Z ofiary stał się napastnikiem? Policjant, który w 2017 roku zatrzymał jednego z działaczy Obywateli RP, sam został skazany za „przekroczenie uprawnień”. Funkcjonariusz złożył apelację, lecz został pozbawiony możliwości awansu i otrzymania nagród czy premii. Grozi mu nawet 5-letni zakaz wykonywania zawodu! Dlatego zorganizowano zbiórkę na pomoc prawną dla policjanta.
CZYTAJ WIĘCEJ: 18 tys. narodowców uczciło Powstanie Warszawskie. Marsz próbowali zakłócić Obywatele RP. ZDJĘCIA
Od 2014 roku jestem policjantem. Od dziecka wiedziałem, że chcę wstąpić w szeregi tej formacji. Wychował mnie ojciec policjant który w latach 90-tych zwalczał przestępczość zorganizowaną. Kiedy ludzie pytali mnie po co idę do policji, przecież świata nie zbawię. Odpowiadałem, że świata nie, ale chociaż ten niewielki kawałek
– opowiada policjant, dodając jednocześnie, że nigdy nie miał żadnych postępowań wyjaśniających czy dyscyplinarnych, a wręcz przeciwnie, jest policjantem nagradzanym za służbę.
Interwencja podczas kontrmanifestacji Obywateli RP
Jak podkreśla funkcjonariusz, wszystko zmieniło się 1 sierpnia 2017 roku, gdy policja zabezpieczała marsz ONR w Warszawie.
Sytuacja była napięta bo wzdłuż trasy przemarszu poruszała się kontrmanifestacja organizacji ObywateleRP. Na polecenie jednego z dowódców mieliśmy wylegitymować osoby poruszające się w kontrmanifestacji. Wybrałem pierwszą osobę z brzegu, była to starsza Pani która niosła transparent. Przedstawiłem się, podałem przyczynę interwencji i poprosiłem o okazanie dokumentu tożsamości. Ale kobieta mnie zignorowała i próbowała się oddalić, więc przeprowadziłem ją pod pobliską ścianę budynku gdzie jej możliwości manewru będą ograniczone. Zaraz potem dopadła mnie chmara manifestantów i wpychając mi pod nos telefony wykrzykiwali na mnie że „jakim prawem” ja „zatrzymuję” tę starszą panią. Miałem wtedy już 2 letnie doświadczenie w zabezpieczeniu różnych marszy, protestów i demonstracji więc nagrywanie moich interwencji nie robi na mnie żadnego wrażenia. Nigdy nie miałem się czego wstydzić. Ale zachowanie tych osób śmiało można nazwać próbą zakrzyczenia policjanta, zmuszenia go do odstąpienia od swoich czynności
– czytamy.
Gdy kobieta w końcu postanowiła okazać dokument tożsamości, nagle znalazł się mężczyzna, który próbował przeszkodzić.
Zaczął się na mnie wpychać i krzyczeć mi w twarz, że to oburzające, mam mu pokazać legitymację i mu się przedstawić bo inaczej moje działania są bezprawne. Był napastliwy i agresywny więc powiedziałem, że albo da mi wykonać moją pracę albo użyję w stosunku do niego środków przymusu. Ale on mnie nie słuchał, dalej na mnie krzyczał. Więc odepchnąłem go od siebie jako ostrzeżenie aby tak blisko do mnie nie podchodził. (…) zaczął znowu na mnie krzyczeć, tym razem że jestem gestapowcem i że cała policja to gestapo. Poinformowałem Pana, że jest zatrzymany i użyłem środków przymusu w postaci siły fizycznej. Głównie chodzi o to, aby mi się taki dżentelmen nie oddalił, po prostu muszę go chwycić od razu bo jak mi zniknie w tłumie to będzie problem go odszukać
– relacjonuje funkcjonariusz.
Aktywista ostatecznie uniewinniony
Mężczyźnie postawiono zarzut znieważenia funkcjonariusza publicznego, ale rok później wyszło na jaw, że został uniewinniony.
Jak argumentował Sąd: mężczyzna był wzburzony i w związku z tym miał prawo nazwać policjanta gestapowcem. Potem wypłynęły kolejne kwiatki ponieważ jak się okazało, bronił się on w taki sposób, że to ja podobno go zaatakowałem uderzając łokciem w brzuch. Sąd dał wiarę takiemu tłumaczeniu i w związku z tym teraz to mi postawiono zarzuty przekroczenia uprawnień
— opisuje policjant.
Uniewinnieniem swojego kolegi chętnie „pochwalili” się na swojej stronie Obywatele RP.
CZYTAJ WIĘCEJ: UJAWNIAMY. Masowe uniewinnienia zadymiarzy z Obywateli RP. Sędzia z Warszawy znów porusza tematy polityczne w uzasadnieniu!
W relacji czytamy, że znajomi z marszu zeznali na korzyść mężczyzny, a w dodatku zignorowano dowód w postaci materiału wideo
Policjant usłyszał wyrok
Tak oto w skrócie z ofiary można stać się napastnikiem. Sąd I instancji uznał mnie za winnego przekroczenia uprawnień i skazał na 2 miesiące więzienia w zawieszeniu na 2 lata oraz na 5 lat zakazu wykonywania zawodu policjanta. Każdy wie, że w praktyce oznacza to dożywotnie usunięcie w szeregów policji. Dlatego złożyłem apelację, liczę na to że tym razem ktoś rozsądny pochyli się nad tą sprawą
— podkreśla twórca zbiórki.
Jako policjant wobec którego toczy się postępowanie karne nie otrzymuję awansów, nagród, premii - kilka dni temu dowiedziałem się że 2 rok z rzędu nie otrzymam 13-nastki. Leci 6 rok służby a ja jestem sierżantem na 2 grupie. Ale przynajmniej nie jestem zawieszony, nadal pracuję :) Zawsze walczę do końca. Ale jak się nie uda, to chociaż będę miał więcej czasu dla córki…
— opowiada funkcjonariusz.
Do opisu zbiórki załączono również nagranie z komentarzem, w którym wyjaśniono całe zdarzenie.
kpc/zrzutka.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/486486-policjant-skazany-za-interwencje-trwa-zbiorka-na-pomoc
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.