10 grudnia uczniowie Szkoły Podstawowej w Łabuniach wzięli udział w uroczystościach nadania szkole imienia Dzieci Zamojszczyzny. Ich elementem było przedstawienie „Nie mogę Cię zapomnieć…”, w którym dzieci odegrały m.in. scenę zagazowania więźniów w obozie zagłady.
Oburzenia sposobem świętowania przez szkołę nie kryje „Newsweek”, który wraca dziś do spektaklu granego przez uczniów. Wtóruje mu portal gazeta.pl, który relacjonuje wydarzenie za tekstem tygodnika. Co tak bardzo przeszkadza lewicowo-liberalnym mediom?
Siedmiolatki przebrane w obozowe pasiaki, uczniowie ze swastykami na ramionach, Auschwitz, gaz (…) I nikomu to nie przeszkadzało. Na sali gimnastycznej łabuńskiej podstawówki byli rodzice, nauczyciele, politycy, księża, kombatanci i oczywiście dzieci w wieku podstawówkowym
— czytamy w „Newsweeku”.
Sama szkoła tak pisała o spektaklu na swojej stronie:
Ta niezwykle wzruszająca sztuka, przypominająca o tragicznych losach polskich dzieci wysiedlonych z Zamojszczyzny do obozów przejściowych w Zamościu i Zwierzyńcu, była hołdem złożonym ofiarom hitlerowskiej napaści na Polskę w czasie II wojny światowej.
Najwięcej kontrowersji budzi według mediów odegranie przez uczniów sceny zagazowania więźniów obozu. Cytowane jest również podsumowanie uroczystości przez Mariusza Kukiełkę, wójta gminy Łabunie:
Hitlerowskie Niemcy były państwem, które łamało zasady prawa naturalnego, które było oparte na normach prawa stanowionego przez człowieka. I dziś mamy do czynienia z różnymi ludźmi, lewicowymi środowiskami, które chcą tworzyć nowego człowieka, nowe społeczeństwo. Bez Boga.
Narrację „Newsweeka” i gazety.pl wsparł na Facebooku ks. Wojciech Lemański.
Przerażające, bezmyślne, tępe i okrutne. Inscenizacje tego rodzaju organizowano w faszystowskiej Rzeszy i w sowieckich szkołach. To, że jakiś dureń wpadł na taki pomysł, można jeszcze zrozumieć. Ale gdzie była dyrekcja, kurator oświaty, władze samorządowe? I jeszcze ten ksiądz w pierwszym rzędzie. Tragedia. A gdyby tak którejś ze szkół nadać imię nadać imię ofiar Rwandy - można by wtedy zaprosić polskich pallotynów do udziału w przedstawieniu. Albo nadać którejś ze szkół pod Łomżą imię miejscowych Sprawiedliwych wśród Narodów Świata i zainscenizować pogrom, i zaprosić miejscowego biskupa. Jeśli to się nazywa realizacja polityki historycznej, to ja postuluję - „Politycy, ręce precz od polskiej szkoły”
— napisał duchowny.
Warto przypomnieć, że część Dzieci Zamojszczyzny zginęło w Auschwitz.
Muszę się jednak chwilę zatrzymać nad grupą młodych chłopców przywiezionych do Oświęcimia po pacyfikacji Zamojszczyzny i skazanych na śmierć przez zaszpilowanie. Chłopcy w wieku od lat siedmiu do czternastu w liczbie około stu. Wśród nich był tylko jeden Żyd, bardzo przyjemny brunecik. Pewnego dnia rankiem po apelu Rapportführer Palitsch z grupą SS-manów prowadzili tych chłopców na blok 11. Nie wiem, z jakich przyczyn nie doszło do ich rozstrzelania, prawdopodobnie z uwagi na dużą ich liczbę. Wszyscy byli już więźniami politycznymi, bo posiadali numerację obozową
— czytamy w książce Stanisława Głowy „Mrok i mgła nad Auschwitz”.
Bardzo dziwi oburzenie lewicowo-liberalnych mediów na spektakl, w którym uczniowie szkoły odegrali losy swoich rówieśników z mrocznych czasów II Wojny Światowej. Te same środowiska bardzo chętnie zapraszałyby do podstawówek seks edukatorów i piały z zachwytu nad „Klątwą”. Przeszkadza im jednak upamiętnienie przez uczniów ofiary dzieci, których imię przyjęła ich szkoła.
xyz/”Newsweek”/gazeta.pl/Facebook
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/480046-lewica-oburzona-uczniowie-szkoly-grali-wiezniow-w-pasiakach