W Polsce rodzi się więcej niż wynikać by mogło wcześniejszych prognoz demograficznych. MRPiPS społecznej podało, że łączna liczba urodzeń w latach 2016-2019 jest wyższa od prognoz GUS o około 170 tys. (w sumie w tym okresie urodziło się 1,55 mln dzieci). To bez wątpienia sukces programu Rodzina 500 plus. Szczególnie, że wyż solidarnościowy się starzeje, wchodząc w fazę późnej prokreacji. Na rynek wchodzą młode kohorty pań, które są mniej liczne, więc i ich dzietność jest niższa. Do pełnego sukcesu demograficznego oczywiście daleko. Polska się starzeje.
Prognozy demograficzne ONZ dot. Polski są przerażające. Do końca stulecia ubędzie ok. 14 mln Polaków. Bardzo szybko zaczniemy się starzeć, a nasza sytuacja demograficzna stanie się jedną z najniekorzystniejszych na planecie
–ostrzegał niedawno Paweł Borys, szef Polskiego Funduszu Rozwoju.
Premier Mateusz Morawiecki wyraził w expose chęć wdrożenia w nadchodzącej kadencji „wielkiej strategii demograficznej”. Na razie udało się powołać przy Ministerstwie Rodziny Radę Rodziny i Pełnomocnika Rządu ds. Demografii. Obie te instytucje mogą, wbrew pozorom, całkiem sporo, o ile sięgną po właściwe narzędzia.
A takim narzędziem, które może dać mnóstwo odpowiedzi, dotyczących dzietności i demografii są dane z systemu ubezpieczeń społecznych. Szereg rozwiązań dotyczących wspierania rodzin i rodzicielstwa związanych jest z funkcjonowaniem systemu ubezpieczeń społecznych, które w trakcie okresu opieki nad dziećmi przysługują rodzicom. Analiza korzystania z tychże ubezpieczeń i różnorakich świadczeń w połączeniu z aktywnością na rynku pracy (poprzez ocenę historii zatrudnienia i osiąganych zarobków) pozwoliłaby na opracowanie systemu monitorowania rozwiązań wspierających rodziny w zakresie godzenia obowiązków rodzinnych z zawodowymi.
Baza danych ZUS, to nieocenione narzędzie w uzyskaniu odpowiedzi rozliczne pytania, np. o to dlaczego rodzice nie decydują się na drugie dziecko lub w jakich okolicznościach to się zmienia. Dzięki danym z ZUS Ministerstwo Rodziny mogłoby się dowiedzieć na przykład jak kształtuje się aktywność zawodowa (m.in. wymiar etatu, czy pracownik zmienia pracodawcę) i zarobki osób (dynamika wzrostu płacy), które wróciły do pracy po okresie opieki nad dziećmi, jaka jest luka wynagrodzeń związana z rodzicielstwem, jak kształtuje się aktywność zawodowa oraz wynagrodzenia rodziców w okresach: przed urodzeniem dziecka (w podziale na okres wcześniejszy niż 9 miesięcy przed urodzeniem i okres ciąży), w okresie wychowywania małych dzieci i w późniejszym okresie – z uwzględnieniem dynamiki pojawiania się kolejnych dzieci, jaki był okres zatrudnienia, bezrobocia i bierności zawodowej w okresie poprzedzającym i następującym po urodzeniu dziecka, jakie są cechy zatrudnienia rodziców w porównaniu do osób niemających dzieci (rodzaj umowy, wymiar czasu pracy) czy wreszcie jakie są czynniki sprzyjające urodzeniu dziecka (pierwszego, drugiego i następnych) w zależności od dostępnych cech osoby, rodziny, w tym cech społeczno-demograficznych oraz związanych z pozycją na rynku pracy (analiza modelu logistycznego).
Cała ta wiedza mogłaby rządowi pomóc w opracowaniu szerokiej strategii demograficznej, znaleźć odpowiedzi na pytania o takie zmiany w prawie i świadczeniach, które uchroniłoby Polskę przed demograficzną katastrofą. Czasu nie ma zbyt dużo. Trzeba działać.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/485657-czas-na-zapowiedziana-wielka-strategie-demograficzna