O nieuleganie zbiorowej panice, obserwację organizmu i szczególną ostrożność zaapelował w środę rektor Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego Mirosław Wielgoś. Jednocześnie podkreślił, że dolegliwości ze strony układu oddechowego powinny być sygnałem, by zgłosić się do lekarza chorób zakaźnych.
CZYTAJ TAKŻE: Le Figaro: Koronawirus strącił Chiny z piedestału. „Cesarz Xi, który jak równy z równym rozmawiał z USA, stracił twarz”
Szczególna ostrożność i obserwacja organizmu
Wobec napływających informacji z Włoch o kolejnych ogniskach koronawirusa wszystkim osobom, które w ciągu kilkunastu ostatnich dni przebywały w tym kraju - zwłaszcza na północy w rejonie Lombardii, Wenecji Euganejskiej, Piemontu, Emilia Romana, Lacjum - zalecamy szczególną ostrożność oraz obserwację swojego organizmu, nawet jeśli nie miały one kontaktu z tymi, których stan wskazywał na chorobę
— podkreślił Wielgoś w komunikacie WUM.
Wskazał również, że „należy ograniczyć bieżącą aktywność i kontakty do niezbędnego minimum”.
Jakiekolwiek negatywne oznaki i dolegliwości, szczególnie ze strony układu oddechowego powinny być natychmiastowym sygnałem, by zgłosić się do lekarza chorób zakaźnych
— podkreślił rektor WUM.
Zaapelował jednocześnie o nieuleganie zbiorowej panice oraz o monitorowanie na bieżąco komunikatów Głównego Inspektora Sanitarnego oraz innych służb i stosowanie się do ich zaleceń.
Rusza całodobowa infolinia NFZ
Uruchamiamy całodobową infolinię Narodowego Funduszu Zdrowia (800-190-590) o postępowaniu w sytuacji podejrzenia zakażenia koronawirusem – poinformował w środę minister zdrowia Łukasz Szumowski. W Polsce nie ma potwierdzonego przypadku koronawirusa.
W środę w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów odbyła się konferencja prasowa ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego i szefa KPRM Michała Dworczyka.
Podczas konferencji minister Szumowski poinformował, że w Polsce nadal nie ma żadnego potwierdzonego przypadku koronawirusa.
Natomiast na pewno takie przypadki w ciągu najbliższego czasu będą
— zaznaczył.
Powiedział, że uruchamiana jest infolinia Narodowego Funduszu Zdrowia o postępowaniu w sytuacji podejrzenia zakażenia koronawirusem. Numer infolinii to 800-190-590. Jest ona czynna całą dobę, we wszystkie dni tygodnia.
Uruchamiamy również akcję informacyjną dotyczącą zachowania się w sytuacji podejrzenia zakażenia i postępowania we wszystkich międzynarodowych połączeniach Polskich Kolei Państwowych
— poinformował Szumowski.
W związku z tym w kolejach również będziemy rozdawali informacje pasażerom, którzy przyjeżdżają do kraju
— powiedział.
180 pacjentów przebadanych pod kątem obecności koronawirusa
Do tej pory przebadaliśmy 180 pacjentów pod kątem obecności koronawirusa, 12 osób jest w trakcie badania. Łącznie pobraliśmy 208 próbek - poinformowała PAP pełnomocniczka ds. badań i rozwoju NIZP-PZH Anna Dela. Dodała, że żadnych badań komercyjnych laboratorium nie wykonuje.
Mamy przebadanych 180 pacjentów, 12 jest w tej chwili badanych. Łącznie pobraliśmy 208 próbek, bo od niektórych pacjentów pobieramy więcej niż jedną próbkę. To stan na środę, godz. 9.40
— powiedziała PAP pełnomocniczka ds. badań i rozwoju Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego - Państwowego Zakładu Higieny Anna Dela.
W Polsce działają dwa laboratoria badające próbki pod kątem obecności koronawiursa SARS-CoV-2, który wywołuje chorobę zakaźną układu oddechowego, nazwaną COVID-19. Ośrodkami tymi są Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego – Państwowy Zakład Higieny i laboratorium w warszawskim szpitalu zakaźnym. Kolejnych sześć jest uruchamianych. Mają one dołączyć do procesu diagnostycznego.
Dela podkreśliła, że NIZP-PZH nie wykonuje badań komercyjnych. Dodała, że są one zlecane w ściśle określonych sytuacjach, zgodnie z ustaleniami głównego inspektora sanitarnego i resortu zdrowia.
Prezydent Duda w stałym kontakcie w premierem i ministrem zdrowia
Prezydent Andrzej Duda jest w stałym kontakcie z premierem Mateuszem Morawieckim, ministrem zdrowia Łukaszem Szumowskim i Głównym Inspektorem Sanitarnym Jarosławem Pinkasem w sprawie koronawirusa; spotkał się też z szefem MSWiA Mariuszem Kamińskiem - powiedział wiceszef Kancelarii Prezydenta Paweł Mucha.
Pytany w środę w TVP info, jak prezydent ocenia sytuację związaną z rozprzestrzenianiem się koronawirusa w Europie, Mucha powiedział, że w tej sprawie prezydent jest w stałym kontakcie z premierem, ministrem zdrowia i Głównym Inspektorem Sanitarnym.
Odbyło się spotkanie, na którym pan prezydent miał wszelkie informacje przedstawiane z perspektywy fachowej Głównego Inspektora Sanitarnego. Wczoraj odbyło się wieczorem spotkanie pana prezydenta także z ministrem Mariuszem Kamińskim odpowiedzialnym za funkcjonowanie administracji z tej perspektywy ministra spraw wewnętrznych i administracji
— podkreślił Mucha.
Poinformował, że w środę odbędą się kolejne spotkania z udziałem ministra zdrowia.
Więc tutaj jest stały kontakt pomiędzy panem prezydentem, panem premierem, weryfikacja działań podejmowanych tutaj przez podmioty profesjonalne
— zaznaczył wiceszef Kancelarii Prezydenta.
Trzyletnie dziecko diagnozowane w poznańskim szpitalu
Do szpitala klinicznego im. Karola Jonschera w Poznaniu trafiło w środę trzyletnie dziecko z podejrzeniem wystąpienia koronawirusa. Trwa diagnozowanie pacjenta. Kilka dni temu dziecko przebywało z rodzicami we Włoszech. Do szpitala trafiło z wysoką temperaturą.
Rzecznik Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Poznaniu Cyryla Staszewska przekazała PAP, że zgłoszenie o przyjęciu do szpitala dziecka z podejrzeniem koronawirusa sanepid otrzymał w środę rano.
Dostaliśmy zgłoszenie o trzyletnim dziecku z wysoką temperaturą, które przebywało z rodzicami prywatnie kilka dni temu we Włoszech. To był krótki pobyt
— powiedziała.
Dziecko przebywa na oddziale zakaźnym. Dyrektor Szpitala Klinicznego im. Karola Jonschera w Poznaniu dr Paweł Daszkiewicz poinformował PAP, że trzylatek jest diagnozowany.
Trzeba po prostu poczekać na wynik
— powiedział.
Odwołane lekcje w szkole w Mazańcowicach
Wójt Jasienicy Janusz Pierzyna zawiesił w środę zajęcia w zespole szkolno-przedszkolnym w Mazańcowicach. W placówce w poniedziałek uczyła kobieta, która wróciła z Rzymu z objawami paragrypowymi. Tego samego dnia zgłosiła się do bielskiego szpitala.
Czekamy na wyniki badań nauczycielki. Mają nadejść w środę. Jeśli okaże się, że to zwykłe przeziębienie, wówczas młodzież w czwartek wróci do szkoły. Jeśli wyniki nie dotrą w środę, to zajęcia będą zawieszone także jutro
— powiedział wójt.
Samorządowiec poinformował, że w placówce uczy się ok. 700 dzieci. W środę przyszło do niej jedno dziecko. Szkoła była niedostępna dla osób spoza niej.
Kobieta, która wróciła z Rzymu, zgłosiła się w poniedziałek z objawami paragrypowymi do SOR-u bielskiego Szpitala Wojewódzkiego. Miała m.in. gorączkę i dolegliwości infekcyjne.
Nie miała kontaktu z innymi pacjentami. Została natychmiast odizolowana w specjalnie do tego wyznaczonym pomieszczeniu w szpitalu
— informowała wówczas rzecznik placówki Anna Szafrańska.
W związku z podejrzeniem obecności koronawirusa została przewieziona do szpitala zakaźnego w Chorzowie.
We wtorek lokalne media informowały, że kobieta wróciła z Rzymu w niedzielę. Zanim zgłosiła się do bielskiego szpitala, w poniedziałek prowadziła jeszcze lekcję w szkole w Mazańcowicach. Jest tam nauczycielem.
Specjalne procedury na gdańskim lotnisku
Na gdańskim lotnisku tygodniowo lądują cztery samoloty z Włoch. Od wtorku dla pasażerów przylatujących z Półwyspu Apenińskiego obowiązują specjalne procedury związane z koronawirusem.
W Porcie Lotniczym im. Lecha Wałęsy tygodniowo lądują cztery samoloty z Włoch, w poniedziałek, wtorek, piątek i w sobotę. Połączenia z Półwyspu Apenińskiego obsługują tani przewoźnicy – Wizzair i Ryanair. Loty odbywają się loty z lotniska w Mediolan-Bergamo.
We wtorek z Bergamo przyleciało około 190 osób.
WHO ostrzega: same maseczki nie wystarczą
Noszenie ochronnej maski typu chirurgicznego ma sens tylko wówczas, gdy opiekujemy się chorym, sami jesteśmy zakażeni koronawirusem 2019-nCoV albo podejrzewamy u siebie zakażenie. Maski są skuteczne tylko w połączeniu z innymi środkami ochronnymi, zwłaszcza myciem rąk – radzą eksperci na internetowej stronie WHO.
Eksperci Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) zalecają noszenie maseczek (i zgłaszanie się do lekarza) wszystkim osobom mającym gorączkę, trudności z oddychaniem, kichającym i kaszlącym. Takie działanie profilaktyczne praktykowane jest od wielu lat na przykład w Japonii. Zdrowi potrzebują maseczek tylko wówczas, gdy opiekują się przebywającą w tym samym pomieszczeniu osobą z podejrzeniem infekcji.
Maseczki służą przede wszystkim do ochrony osób zakażonych, aby nie stanowili zagrożenia dla otoczenia
— wyjaśniał płk prof. Krzysztof Korzeniewski, kierownik Zakładu Epidemiologii i Medycyny Tropikalnej Wojskowego Instytutu Medycznego w rozmowie z PAP Life.
Noszone przez osoby niezakażone bardziej działają na dobre samopoczucie noszących, niż mają znaczenie epidemiologiczne. Maseczki powszechnie stosowane, np. w służbie zdrowia, mają tak duże pory, że ich skuteczność pod względem blokowania drobnoustrojów wydostających się z wydychanym powietrzem jest znikoma
— dodał.
WHO informuje na swoich stronach, że maska nie ochroni przed infekcją, a nawet może stać się jej źródłem, jeśli nosząca ją osoba lekceważy inne działania profilaktyczne. Chodzi to zwłaszcza o częste mycie rak mydłem lub odkażanie ich żelem zawierającym alkohol.
Równie ważne, co sama maska, jest jej właściwe używanie oraz pozbywanie się jej. Przed założeniem maski trzeba oczyścić ręce preparatem zawierającym alkohol lub umyć wodą i mydłem. W przypadku maseczki chirurgicznej trzeba zlokalizować umieszczoną w jej górnej części blaszkę, która po odpowiednim dogięciu powinna przylegać do górnej części nosa. Jeśli maska wyposażona została w gumki, trzeba je zaczepić o uszy, a jeśli ma tasiemki - zawiązać z tyłu głowy. Maska powinna zakrywać usta, nos i podbródek, przy czym nie powinno być luki pomiędzy twarzą a maską.
Należy unikać dotykania maski podczas jej używania. Jeśli jednak do tego dojdzie, trzeba oczyścić ręce preparatem alkoholowym lub wodą i mydłem.
Gdy tylko maska stanie się wilgotna, trzeba ją wymienić na nową. Jednorazowych masek nie należy używać ponownie.
Maskę należy zdejmować chwytając za część tylną, bez dotykania potencjalnie zakażonej części przedniej – i natychmiast wyrzucić do zamkniętego pojemnika. Po wykonaniu tej czynności należy oczyścić ręce preparatem alkoholowym lub umyć wodą i mydłem.
Wysoki poziom ochrony przed koronawirusem zapewni półmaska filtrująca o klasie ochronnej FFP3 - zauważa ekspertka z Państwowego Zakładu Higieny dr Agnieszka Chojecka, cytowana w informacji przesłanej PAP.
Koronawirus jest mniejszy niż 0,3 mikrometra (60-140 nm), natomiast jego cząstki są przenoszone drogą kropelkowa (kichanie, kaszel, mówienie) przez aerozol biologiczny (20-300 mikrometrów średnicy) - przypomina ekspertka.
Nosząc maskę w strefie zagrożenia minimalizujemy ryzyko zakażenia - natomiast ważne jest, aby stosować się do terminów przydatności do użycia, gdyż na filtrach gromadzą się mikroorganizmy i one też mogą stanowić źródło zakażenia
— podkreśla dr Chojecka.
Ekspertka dodaje, że sprzęt ochrony osobistej, w tym sprzęt ochrony układu oddechowego, powinien być oznakowany znakiem CE - co oznacza, że został prawidłowo zaprojektowany, skonstruowany i wykonany z właściwych materiałów.
Pacjentka z podejrzeniem koronawirusa trafiła do szpitala w Kielcach
25-letnia kobieta, która wróciła niedawno z Włoch, trafiła z podejrzeniem koronawirusa do Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kielcach. Przebywa na oddziale zakaźnym przy ulicy Radiowej.
Kobieta po powrocie z Włoch zaobserwowała u siebie niepokojące objawy, kaszel i wysoką gorączkę. Trafiła na oddział zakaźny Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kielcach przy ulicy Radiowej.
Jeśli u kogoś podejrzewamy koronawirusa, to robimy mu diagnostykę. Jeśli jesteśmy w stanie to wykluczyć na etapie wstępnym, to pacjent wraca do domu. Jeśli nie, taka osoba zostaje w szpitalu, pobierane są próbki do badań. Są one wysyłane do laboratorium celem wykluczenia bądź potwierdzenia zarażenia koronawirusem. Tak też jest w tym przypadku
— powiedział PAP dyrektor szpitala Bartosz Stemplewski.
25-letnia kobieta to już druga osoba, która przebywa w kieleckim szpitalu z podejrzeniem koronawirusa. Wcześniej trafił tam 44-letni mężczyzna, który także niedawno wrócił z Włoch. Nie są jeszcze znane wyniki jego badań.
Pierwszy przypadek zakażenia w Grecji
Ministerstwo zdrowia Grecji potwierdziło w środę pierwszy przypadek nowego koronawirusa w kraju. Chorą jest 38-letnia Greczynka, która przyjechała z obszaru północnych Włoch - poinformował przedstawiciel resortu, Sotirios Tsiodras.
Jest ona w dobrym zdrowiu i jest monitorowana przez zespół wyjątkowych lekarzy w Salonikach
— powiedział Tsiodras na konferencji prasowej.
Dodał również, że władze są w trakcie identyfikacji osób, z którymi kobieta miała kontakt, a osoby, z którymi była w bliskim kontakcie, zostaną umieszczone w izolacji.
Jak zauważa agencja Reutera, Grecja, którą odwiedza ponad 30 mln turystów rocznie, wyznaczyła już 13 szpitali w całym kraju do leczenia zakażonych pacjentów.
12 ofiar koronawirusa we Włoszech
Do 12 wzrosła w środę liczba osób zmarłych na skutek zakażenia koronawirusem - podała Obrona Cywilna. Zgon zanotowano w szpitalu w Piacenzy w Emilii-Romanii, pierwszy w tym regionie. Nie żyje 70-letni mężczyzna z Lombardii. Dotąd w kraju zarejestrowano 374 zakażeń.
Najwięcej przypadków koronawirusa notuje się w Lombardii na północy Włoch. Ich liczba zwiększyła się tam do 258 - ogłosił szef władz regionalnych Attilio Fontana.
Wśród zakażonych jest tam czworo dzieci, co jest kolejnym nowym elementem w przebiegu zachorowań we Włoszech.
U większości chorych w kraju infekcja ma łagodny przebieg - podkreślono.
Druga ofiara śmiertelna we Francji
Drugi przypadek śmiertelny wśród zakażonych koronawirusem we Francji potwierdziło w środę ministerstwo zdrowia. W nocy z wtorku na środę zmarła jedna z trzech osób, u których we wtorek stwierdzono obecność tego patogenu. W kraju odnotowano dotąd 17 zakażeń.**
Druga ofiara śmiertelna to 60-letni mężczyzna; jest on pierwszym Francuzem wśród dwójki zmarłych. Pierwszą ofiarą śmiertelną koronawirusa we Francji, a zarazem pierwszą w Europie, był chiński turysta.
Dwa nowe przypadki zakażenia koronawirusem w Hiszpanii
Rada ds. zdrowia Wysp Kanaryjskich poinformowała o dwóch nowych przypadkach zakażeń koronawirusem w hotelu w Adeje na Teneryfie, gdzie kwarantannie poddano ok. 1000 osób, w tym obywateli polskich. Łącznie w hotelu potwierdzono dotąd cztery przypadki koronawirusa.
O dwóch nowych osobach zakażonych władze poinformowały w nocy z wtorku na środę. Są to turyści z Włoch, którzy byli w bliskim kontakcie z włoskim lekarzem i jego żoną, u których we wtorek stwierdzono obecność koronawirusa.
Obecnie zainfekowane osoby przebywają w szpitalu na Teneryfie.
Pierwsze przypadki koronawirusa odnotowano w środę w Madrycie i w Walencji. O osobie zakażonej w stolicy Hiszpanii poinformowało ministerstwo zdrowia. Jest to 24-letni student, który powrócił z podróży do północnych Włoch.
Madryckie władze powiadomiły w komunikacie o wszczęciu przewidzianych w takim przypadku procedur. Sanitariusze przyjechali do domu chorego, by pobrać próbki do analizy, która dała wynik pozytywny na obecność wirusa. Następnie przewieziono chorego do szpitala, a wyniki badań przesłano do Krajowego Ośrodka Mikrobiologii w Madrycie do powtórnej analizy.
U innego młodego mężczyzny, który z symptomami Covid-19 zgłosił się do szpitala w Castellon w Walencji, badania także dały wynik pozytywny. Mężczyzna był ostatnio w Mediolanie, a obecnie przebywa w szpitalu – poinformowały w środę służby sanitarne.
We wtorek koronawirusa stwierdzono u Włoszki mieszkającej w Barcelonie, która powróciła z Bergamo w Lombardii. 25 osób, z którymi miała kontakt, poddano kwarantannie. Chociaż nie wykazują symptomów choroby, przez 14 dni nie mogą wyjść z domów - poinformował lokalny sekretarz ds. zdrowia publicznego w Barcelonie Joan Guix.
W Hiszpanii potwierdzono do tej pory dziewięć przypadków zakażenia nowym koronawirusem, z czego dwóch pacjentów zostało wyleczonych i opuściło już szpital. Pierwszy z nich to obywatel Niemiec, który zaraził się w Bawarii od kolegi mającego kontakt z kobietą zainfekowaną w Wuhanie w Chinach, skąd pochodzi wirus. Drugi wyleczony przypadek to obywatel brytyjski mieszkający z rodziną na Majorce, który zaraził się podczas pobytu w Alpach francuskich.
Władze sanitarne Hiszpanii wezwały do zachowania spokoju. Przypomniały, że w 80 proc. przypadków zakażeń choroba ma łagodny przebieg, podobny do grypy. Tylko w 15 proc. przypadków jest groźna, a 2 proc. - krytyczna.
169 nowych przypadków zakażenia w Korei Południowej
W Korei Południowej stwierdzono 169 nowych przypadków zakażenia koronawirusem -poinformowało w środę koreańskie Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom. Tym samym bilans osób zainfekowanych wzrósł w tym kraju do 1146. Armia USA podała, że zainfekowany jest jeden amerykański żołnierz, stacjonujący w Korei Płd.
Według Centrum 134 nowe przypadki zakażenia mają związek z nabożeństwami wyznawców Kościoła Jezusa Shincheonji w mieście Daegu, przez krytyków uważanego za sektę. Zdecydowana większość osób zainfekowanych brało udział właśnie w tych nabożeństwach.
Podejrzewa się, że podczas modłów zarażać mogła 61-letnia kobieta, określana jako „pacjentka 31”, ponieważ była 31. osobą w Korei Płd., u której potwierdzono zakażenie. Kobieta ta doznała pierwszych objawów zakażenia 10 lutego, a wcześniej uczestniczyła w co najmniej czterech nabożeństwach.
Dowództwo amerykańskiego kontyngentu w Korei Płd. poinformowało, że pozytywny wynik dał test, przeprowadzony u 23-letniego żołnierza USA, który został objęty kwarantanną w swoim miejscu zamieszkania poza bazą. Zakażony żołnierz przynależał do Camp Caroll niedaleko południowo-wschodniej części Daegu.
44 nowe przypadki wirusa w ciągu doby; 19 ofiar śmiertelnych w Iranie
44 nowe przypadki zakażenia koronawirusem potwierdzono w Iranie w ciągu ostatnich 24 godzin, co zwiększa całkowitą liczbę chorych w tym kraju do 139; 19 osób zmarło - poinformowało w środę ministerstwo zdrowia, cytowane przez państwową telewizję.
We wtorek po południu władze irańskie informowały o 95 przypadkach zakażenia i 15 zgonach w związku z koronawirusem.
Rzecznik ministerstwa zdrowia Kijanusz Dżahanpur wezwał także do unikania „niepotrzebnych podróży”, szczególnie do regionów kraju, w których zanotowano najwięcej przypadków koronawirusa - Gilan i Kom.
Jak podaje agencja AP, we wtorek Dżahanpur zasugerował, że opanowanie koronawirusa może potrwać do końca kwietnia, a eksperci boją się, że przypadające 20 marca święto Nouruz (perski nowy rok) będzie sprzyjało dalszemu rozprzestrzenianiu się choroby.
Również w środę prezydent Iranu Hasan Rowhani oświadczył podczas spotkania rady ministrów, że „koronawirus nie może stać się bronią dla naszych wrogów, aby zatrzymać pracę i produkcję w naszym kraju”.
Rowhani omówił też sprawy związane z epidemią koronawirusa w Iranie. Podkreślił, że „ludzie nie powinni zwracać uwagi na plotki”, a do tej pory nie podjęto decyzji o objęciu kwarantanną żadnego miejsca lub miasta.
Decyzja o tym, czy z powodu koronawirusa dane miejsce musi zostać zamknięte lub dostęp do niego ma zostać ograniczony, należy do narodowego centrum ds. walki z koronawirusem
— dodał irański prezydent.
Narodowe centrum ds. walki z koronawirusem jest instytucją stworzoną przez ministerstwo zdrowia i ministerstwo edukacji i ma zajmować się koordynowaniem wszystkich działań związanych z Covid-19 w Iranie.
Potrzebujemy mądrego podejścia do sprawy, musimy działać profesjonalnie i poważnie
— tłumaczył Rowhani.
Prezydent zapewnił, że raporty przekazane przez centrum we wtorek wieczorem „były obiecujące”; obserwujemy „spadek w skierowaniach do szpitali i postęp w leczeniu” - powiedział.
Ważniejszy niż koronawirus jest wirus strachu, niepokoju i braku zaufania. (…) nie powinniśmy wywoływać u ludzi wątpliwości i niepokoju
— podkreślił Rowhani.
Odniósł się także do słów amerykańskiego sekretarza stanu Mike’a Pompeo, który we wtorek wezwał wszystkie kraje do „mówienia prawdy” o koronawirusie, zaznaczając jednocześnie, że władze Iranu mogą nie informować o „istotnych szczegółach” dotyczących zakażeń w tym państwie.
Ostatnio wysoki amerykański urzędnik mówił o koronawirusie w Iranie; oni również cierpią z powodu koronawirusa, grypa zabiła 16 tys. ludzi w USA, ale oni nie mówią o sobie. Ameryka powinna zająć się tysiącami ofiar grypy w swoim własnym kraju
— ocenił Rowhani.
W Iranie odnotowano najwięcej, po Chinach, zachorowań na Covid-19. Do wtorku na całym świecie zarejestrowano ponad 80 tys. zakażeń oraz ponad 2700 zgonów.
Pierwszy przypadek koronawirusa w Ameryce Łacińskiej
O pierwszym przypadku zakażenia nowym koronawirusem w Ameryce Łacińskiej poinformowała w środę agencja Reutera, powołując się na źródło zaznajomione ze sprawą. Infekcję 61-latka, który odwiedził wcześniej Włochy, miał potwierdzić szpital w Sao Paulo w Brazylii.
Osoba zaznajomiona ze sprawą wypowiedziała się pod warunkiem zachowania anonimowości, ponieważ władze brazylijskie nie ogłosiły jeszcze wyniku testu na obecność wirusa - podała Reuters. Jest to spodziewane jeszcze w środę.
Ministerstwo zdrowia Brazylii oświadczyło we wtorek wieczorem, że zajmuje się przypadkiem mieszkańca Sao Paulo, który podróżował do Lombardii w północnych Włoszech od 9 do 21 lutego i ma objawy Covid-19.
Szpital Alberta Einsteina przekazał w oświadczeniu, że mężczyzna uzyskał pozytywny wynik testu metodą PCR w poniedziałek i powiadomiono we wtorek władze epidemiologiczne stanu Sao Paulo.
Rośnie liczba ofiar śmiertelnych w Chinach
Liczba ofiar śmiertelnych koronawirusa w Chinach kontynentalnych wzrosła do 2715 - poinformowała w środę chińska Narodowa Komisja Zdrowia. W ostatnich 24 godzinach bilans ten zwiększył się o 52 zgony.
Komisja podała, że wszystkie nowe przypadki śmiertelne miały miejsce w centralnej prowincji Hubei. W prowincji tej liczba ofiar śmiertelnych obecnie wynosi 2615.
Odnotowano 406 nowych przypadków zakażenia, w tym 401 w Hubei. Tym samym liczba osób zainfekowanych w Chinach wzrosła do 78 064.
Najnowsze dane Komisji wskazują, że rozprzestrzenianie się epidemii w Chinach ma tendencję spadkową. Dzień wcześniej informowano o 71 nowych zgonach i 508 nowych przypadkach zakażenia.
Epidemia rozprzestrzeniła się na ponad 30 krajów na całym świecie, w tym na coraz więcej w Europie. Poza Chinami kontynentalnymi odnotowano dotąd niemal 30 zgonów, m.in. w Iranie, w Korei Płd., w Japonii, w Hongkongu, we Włoszech, na Filipinach, na Tajwanie i we Francji.
Koronawirus z Wuhanu, stolicy prowincji Hubei w Chinach, może wywoływać groźne dla życia zapalenie płuc.
W Guangdongu 14 proc. zwolnionych ze szpitali znów ma koronawirusa
W prowincji Guangdong, na południu Chin, testy ponownie wykazały obecność koronawirusa u około 14 proc. spośród pacjentów, którzy zostali uznani za zdrowych i opuścili już szpitale – podały w środę chińskie media, cytując lokalne służby medyczne.
Nie ma pewności, czy tacy pacjenci zarazili się ponownie po wyjściu ze szpitali, ani czy wciąż mogą zarażać innych – powiedział wicedyrektor regionalnego Centrum Kontroli i Przeciwdziałania Chorobom (CDC) Song Tie na briefingu prasowym.
Eksperci oceniają na podstawie wstępnych ustaleń, że osoby te mogły wciąż mieć w organizmie wirusa, gdy wychodziły ze szpitali – dodał Song. Podobne przypadki zgłaszano również w innych regionach kraju.
Możliwe, że w organizmach zwolnionych pacjentów wciąż są wirusy lub fragmenty ich materiału genetycznego. Nie wiadomo, czy mogą zarażać. Koronawirus jest nowym patogenem i wciąż uzupełniamy naszą wiedzę na jego temat
— powiedział dyrektor oddziału chorób zakaźnych 8. Szpitala Ludowego w Kantonie Cai Weiping. Do jego placówki trafiło wielu zakażonych koronawirusem.
W Kantonie testy nie wykazały zakażenia u żadnej z osób, które były w bliskim kontakcie z 13 takimi „ponownie zakażonymi” pacjentami po ich wyjściu ze szpitali. Lekarzy poproszono jednak o obserwację stanu zdrowia zwolnionych pacjentów.
Do środy w Guangdongu potwierdzono 1347 zakażeń koronawirusem – najwięcej spośród wszystkich chińskich regionów poza prowincją Hubei, gdzie znajduje się epicentrum epidemii. W Guangdongu na wywoływaną przez wirusa chorobę covid-19 zmarło dotąd siedem osób, a 841 wyszło ze szpitali.
Zgodnie z wytycznymi państwowej komisji zdrowia pacjentów można zwolnić z kwarantanny i wypisać ze szpitala, jeśli ich stan zdrowia się poprawi, a dwa kolejne testy na obecność wirusa dadzą wynik negatywny. Badania te należy przeprowadzić w odstępie co najmniej jednego dnia.
W najnowszej wersji wytycznych zwiększono nacisk na obserwację pacjentów po ich wyjściu ze szpitali. Zalecono im, aby po 2-4 tygodniach ponownie zgłosili się do lekarzy na dalsze badania.
wkt/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/488660-rosnie-liczba-ofiar-koronawirusa-w-chinach-i-w-europie