Według danych Eurostatu, opracowanych przez Fundację Dajemy Dzieciom Siłę, Polska jest na drugim miejscu pod względem samobójstw dzieci i młodzieży do 19 roku życia. Młodzi ludzie w Polsce mają coraz większe problemy ze zdrowiem psychicznym. 3-5 proc. nastolatków cierpi na depresję, a około 20 proc. osób do 18 roku życia doświadcza przynajmniej jednego jej epizodu. Zbyt często pomoc pojawia się dopiero, gdy młody człowiek jest w poważnym kryzysie psychicznym, gdy targnie się na swoje życie.
Potwornym problemem są kolejki do psychiatrów, psychologów, długi czas reakcji sądów rodzinnych, które szybko reagują, tylko w dramatycznej sytuacji, natomiast standardowy tryb postępowania trwa miesiącami. Brakuje sieci wsparcia, która mogłaby zadziałać natychmiast, gdy coś się dzieje
–tłumaczyła mi prof. Barbara Remberk, konsultant krajowy w dziedzinie psychiatrii dzieci i młodzieży podczas przygotowania jednego z tekstów do tygodnika „Sieci”.
Temu, że psychiatria dziecięca jest w kryzysie nie zaprzecza także Łukasz Szumowski, minister zdrowia, który przed sejmową komisją zdrowia podkreślał, że obszarem, który jest i był zaniedbany jest psychiatria dorosłych i właśnie dziecięca.
Stąd w MZ pojawił się plan uruchomienia 300 poradni psychologicznych, gdzie na pierwszym poziomie będą terapeuci i psychologowie, a dopiero na II i III poziomie będą psychiatrzy.
Chcemy, aby to jak najszybciej ruszyło. Finansowanie ryczałtowe na poradnie to 500 tys. zł na poradnię
-mówił niedawno szef resortu zdrowia.
Chcemy zmienić model opieki psychiatrycznej dziecięcej. W tej chwili większość porad u osób z problemami zdrowia psychicznego to są porady psychiatryczne, a te powinny być na końcowym momencie jako medykalizacja, a wcześniej potrzebujemy terapeutów, psychologów, psychologów środowiskowych
-przekonywał.
I to bardzo trafna diagnoza. Planowo, w owych poradniach psychologicznych ma być 4 specjalistów zatrudnionych na etacie: jeden psycholog, dwóch psychoterapeutów i terapeuta środowiskowy. W rozporządzeniu dotyczącym świadczeń z zakresu psychiatrii zapisano obowiązek podpisywania przez pacjentów sesji psychoterapii. W tym samym dokumencie założono także, że czteroosobowy zespół będzie świadczył 412 usług. Oba zapisy spotkały się z protestami środowisk zaangażowanych w opiekę nad pacjentami z zaburzeniami psychicznymi. O ile prezes Narodowego Funduszu Zdrowia (NFZ) Adam Niedzielski poinformował o wycofaniu się z obowiązku podpisywania przez pacjentów sesji psychoterapii o tyle drugi kontrowersyjny zapis pozostał.
Z doświadczenia Środowiskowego Centrum Zdrowia Psychicznego dla dzieci i młodzież wynika, że 412 usług miesięcznie uniemożliwia prowadzenie terapii środowiskowej
-tłumaczy mi dr Kamila Lenkiewicz, dyrektor do spraw psychoterapeutycznych z ŚCZP dla dzieci i młodzieży.
412 usług oznacza wyłącznie pracą gabinetową. Nasz propozycja jest taka, by było to 300 usług miesięcznie. To pozwala wyjść do szkoły, spotkać się z OPS-em, zorganizować sesję koordynacji tych instytucji społecznych, czyli mieć czas, by pracować nie tylko z pacjentem, ale także na rzecz pacjenta
-tłumaczy dr Lenkiewicz.
Skoro więc prezes NFZ wycofał się z fatalnego pomysłu obowiązku podpisywania przez pacjentów sesji psychoterapii może warto byłoby pochylić się raz jeszcze nad problemem usług. To pomogłoby zwiększyć skuteczność terapii i skrócić jej czas, bo tak dzieje się, gdy za pracę na rzecz dziecka bierze się całe jego otoczenie. Wówczas także, jeżeli nadejdzie kolejny kryzys otoczenie dziecka będzie umiało zareagować odpowiednio wcześnie i może nie dopuścić do rozwinięcia tego kryzysu. A to zaś odpowiedź na problemy kadrowe w całym tym obszarze.
http://wpolsce.pl/magazyn/10580-czy-dzieci-zyja-pod-presja
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/485470-300-poradni-psychologicznych-to-swietny-plan-jest-male-ale