Chrześcijaństwo, jak wiadomo najpóźniej od rewolucji obyczajowej lat 60. XX wieku, jest solą w oku lewicowych progresistów. Usilnie próbują je zohydzić, wyrugować ze sfery publicznej. W końcu najlepiej buduje się nowe na gruzach starego. Trwa wojna o dusze, a w tej wojnie każdy chwyt jest dozwolony. Należy zniszczyć tradycyjne wartości, szczególnie te nie traktowane koniunkturalnie.
Brazylijski sędzia nakazał w minionym tygodniu Netflixowi usunięcie z serwisu bluźnierczego filmu „Pierwsze kuszenie Chrystusa”, przedstawiającego parodię o Jezusie homoseksualiście autorstwa brazylijskiej grupy komediowej Porta dos Fundos (Tylne Drzwi). Orzeczenie było odpowiedzią na petycję brazylijskiej organizacji katolickiej. Jak wskazywano, film Netflixa rani „honor milionów Brazylijczyków”.
Wydający orzeczenie sędzia argumentował, że zakaz emisji filmu „jest korzystny nie tylko dla społeczności chrześcijańskiej, ale także dla społeczeństwa brazylijskiego, które jest głównie chrześcijańskie”. To nie spodobało się kręgom lewicowym, do których należy francuska publiczna rozgłośnia radiowa „France Inter”,. Rozgłośnia skorzystała z okazji by zaprosić do studia „humorystę i piosenkarza” Frédérica Frometa, który wsławił się po pożarze Notre Dame skeczem pod tytułem „Ona sfajczyła katedrę”.Tym razem Fromet wykonał osobliwy protest-song przeciwko decyzji brazylijskiego sądu pod tytułem: „Jezus jest pedałem”.
Jezus, Jezus, Jezus jest pedałem, nie rozumiem komu miałoby to przeszkadzać . […] Jezus, Jezus, Jezus jest pedałem, członkiem LGBT, po co przybili go do krzyża, gdy mogli go przelecieć? Jezus z Nazaretu był tak naprawdę Jezusem z Marais (dzielnica homoseksualistów w Paryżu-red.). Jezus, Jezus, Jezus jest pedałem, nie tylko hostię musi ssać. Jezus kocha swojego bliźniego, szczególnie gdy jest płci męskiej
—śpiewa komik, na tle śmiechów obecnych w studiu dziennikarzy rozgłośni.
Gdy Fromet kończy dziennikarka France Inter Charline Vanhoenacker wyjaśnia słuchaczom, że istnieje prawo do bluźnierstwa, a „gdy się z niego nie korzysta rdzewieje”. Ciekawe jest przy tym, że prawo to jest wykorzystywane głównie w przypadku chrześcijan. O tym co może się stać gdy podobna „satyra” dotyczy muzułmanów, przekonała się pięć lat temu ekipa pisma „Charlie Hebdo”.
Można rzec, że o gustach się nie dyskutuje. Szczególnie o tym co śmieszne, a co nie. Ale to tylko w sferze prywatnej. Wszystko co trafia do sfery publicznej podlega ocenie i krytyce. W państwie, w polityce i w sztuce. A ta w wykonaniu France Inter jest po prostu obrzydliwa.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/481932-odrazajaca-satyra-we-francuskim-radiu-jezus-jest-pedalem