Mam swoich kolegów po drugiej stronie. No tam, wiecie gdzie. Jednym z nich jest Alfred Kubin z Litomierzyc. Chyba najlepiej odmalował koszmar kontroli.
Trwa coraz trudniejsza walka o zachowanie wolności w zaciskającej się pętli technologii i władzy dzisiejszego świata. Po 11 września 2001 r. nieomal dobrowolnie zrezygnowaliśmy z naszej prywatności i praw obywatelskich na rzecz często iluzorycznego poczucia bezpieczeństwa. Za wzmożoną kontrolą poszły (przypadkowo?) coraz bardziej totalne kampanie marketingowe, które zalewają nas wszystkim, o czym ledwie zdążyliśmy gdzieś wspomnieć lub napisać. Na lotniskach dajemy sobą pomiatać. Ściągamy paski, buty, wybebeszamy nasze walizki, stajemy w komorach, gdzie prześwietlają nas i fotografują jak złoczyńców. Dziś właściwie bez powodu można nas zamknąć, przeszukać nam mieszkanie czy sprawdzić nasze wydatki i podróże. Można nieomal dowolnie podsłuchiwać nasze rozmowy, sprawdzać, co piszemy i oglądamy w komputerze. Wszystko w imię naszego bezpieczeństwa i spokoju. W Londynie wprowadzono właśnie system identyfikacji twarzy, który robi to bez naszej wiedzy. Poruszamy się wyposażeni w„mówiące” dokumenty, które mają w siebie wbudowane nasze dane biometryczne. Zdradzają nas nasze telefony i karty kredytowe. Już głośno mówi się o potrzebie wyeliminowania gotówkowego obrotu, tak aby każda nasza transakcja została zarejestrowana w globalnym systemie. Tzw. media społecznościowe także szalenie rozwinęły się po 11 września. Jak myślicie, dlaczego?
Walka z terroryzmem dała totalnemu państwu do ręki narzędzia, o jakich Hitler ze Stalinem mogli jedynie marzyć. Jednak żarłocznemu Lewiatanowi powszechnej kontroli i sterowania ciągle mało, bo istnieją ludzie, którzy myślą swoje i działają tak, jak chcą. Teraz nadchodzi więc nowa epoka. Zaczniemy, my „ludzkość”, walczyć z globalną epidemią. To pozwoli kontrolerom na wkroczenie do sanktuariów naszych ciał. Będą nas szczepić, wprowadzając w nasze ciała mikroczipy, które będą transmitowały wszelkie procesy zachodzące w nas samych. Pocieszam się, że dzisiejsza nauka nadal nie może do końca rozwiązać fenomenu ludzkiej świadomości i myślenia. Tu tkwi źródło ich zmartwień i nasza szansa – jesteśmy wolni, dopóki nie potrafią się wedrzeć do naszego mózgu ani duszy. Chcą nas przenicować swoimi wścibskimi oczami, na samym końcu muszą więc zobaczyć moc Tego, który nam wolność podarował i zadał! Wtedy ich skanery oszaleją.
Felieton ukazał się w tygodniku „Sieci” nr 06/2020
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/486221-znikajacy-punkt-oby
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.