We wtorek do północy na drogach doszło do 39 wypadków, w których zginęło sześć osób; poszkodowanych zostało 41 osób i zatrzymano 96 nietrzeźwych kierowców - poinformował komisarz Dawid Marciniak z Komendy Głównej Policji.
Policja poinformowała, że do północy w Sylwestra doszło do 14 tys. 554 interwencji, a ramach których zatrzymano na gorącym uczynku 334 osoby, oraz 189 poszukiwanych.
Odnotowano 39 wypadków drogowych, w których zginęło 6 osób, a 41 zostało rannych. Zatrzymano 96 nietrzeźwych kierujących.
Marciniak podkreślił, że masowe imprezy z okazji Sylwestra przebiegały w bezpieczny sposób.
Nie odnotowaliśmy tam żadnych poważnych incydentów
— powiedział.
Za nami spokojna noc, liczba interwencji nie odbiegała od średniej podczas weekendów i dni wolnych
— dodał.
Zaapelował jednocześnie o to, by przestrzegać zasad bezpieczeństwa, jeśli chodzi o prowadzenie pojazdów.
Przed sylwestrową nocą funkcjonariusze podkreślali, aby nigdy nie wybierać się samochodem jako kierowca na imprezę, na której będziemy chcieli napić się alkoholu. Nie należy również wsiadać do samochodu z kierowcą, który pił alkohol.
Policjanci zaapelowali, aby podczas powrotów z zabaw sylwestrowych pamiętać o zmęczeniu, które może wpłynąć na kierowanie pojazdem.
6-letnie dziecko zostało poszkodowane w wyniku wybuchu petardy. Chłopiec trafił do poznańskiego szpitala dziecięcego; stracił fragment palca.
Minionej nocy mieliśmy łącznie cztery przypadki dzieci i nastolatków poszkodowanych w wyniku wystrzałów i wybuchów petard. Dwa z tych przypadków dotyczyły poparzeń górnych partii ciała, kolejny – jak tłumaczyli chirurdzy – uszkodzenia, czy nawet wręcz przestrzelenia łydki; petarda zamiast w górę wystrzeliła w bok. Był też przypadek 6-latka, któremu petarda wybuchła w ręce
— tłumaczyła PAP w środę rzeczniczka prasowa Specjalistycznego Zespołu Opieki Zdrowotnej nad Matką i Dzieckiem w Poznaniu Urszula Łaszyńska.
6-letnie dziecko w wyniku wybuchu petardy straciło fragment palca. Łaszyńska wskazała, że do szpitala z urazami spowodowanymi wybuchem petard trafiają zazwyczaj nastolatkowie.
W ostatnich latach dość rzadko zdarzało się nam przyjmować tak małe dzieci poszkodowane w wyniku wybuchu petardy
— zaznaczyła.
Łaszyńska podkreśliła, że mimo iż w porównaniu z poprzednimi latami zdarzeń spowodowanych wybuchem sztucznych ogni było w tym roku mniej, to – jak wskazała - dyżur należał do trudnych.
Doszło do wielu zdarzeń związanych z samą zabawą sylwestrową; dzieci np. skakały bez opieki na trampolinach i jedno z nich wpadło na drut. Był też przypadek ciężkiego poparzenia o rozgrzany piekarnik, a także przypadek nastolatki, która bawiąc się z koleżankami upadła na krawężnik, zbiła okulary i pokaleczyła się szkłem. Dla chirurgów był to naprawdę obciążający dyżur
— podkreśliła.
Łaszyńska wskazała, że w noc sylwestrową zgłoszeń do Szpitala Dziecięcego przy ul. Krysiewicza w Poznaniu było łącznie ok. kilkudziesięciu.
Jedna osoba zginęła wskutek pożaru, jaki w środę rano wybuchł w domu jednorodzinnym w Pile (Wielkopolskie). Z ogniem walczyły trzy zastępy straży.
Zgłoszenie o pożarze w domu jednorodzinnym w Pile otrzymaliśmy o godz. 8.18. Jedna osoba została ewakuowana, ale mimo prowadzonej na miejscu resuscytacji krążeniowo-oddechowej, osoba ta zmarła
— poinformowała PAP w środę ml. bryg. Lucyna Rudzińska z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej PSP w Poznaniu.
Jak dodała, „ma miejscu działały na początku trzy zastępy straży, oraz oficer operacyjny z Komendy Powiatowej. Obecnie sytuacja jest już opanowana”.
Okoliczności zdarzenia będą wyjaśniane przez prokuraturę.
Jedna osoba zginęła w środę w pożarze budynku gospodarczego w Bydgoszczy. Ogień został ugaszony przez strażaków, sprawę bada policja - poinformował dyżurny bydgoskiej Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej.
Pożar wybuchł w murowanym budynku znajdującym się w sąsiedztwie kamienicy. W środku strażacy znaleźli zwęglone zwłoki. Sprawą ich identyfikacji, ustaleniem przyczyn i okoliczności pożaru zajmuje się policja.
W akcji gaśniczej uczestniczyło 12 strażaków z trzech zastępów PSP.
W noc sylwestrową pogotowie ratunkowe odnotowało na Pomorzu Zachodnim kilkanaście zgłoszeń dotyczących poparzeń i urazów po wybuchu petard.
Najpoważniejsze zgłoszenie dotyczyło około 70-letniego mężczyzny w Szczecinie, u którego podczas wybuchu petardy doszło do niemal całkowitego oderwania prawej dłoni i rany podudzia – poinformowała rzecznik prasowy Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Szczecinie Paulina Targaszewska.
W Białogardzie po wybuchu petardy w ręku przytomność stracił mężczyzna. Nie doszło u niego jednak do żadnego urazu.
W Goleniowie 8-letnie dziecko po wybuchu petardy z poparzoną klatką piersiową trafiło do szpitala. W Kołobrzegu u 9-letniego chłopca po wybuchu petardy doszło do urazu głowy, klatki piersiowej i poparzeń.
Od północy do godziny szóstej rano w środę dyspozytorzy medyczni w Szczecinie i Kołobrzegu odebrali kilkaset telefonów – wynika z informacji Targaszewskiej. Do ponad 300 z nich wysłano zespoły ratownictwa medycznego.
W Szczecinie tuż po północy wszystkie zespoły ratownictwa medycznego wyjechały udzielać pomocy i nie zjechały do bazy ani na chwilę do godziny czwartej nad ranem.
Z informacji pogotowia wynika, że najwięcej było zgłoszeń do osób, które nadużyły alkoholu lub zażyły środki odurzające i wdały się w bójkę, doznały urazu po upadku. Wiele zgłoszeń dotyczyło także zaburzeń zachowania, samookaleczenia i prób samobójczych.
W Białogardzie doszło minionej nocy do ataku na ratownika medycznego. Wezwanie dotyczyło 17-latka pod wpływem alkoholu z urazem głowy. Pacjent rzucił się na członka zespołu ratownictwa medycznego, szarpał go i kopał. Ostatecznie w asyście policji został odwieziony do szpitala. Ratownikowi nic poważnego się nie stało.
Zagraniczne statystyki również są niepokojące. 1 osoba zginęła, a 204 zostały ranne we Włoszech podczas odpalania fajerwerków w noc sylwestrową - podała w środę policja. W Rzymie, gdzie obowiązywał zakaz używania materiałów pirotechnicznych, ale nie był przestrzegany, obrażenia odniosło kilkanaście osób.
Koło miasta Ascoli Piceno w regionie Marche zginął 26-letni mężczyzna, który próbował gasić pożar wywołany przez fajerwerki. Według oficjalnego raportu przedstawionego przez policję to pierwsza ofiara śmiertelna w sylwestra od pięciu lat.
Nieznacznie spadła liczba rannych w porównaniu z zeszłym rokiem, gdy w całym kraju było ich 216. W tym roku 38 osób hospitalizowano. Wśród rannych jest ponad 40 dzieci i nastolatków.
W Neapolu na południu, gdzie tradycyjnie najhuczniej witany jest Nowy Rok, rannych zostało około 50 osób. W rejonie Caserty 19-latkę, która stała o północy na balkonie, ciężko zraniła w brzuch zbłąkana kula.
W Rzymie, mimo zakazu odpalania petard i innych materiałów pirotechnicznych, wydanego przez burmistrz Virginię Raggi, o północy słychać było na wielu osiedlach długą kanonadę. Służby medyczne w Wiecznym Mieście informują o kilkunastu rannych, wśród których są dzieci w wieku od 5 do 12 lat. Jednemu z mężczyzn, któremu petarda wybuchła w rękach, amputowano dłoń.
Ranni, w tym małoletni, są także w Mediolanie i okolicach.
Ponad 50 pożarów spowodowały sylwestrowe fajerwerki na Węgrzech w nocy z wtorku na środę – poinformował rzecznik Krajowego Urzędu Ochrony przed Katastrofami (OKF). Doszło też do obrażeń z powodu użycia środków pirotechnicznych.
Rzecznik OKF Daniel Mukics oświadczył, że w 27 miejscach zapaliły się uschnięte liście, sucha trawa lub tuje czy krzewy, natomiast w 11 miejscach – kosze i pojemniki na śmieci. Zdarzyły się też przypadki, gdy strażacy musieli gasić płonące dachy, garaże albo balkony. W sumie fajerwerki spowodowały uszkodzenia 10 budynków i 2 samochodów.
Do centrum ochrony przed katastrofami dzwoniono w sylwestra po pomoc 117 razy, a strażacy musieli interweniować gasząc 81 pożarów.
Poza pożarami wywołanymi przez fajerwerki doszło też do dwóch pożarów mieszkań, w których zginęły dwie osoby - w miejscowości Uraiujfalu na zachodzie kraju oraz we wsi Pellerd na południu.
Rzecznik Krajowego Pogotowia Ratunkowego Pal Gyoerfi poinformował zaś o kilkunastu wypadkach spowodowanych użyciem środków pirotechnicznych. W nocy 14 razy wzywano pogotowie z powodu obrażeń twarzy i rąk. Ponad 200 osób zawieziono do szpitali z powodu nadmiernego spożycia alkoholu. Udzielano też pomocy po wypadkach drogowych, pożarach i bijatykach.
wkt/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/480157-setki-interwencji-sluzb-w-sylwestrowa-noc