Portal wPolityce.pl ustalił, że Sąd Rejonowy w Słupsku uchylił orzeczenie Sądu Okręgowego w Szczecinie, który nakazywało pięcioletniej Wiktorii powrót do ojca mieszkającego w Niemczech. Wyrok nie jest jeszcze prawomocny, ale wszystko wskazuje na to, że sprawa zmierza do szczęśliwego finału. Matka i dziecko mogą po trzech latach wreszcie przestać się ukrywać.
Interwencję w sprawie Wiktorii podjęła poseł PiS do Parlamentu Europejskiego Anna Fotyga oraz ministerstwo sprawiedliwości. Rzecznik Praw Dziecka Mikołaj Pawlak skierował do sądu w Słupsku pismo, w którym poparł zmianę wyroku szczecińskiego sądu.
Zmiana prawomocnego orzeczenia spowoduje rozstrzygnięcia do aktualnej sytuacji, w jakiej aktualnie znajduje się małoletnia ………. (nazwisko do wiadomości redakcji) zapewniając tym samym dziecku poczucie stabilności niezbędne dla jego prawidłowego rozwoju
- podkreślił Rzecznik Praw Dziecka Mikołaj Pawlak w piśmie skierowanym do słupskiego sądu.
Koniec horroru 5-letniej dziewczynki ze Słupska, której sądy kazały wracać do ojca Niemca. Ojciec praktycznie jej nie znał, a po wyroku powiedział, że nie chce jej u siebie. Dzięki moim wnioskom dowodowym sąd zmienił zdanie i dziecko zostaje w Polsce!
— komentuje Mikołaj Pawlak.
CZYTAJ WIĘCEJ: Pięcioletnia dziewczynka jest ukrywana przez matkę przed wywiezieniem do Niemiec. O jej losie zadecyduje sąd, interweniuje RPD
Tak naprawdę sprawa nie powinna się toczyć. Już trzy lata temu szczeciński Sąd Rejonowy powinien skorzystać z art. 13 Konwencji haskiej i oddalić wniosek ojca dziecka, Niemca, o natychmiastowe wydanie dziecka i przekazanie go do Niemiec.
Oddalenie wniosku uzasadniało dobro dziecka. Dziewczynka miała wtedy dwa lata i była silnie związana z matką. Ojca praktycznie nie znała
- mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl pełnomocnik matki dziecka adwokat Maciej Krzyżanowski.
Sąd zamiast oddalić wniosek ojca, skazał na trzyletnią gehennę matkę i dziecko. Matka nie chciała przekazać dziewczynki ojcu i przez trzy lata ukrywała się z córką na Pomorzu. Wspierali ją rodzice. Ojciec dziecka podejmował próby odebrania dziecka i wywiezienia go za zachodnią granicę.
Podziękowania należą się rzecznikowi Praw Dziecka Mikołajowi Pawlakowi, który zaangażował się w sprawę, ministerstwu sprawiedliwości, które pilotowało sprawę oraz pani europoseł PiS Annie Fotydze
- mówi mecenas Krzyżanowski.
Wyrok nie jest jeszcze prawomocny. Ojciec Wiktorii może odwołać się do Sądu Okręgowego w Słupsku. Nie wiadomo czy będzie tym zainteresowany. Nie zjawił się na poniedziałkowej rozprawie, chociaż został prawidłowo powiadomiony o terminie i miejscu sprawy. W sierpniu 2019 r. oświadczył w ministerstwie sprawiedliwości Niemiec, że nie chce już wykonania orzeczenia i zaakceptował, że dziecko przebywa na stałe w Polsce.
Ponad dwa i pół roku nie widział swojej córki. Nie interesuje się jego losem. Nie pisze. Nie dzwoni. Nie płaci ani euro na dziecko. Czy tak postępuje ojciec? Nawet, jeżeli nie chce żyć z matką swojego dziecka, powinien walczyć o córkę
- podkreśla mecenas Krzyżanowski.
Zmiana prawomocnego wyroku sądu była możliwa dzięki art. 577 Kodeksu postępowania cywilnego. W przyszłości ze względu na prawo unijne nie będzie to już możliwe.
To już chyba ostatni przypadek, kiedy doszło do zmiany prawomocnego wyroku na podstawie art. 577 Kpc. Było to możliwe, ponieważ wniosek został złożony na trzy miesiące przed nowelizacją przepisów Kpc. Obecny Kodeks postępowania cywilnego nie daje już takiej możliwości. Jest to niestety konsekwencją rozporządzeń unijnych i orzeczeń TSUE
- wskazuje mecenas Krzyżanowski i dodaje, że to temat na dodatkową rozmowę.
Tomasz Plaskota
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/481888-konczy-sie-gehenna-dziewczynki-na-ktora-skazal-ja-sad