Z informacji belgijskiej prokuratury wynika, że to matka Ibrahima złamała prawo, wywożąc go do Polski – podaje Polsat News.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Policyjna obława za Marokańczykiem w Trójmieście! Mężczyzna uprowadził 10-letniego syna
Child Alert
Chłopiec został porwany w Gdyni, przy ul. Ledóchowskiego w niedzielę ok. godz. 21. po 10. urodzinach Ibrahima obchodzonych u dziadków. Rodzina powiadomiła policję krótko po zdarzeniu. W poniedziałek o godz. 6.45 ruszyła procedura Child Alert.
CZYTAJ TAKŻE: Poszukiwania 10-letniego Ibrahima. Matka: „Wszystko wskazuje na to, że może nie być go już w Polsce”. Szef MSZ deklaruje pomoc
Belgijska prokuratura zaprzecza wersji matki
Z informacji prokuratury w Antwerpii wynika, że to matka Ibrahima złamała prawo, wywożąc go do Polski. Belgijski sąd rodzinny w październiku 2018 r. wydał wyrok, na mocy którego dziecko miało zostać w Belgii z ojcem, a nie z matką w Polsce
— poinformowała korespondentka Polsat News w Brukseli. Tym samym belgijska prokuratura zaprzeczyła, by ojciec dziecka został pozbawiony władzy rodzicielskiej. Wyrok przyznający ojcu opiekę nad dzieckiem miał zapaść 15 października 2018 r.
Jak przypomina Polsat News, wcześniej z informacji przekazanych przez matkę dziecka wynikało, że to ojciec został pobawiony władzy rodzicielskiej w lipcu 2018 r. Wtedy też kobieta przeprowadziła się z Ibrahimem do Polski.
Wiceminister sprawiedliwości zabiera głos
W świetle przekazanych informacji jestem gotowy wystąpić do belgijskiego ministra sprawiedliwości o informację, co w tej sprawie działo się w tym kraju
— komentował na antenie Polsat News wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik.
Wiceminister dodał, że gdy rano Ministerstwo Sprawiedliwości dowiedziało się, że został uruchomiony Child Alert Wójcik polecił sprawdzić wszystkie systemy resortu, czy ta sprawa kiedykolwiek była w ministerstwie.
Według informacji, które uzyskałem z dwóch departamentów, mamy niemal 100 proc. pewność, że nigdy się taką sprawą nie zajmowaliśmy, matka nigdy nie zwracała się do nas o pomoc. Ani w sprawach krajowych, ani w sprawach międzynarodowych
— podkreślił.
Powiedział również, że dziwi go stanowisko prokuratury belgijskiej.
Coś byśmy wiedzieli wcześniej być może o tym, że jakieś postępowanie zostało wszczęte w związku z tym, że dziecko miało nie opuszczać Belgii, a ją opuściło. Nie wiem, co jest prawdą
— dodał.
Matka dziecka zaprzecza doniesieniom z Belgii
Nic nie wiem, o rewelacjach podawanych przez belgijskie media
— powiedziała w poniedziałek wieczorem PAP mama uprowadzonego Ibrahima, pani Karolina.
Skoro ojciec miał informację, że złamałam prawo, to czemu mnie pobił i siłą odebrał dziecko? Przecież to nielogiczne
— dodała.
Przez cały czas jesteśmy w kontakcie z oficerami Komendy Głównej Policji w Warszawie i komendy wojewódzkiej w Gdańsku. Z mediów społecznościowych i od Polaków z Belgii wiemy, że wnuczek był widziany na spacerze w Antwerpii. Z tego wynika, że ojciec nie specjalnie się ukrywa
— powiedział PAP dziadek chłopca pan Kazimierz.
Matka chłopca w poniedziałek wieczorem wyjechała do Belgii w poszukiwaniu syna.
kpc/gah/Polsat News/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/487381-nagly-zwrot-ws-porwania-10-latka-to-matka-zlamala-prawo