4 miesiące?
—napisała Patalas.
Uważam, że to nie czas by siać panikę. Gdyby, istniało jakiekolwiek zagrożenie zdrowia lub życia - imprezę zawsze można odwołać i każdy ROZSĄDNY CZŁOWIEK, taką decyzję podejmie i zrozumie ! ZROBIĆ to jednak należy w odpowiednim czasie i przy REALNYM I RZECZYWISTYM zagrożeniu!
—podkreśla.
Warto również zwrócić uwagę na wpis Bartosza Bieszyńskiego, który podkreśla, że problem dotyczy 30 tys. miejsc pracy.
Dla przypomnienia mówimy o ogromnej gałęzi polskiej gospodarki (ok. 2 mld PLN, 30 tys. miejsc pracy - Krzysztof Celuch hmm?), na którą to składają się nie tylko zleceniodawcy (firmy prywatne, instytucje państwowe), ale przede wszystkim dostawcy (agencje, hotele, obiekty, firmy techniczne, transportowe, logistyczne, cateringowe etc.), którym prawdopodobnie mapy rozprzestrzeniania wirusa śnią się już po nocach.
Niestety dla agencji obecna perspektywa oznacza przede wszystkim brak…. właśnie perspektywy. Wszystkie plany, budżety, P&L’e i inne założenia finansowe dot. 2020 można zacząć pisać od nowa lub mieć co najmniej wersję na najgorszy z możliwych wariantów.
Jest to absolutnie krytyczna sytuacja dla wszystkich osób zarządzających / właścicieli i podobnie jak powyżej wymaga ona w drugą stronę relacji / zaufania / otwartości ze strony klientów
—pisze Bieszyński.
CZYTAJ WIĘCEJ: Koronawirus może zgasić ogień olimpijski? Organizatorzy chcą dodatkowych zabezpieczeń na trasie sztafety
Kamil Kwiatek
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/489731-koronawirus-uderzy-w-branze-muzyczna-muzycy-alarmuja